Witam. Ja czasami myślę, że lepiej by było ponieść porażkę niż żeby raz na jakiś czas miało mnie męczyć gdybanie.
Nie dążyłbym do bycia idealnym i nie cierpiałbym za miliony jak Konrad z 3 części Dziadów,tylko bym myślał wyłącznie o sobie.
Bardziej mi chodzi o jakąś konkretną decyzję w jakieś konkretnej sytuacji niż o postawę życiową. Ty postawę życiową możesz sobie zmienić choćby nawet teraz.
Jak o konkretną to nie związałbym się z osobą z którą to zrobiłem i zamiast uczyć się zostałbym taksówkarzem.
Sporo tego…
Np. piłkarskie mistrzostwa Polski dziennikarzy w poznańskiej Arenie.Trzydniowy turniej w którym…nie wszystko poszło jak trzeba.Ale zagraliśmy kilka dobrych meczy.Np. niemal remisując z jednym z faworytów turnieju…Straciliśmy bramkę na…13 sekund przed końcem
Zagrałoby sie raz jeszcze bo kiedyś nie było okazji do rewanżu
Chciałbym przeżyć raz jeszcze,przynajmniej kilka spotkań.Kilka nocy…Kilka podróży.Jakby sie uprzeć to można to czy tamto pewnie spróbować powtórzyć…Ale młodym raz jeszcze być sie nie da…
Coś zmienić?
Ograniczyłbym niektóre zaangażowania ale głównie doskwiera mi po latach,grzech zaniechania.To czego nie zrobiłem a chyba powinienem.Np. pewien kurs-trening.Była olbrzymia okazja już we wczesnej młodości coś osiągnąć…Coś intrygującego.Cóż…Wolałem koleżeństwo i dorazne rozrywki.
Chciałbym też być raz jeszcze na dwóch koncertach oraz na jednym na którym być nie mogłem…
Chciałbym przeżyć raz jeszcze,ten pierwszy raz w kinie z filmem G.Tornatore"Cinema Paradiso".Koniecznie w tamtej aurze filmowych Konfrontacji.
Całą przeszłość
Ojej mi by sie nalesniki przypalily i piwo niejaki Wędrowcz egzorcysta z zawodu by wypił
A tak serio? Na pewnym etapie? To klatka_stop
W necie też się da
Jest kilka momentow w źyciu, w ktorych, gdybym miala szansę, poszlabym “w inna stronę”…
Co do “przezyc jeszcze raz” tych dobrych, szczesliwych, tez by uzbierało…
Ale może gdybyś Ty nie miał tych decyzji podjętych, to byś może nigdy nie dowiedział się, że to złe decyzje dla Ciebie i gdybanie by Cię męczyło przez wiele długich lat.
Przypomniała mi sie taka pełnia szczęścia…Gdy wziąłem kilkudniową córkę na ręce i pokazałem jej z bliska światełka na choince.I jej zaintrygowane,wielkie oczy
Jest i taka możliwość.
“Według raportów ONZ w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2024 r. Rosja odnotowała najniższy wskaźnik urodzeń od niemal ćwierć wieku — informuje Fox News. Nie pomagają zachęty pieniężne, ulgi podatkowe, ani powszechny w Rosji nacisk na prokreację i zniechęcanie do aborcji. Teraz Kreml forsuje nową ideę. Minister zdrowia zachęca do uprawiania seksu w godzinach pracy. Uznał bowiem, że Rosjanie pracują tak dużo, że nie mają czasu na prokreację.”
Jak czytam takie newsy to uznaję, że nic bym nie zmieniła, bo wystarczy mi, że mnei tam nie ma.
Strzelec postrzeleniec? Dziecko też??
To będziesz potrzebowal cierpliwosci
Ja zdążyłam na 16 gudnia choinke sie ubierało, przewidywana bylam na Koziorożca
Wiele chwil przeżyłabym chętnie jeszcze raz.
I niczego nie zmieniałabym.
Owszem są drobiazgi, ale nie są one wcale istotne. Np. Mając 20 lat nie kupiłabym tej białej torebki, tylko brązową, bo biała dość szybko pożółkła, w kinie nie trzymałabym portmonetki z połową stypendium w kieszeni płaszcza ułatwiając zadanie jakiemuś kieszonkowcowi (głupia ja!)… I tylko tego typu nieistotne drobiazgi czasem zmieniałabym.
Wszystko co istotne pozostawiłabym i sporo chętnie powtórzyłabym.
Kieszonkowcom śmierć to oni muszą żałować
Jesli? No to przypilnować żeby sie nie śmiać jednocześnie usilujac złapać pająka ptasznika. Mile zwierzątko, ma wadę, rzadko występuje w przyrodzie, a dopaść to? Nie wiadomo jak? I kto sie bardziej boi?
Poza tym początkowo pojawiają się problemy z pamięcią krótkoltrwałą przy demencji, więc ja już je mam… To po co mi biadolić, skoro mnie przynajmniej nie zalała Odra. Jak tak zacznę myśleć to i tak zapomnę, co bym zmieniła i nie wypiszę, bo zapomnę.
@Daniel86 nadużywasz zaimków osobowych w pytaniu!
A ja tez mam z tym problem
Zwlaszcza jak po hiszpańsku usiłuję sie dogagac ze smartfonem oprogramowanym przez Chinczykow
Kiedyś był taki dialog w jakimś podręczniku pokazujący do jakich nieporozumień może prowadzić nadużywanie zaimków:
– Dzieci jak wy jecie?
– Ależ tato, nikt nie wył!
– Cieszę się, tylko wy jedzcie prędzej!
– Przecież nigdzie nie wyjeżdżamy.
– No właśnie. A widziałyście jak my jemy z mamą?
– Co, tato, okna?
– My jemy zupę, nie okna. A ty Marku czym sie bawisz?
– Ja jem
– Jakim jajem, przecież widzę, że ogórkiem!
– Julka jak ty jesz?
– A mama mówi, że wcale nie tyję.
itp, itd.