Co Wy sądzicie o ludziach, którzy nie mogą, nie chcą lub nie powinni mieć dzieci, a chcą mieć związek?

Widziałem kiedyś dwoje osób niepełnosprawnych - on na wózku, ona ledwo chodząca, a właściwie powłócząca nogami o kulach. I czule zajmowali sie maluchem w wózeczku, zgrabnie pakowali je do samochodu, którym pojechali. Można?

3 polubienia

Że też wcześniej o tym nie pomyślałem…Mam przecież dobrego kolegę…Niewidomy,z zawodu masażysta i to jak mi się zdaje,renomowany.Do tego poeta,i tu już bez owego"zdaje mi się",uznany.
Jego brat grał kiedyś w Lechu Poznań…
Otóż on ma 2 dzieci i kiedy ostatni raz"się widzieliśmy" [on UWIELBIA takie poczucie humoru!!!],tak on jak i jego żona-przewodnik,powiedzieli takie"cuś" co mi do dzisiaj fajnie w uszach dzwoni:
-To nasze największe szczęście…

Dobra myśl! Thanks God for facebook!!!
Chyba pora się odezwać…

2 polubienia

Ja myślę że tu nie o taka niepelnosprawnisc chodzi.

1 polubienie

Cała rozmowa jest nieporozumieniem.
Takie szukanie wspólnego mianownika dla poparcia wyznawanej tezy.
A przecież prawda jest sto razy prostsza.
Wolność to wybór! I każdy ma do niej prawo,jeśli uznamy że żyjemy w wolnym i,jak chcą niektórzy,demokratycznym kraju.
Tu żadnej policji myśli ani innych ulicznych bojówek rodem z Teheranu,nie ma!I raczej nigdy nie będzie.Warto o tym pamiętać bo jest to zdobycz cywilizacyjna.Nie tylko w obyczajach ale,co ważniejsze,w prawie!

2 polubienia

@Bingola Można. Osoby niepełnosprawne mogą doskonale radzić sobie z opieką nad dzieckiem. Często są bardziej zawzięte jeśli chodzi o swoją samodzielność (i super dobrze!).

2 polubienia

W przypadku ewidentnych zagrozen genetycznych, ktore mozna stwierdzić jaszcze u przyszlych rodziców? Zasugerowanie rozwiazania na nie? Lub zastosowania technologii nie byloby od rzeczy?
Niektórzy podciagna to pod eugenike?
Owszem, kkazdy kij na dwa konce i mozna te sama metode zastosowac do wyboru plci i koloru oczu?
Ale sa to juz kwestie etyczne, nie kwestia czy jak dwoje ludzi chce byc ze sobą to im zabraniać?
Aczkolwiek malzenstwa aranzowane ciagle mają się dobrze. Nawet w tej “bialej cywilizacji”
A jak do tego dochodzi - obowiazek posiadania dzieci, bo inaczej to nie rodzina?
No to mamy poziom zagubienia albo jescze gorzej terror spoleczny i panstwowy - bo kto na ciebie będzie pracował?
Tak sie sklada, ze model spoleczny z XIX wieku zakladajacy nieograniczony prawie doplyw sily roboczej w postaci "co rok protok’ i średnia życia ok.50 lat? Niestety juz do rzeczywistosci nie pasuje. Ale chetnych do zmian nie ma. Tylko koszty rozliczania coraz gorzej zaopatrzonej szkatuły rosną.

2 polubienia

Wy piszecie o parach osób niepełnosprawnych ruchowo, to może bardziej wprost. Osoby niepełnosprawne intelektualnie lub z innych przyczyn niesamodzielne życiowo wiadomo, że one ani nie pójdą na swoje ani nie założą rodziny lub będzie to im zabraniane, a jednak bywa, że one też pragną związku. Jaki Wy widzicie w tym sens? Co Wy o tym sądzicie?

W niektorych krajach zalezy to od statusu prawnego - czyli poziomu ograniczenia praw obywatelskich zwanych po ludzku ubezwlasnowolnieniem. Antykoncepcją, o najmniejszej szkodliwosci na zyczenie tutora.
I tworzeniem ośrodków integracyjnych.
Zreszta przyczyny niepelnosprawnosci intelektualnej bywaja różne - genetyczne lub mechaniczne - typu FAS czy porazenie mozgowe. Kazdy przypadek jest inny.
Ale niestety wymaga to wysilku calego spoleczenstwa i swiadomosci, ze nie sa to dzieci gorszego Boga. Empatia zbiorowa mile widziana.

1 polubienie

Sadzicie..wiesz, jak ktos pochodzi z rodziny, gdzie obserwuje rozne patologie i przemoc silniejszego ekonomicznie nad slabszym i powtarzalny schemat w roznych konfiguracjach to nie chce tych genow powielac i pakowac sie jako kolejny w schemat.

1 polubienie

Ale kolega nie puta o powielanie schematu a osoby, które na skutek zmian genetycznych ( lub fizycznych uszkodzen ukladu nerwowego) sa niepelnosprawne intelektualnie.
Ale na tyle kontaktujace, że instynkty działają. Bez zdawania sobie ze skutków? No niestety ewolucja i przyroda dlugo sie zastanawiaja nad nieprzydatnosci pewnych mutacji.

No wiesz…taki psychopata to moze ma uszkodzenia ukladu nerwowego a wiekszosc ludzi uwaza, ze to czlowiek wybitny lecz dziwak.. :thinking:

Pytając inaczej, dla kogo są związki? Czy one są również dla tych, którzy nie mogą, nie chcą lub nie powinni być rodzicami?

1 polubienie

jak sie dogadaja miedzy soba to niczyja sprawa, jak nikogo nie krzywdza.

1 polubienie

@Daniel86 To jest bardzo trudna kwestia. Są różne sposoby wyjścia z sytuacji. Można osobę niepełnosprawną intelektualnie utrzymywać w nieświadomości, tak trochę, jakby ta sfera życia nie istniała, uczyć że niektórych rzeczy nie robimy i już.
Można mówić o tym wprost, tłumaczyć, uczyć dbania o swoje granice tak, żeby komuś i sobie nie zrobić krzywdy i żeby ktoś takiej osoby nie wykorzystał jednocześnie wciąż przypominając, że tu zwyczajna rodzina z dziećmi nie wchodzi w grę. Można także mówić i uczyć wprost, jednocześnie zapewniając możliwość zawierania związków (z zastosowaniem antykoncepcji) - czasem takie pary mieszkają z rodzicami lub samodzielnie z asystentem lub w mieszkaniu chronionym. Osoby niepełnosprawne intelektualnie to ogromne spektrum: od stopnia lekkiego do głębokiej niepełnosprawności. Pracowałam z takimi osobami, większość miała stopień lekki i średni. Mieli znajomości i koleżeństwa, ale nic poza tym. Preferowano podeście, że ta sfera to tabu, oprócz tego pilnowali ich także rodzice i opiekunowie prawni… Takie osoby także potrzebują mieć kogoś bliskiego, sympatię, ukochanego… Kwestia ewentualnego potomstwa może być bardzo problematyczna. Znałam takie małżeństwo. Mieszkali na wsi. W tamtym czasach nikt nie dawał orzeczeń czy opinii byli po prostu uważani za “nieco opóźnionych”. Urodziło im się dwoje dzieci. Dziewczynka była zupełnie zdrowa. Jeszcze w dzieciństwie adoptowała ją siostry tej kobiety. Młodszy chłopiec był upośledzony od dzieciństwa, w wieku 14 lat utopił się… smutne to wszystko było…

1 polubienie

@Daniel86 Uważam, że związki są dla wszystkich. W idealnym świecie byłyby to osoby odpowiedzialne i uwzględniające dobro i granice drugiej strony. Czyli kochaj i rób co chcesz (a jeśli naprawdę kochasz to nie krzywdzisz, robisz tylko tyle na ile jesteście umówieni).

1 polubienie

A dlaczego maja nie być?
Kiedys kursowalo takie powiedzenie nieważne kto z kim śpi, byle spał wygodnie i dzieci z tego nie było

2 polubienia