W sieci wrze. Przyszłość narodu
https://www.instagram.com/reel/CpQxl7qr8_W/?utm_source=ig_web_button_share_sheet
Ten film, to generalizowanie. Za moich czasów też tacy durnie byli. Cała młodzież nie jest taka, jak ci gówniarze, którym należy się solidny wpierdol. Taki, żeby przez tydzień nie mogli się ruszać.
Pamiętam, jak niektórzy przywiązywali psom do ogonów puszki. A innych to bawiło, jak oszalały pies biegał po mieście. Każdy czas ma takich zwyrodnialców.
Tyle, że teraz jest ich jakby więcej, bo przez pokazywanie w necie inni się uczą, naśladują.
Nie sądzę, żeby więcej. Po prostu są większe możliwości nagłaśniania takich przypadków i tu internet spełnia pozytywną rolę. W tamtych “jedynie słusznych” czasach nawet lokalna prasa nie zajmowała się takimi “drobiazgami”.
Pamiętam jak w Lęborku w pierwszej połowie lat 60 doszło do tragedii na piątkowym targu. Plac był, jak zwykle wypełniony konnymi zaprzęgami i jacyś idioci podłożyli pod koło jednego z nich porcję kalichlorku. Gdy koń się poruszył krok do przodu, to wybuchło. Koń oszalał, inne poszły w jego ślady. Nie zginął nikt, ale kilkanaście osób odniosło obrażenia, kilka koni też. W lokalnej prasie pojawiło się na ten temat kilka zdań suchego komunikatu.
Co ciekawe, milicja nie potrafiła ustalić sprawców, ale po jakimś czasie ustalili to ludzie.
Wkurza mnie to idiotyczne “w sieci wrze”. Wrze głównie dlatego, żeby skupić uwagę jak największej liczby osób i wygenerować jak najliczniejsze wyświetlenia. Wkurza mnie również przypisywanie jakiegoś jednostkowego przypadku całej populacji, faktycznie stanowiącego jakiś kawałek ułamka z promila. Jak napisał @birbant, nie dzieje się nic, co by kiedyś już nie maiło miejsca, a pomimo to ludzkość nadal funkcjonuje. Trzeba gnojków ustalić i ukarać, bo za tydzień będzie wrzało z innego powodu i jedynie jakiś kawałek ułamka z promila osób będzie o tym pamiętało, Ziemia nadal będzie przemierzała zimny bezkres wszechświata, a my już nigdy nie znajdziemy w tym samym miejscu…
To sformulowanie w sieci wrze z jakiegos pudelka czy innego pomponika wzięte spelnia role naszej firumowej doskonałej harmonijnosci czyli semantycznego wytrycha. Tyle, ze niestety traktowane jest, w przeciwienstwie do cytowania naszego sanatoryjnego bywalca, serio.
Podobną funkcję mają wyrażenia:
“Cały świat oszalał na punkcie…”
“Wszyscy mówią o …”
itp.
To lepiej nie wchodź na WP. Tam prawie każdy tytuł artykułu to sztampa ocierająca się niejednokrotnie o idiotyzm.
Oraz kłamstwa szkodzące ludziom szczególnie z dziedziny medycznej.
Jestem już na wyleczeniu choroby, którą w cudowny sposób “leczą” na tym portalu podpierając się jakimś prof. medycyny. Leczą i zapobiegają nawet, jak się wykupi lek, który polecają. Ponieważ osobiście rok czasu leczyli mi tę chorobę fachowcy, to jestem mocno poruszony bzdurami, jakie na temat tego organu się tam wypisuje. Z takie coś, powinno ponieść się konsekwencje prawne.
Kiedy opowiedziałem o sposobie z WP mojej prowadzącej lekarce, za głowę się złapała. Czysty szamanizm w pseudonaukowym przyodziewku.
Inną ulubioną zabawą, co poniektórej młodzieży, ale czasem i dorosłych nawet, było wrzucanie karbidu do rzeki i stawów okolicznych. Bardzo cieszył tych wandali widok, wypływających na powierzchnę ogłuszonych, rybek, żab i innych stworzeń.
Inną irytującą mnie sprawą jest powtarzanie, jaka to dziś jest patologia w rodzinach, tak, jakby kiedyś jej nie było. Jacy to ludzie kiedyś byli wspaniali, jak się potrafili integrować, bo nie było netu. A to goovno prawda.
Tak. ludzie odwiedzali się częściej, ale już podczas tych odwiedzin potrafiło dochodzić do niezłych ekscesów. Pamiętam wielkie awantury między dorosłymi na wspólnych podwórkach.
Zdaje się, że nieco odjeżdżam z temata…, sorki…
Nie odjeżdżasz. Dzisiejsze czasy cechują się niesłychaną łatwością dostępu do informacji a nośników owych informacji jest nieporównywalnie więcej, niż jeszcze trzy dekady temu. Dodatkowo poszczególni dostawcy mediów coraz intensywniej konkurują ze sobą o oglądalność. Przez to właśnie pojawiają się takie psychologiczne chwyty typu: pilne, wrze, wszyscy o tym mówią … itd. Przez to osobom znającym realia czasów minionych tylko w wyidealizowanych opowieści może wydawać się, że kiedyś to były czasy a teraz to już czasów nie ma. Prawda jest taka, że poza skomplikowaną technologią, która wpływa na nasze życie, ludzkość ostatnimi czasy nie wymyśliła niczego takiego, co by ją diametralnie zmieniło.
Cala Polska sie kochala w…
Kolego, oni te newsy pisza poslugujac sie Wielkim Słownikiem Potworków Językowych
To tylko czubek gory lodowej. Posłuchał byś co sasiadka sasiadce doradza…
Sąsiadka może doradzać, co chce, ale dr medycyny już nie. A w tv pełno reklam w wykonaniu lekarzy. Wciskanie kitu jest zgodne z etyką lekarską?
Nie za bardzo wierzę, że to są lekarze.
Ja zwierzęcia nie skrzywdzę.
Moim zdaniem nie.
Na temat lekarzy? Sa rozni.
Ja na swoj sposob mam szczescie do ludzi, albo po prostu staram sie omijac hochsztaplerow?
Jestem w trakcie przekopywania sie przez polski system lecznictwa, a raczej jego brak. Bo służba zdrowia mimo najlepszych checi nazwac sie tego nie da.
Sa, sama znam taka, co prawda nie z telewizji a praktyki.
Jej przychodnia, bo takowa prowadzi, chic juz powinna dawno oglądać swiat w kratke, to producent kasy kosztem ludzkiej naiwnosci.
Niektórzy, rzeczywiście nie są, ale wielu z nich, to rzeczywiście lekarze
A widziałeś relkamę, jak lekarz poleca jakiś specyfik, konkretny, wyjmuje z szafki ten lek i podaje go pacjentce? Gratis. Taki ludzki pan? Sponsor? A sam skąd te specyfiki ma? Daje tylko tym ładniejszym pacjentkom? czy wszystkim?
Hm… sama byłam osobiście w takiej sytuacji. Dostałam gratis 30 tabletek “na próbę” . I to nie była prywatna wizyta.
Ty mnie o reklamy nie pytaj, bo ich nie identyfikuję i raczej nie wiem, co one reklamują. Mam dar wyłączania się w momencie edycji reklam. Zresztą, ja w tv wyłącznie sport. Tam też są przerywniki, ale nie w trakcie samych zmagań. Ale umiem nie widzieć reklam w internecie, tylko, że jak jest ich za dużo, to lapek muli. Osobliwie w WP.
A lekarz też ludź i chętnie lubi zarobić. Tu gdzie jestem, ostatnimi laty miałem częste kontakty z lekarzami niemieckimi, a teraz holenderskimi i nigdy nie zdarzyło mi się to, co zapodałaś.
To prawda
Tylko Cie o trawzernosc nie podejrzewam ,