Coraz trudniej pilnować, żeby się dzieci nie pozabijały

oraz uczyć, bawić, wychowywać.
Uwaga! TVN: Sędzia usunął z boiska chorego 11-latka, bo grał w czapce. Po nagłośnieniu sprawy pozwał jego matkę do sądu (msn.com)
Czy słusznie zrobiono burzę wokół tego sędziego, skoro zapisując dziecko na takie zajęcia obydwoje opiekunów musi zaznajomić się z regulaminem, podpisać go i zrozumieć, że te zasady czemuś służą?

Można było dojść do porozumienia. Chłopiec mógł nałożyć czapkę bez daszka a sędzia być bardziej empatyczny. Wszystko jest w nas!

Nie pochwalam jednak stwierdzenia że " aby chłopiec został dopuszczony do zawodów, musi być zupełnie zdrowy." - łysienie plackowate raczej nie zagraża zdrowiu chłopca na boisku ani współzawodnikom. Do tego chłopiec i rodzice przeżywają ciężkie chwile w związku z rozterkami syna a on dochodzi zadośćuczynienia na drodze cywilnej i naraża ich na stres i koszta. A przecież wystarczy okazać trochę współczucia. Jeżeli profesjonalni piłkarze mogą grać w ochraniaczu na twarz w postaci maski bo mają uszkodzoną kość co też może stwarzać zagrożenie jeśli maska się przesunie i nie są do końca zdrowi to dlaczego chłopiec nie może spełniać swoich pasji w chustce, czy też przylegającej czapce? ?

1 polubienie

Stara sprawa. Ale, przecież ten sędzia mógł, po prostu kazać zdjąć tę czapkę chłopcu. Mógł też zezwolić, bo przepisy na to pozwalają. Oficjalnie sędzia miał rację, nieoficjalnie okazał się zwykłym kartoflanym bucem.

Widzę tu też bierność matki w stosunku do choroby syna. Że niby taki wrażliwy. Gdybym był ojcem, umiał bym przekonać syna, że nie musi się wstydzić tej choroby.

A może to rodzice zamiast sprawę wyjaśnić na wstępie polecieli od razu do mediów? Teraz dzieci są “wrażliwe” a rodzice od razu idą wyżej. No to poszli. A dziecko nadal nie wie, czemu sędzia go tak potraktował. Jakby tak sędzia pozwalał na czapkę z daszkiem albo inne odstępstwo od regulaminu to zaraz połowa by miała te czapki. Tylko jak potem jeden drugiego daszkiem trafi w oko to będzie sensacja na pół Polski że się trener nie nadaje.
Ciekawe, czy mamusia poszła chociaż porozmawiać jaką inną czapkę dziecko może nosić na treningi. Bo zauważcie, że taki sędzia ma takich zawodników kilkudziesięciu a rodzice też mają głównie “oczekiwania”. Bo oni płacą to im się należy. Kto miał kogo szukać w tej sprawie? No chyba rodzice powinni wykazać więcej inicjatywy…
I zdziwicie się, jak ta reakcja sędziego w sposób magiczny wyjaśni sprawę, bo u ludzi tego typu jedynie organy prawne budzą respekt.

1 polubienie

Akurat w tym przypadku można to było ze strony sędziego załatwić szybko i na temat i nie było by żadnej sprawy. Ale z pozostałymi się zgadzam.

No to powiedział dziecku, żeby zmieniło strój. Skoro rodzice nie interesują się tematem a ich opinia kręci się wokół urażonej dumy, to powinien ktoś im wytłumaczyć znaczenie regulaminu, który OBYDWOJE podpisali. Gdy dziecko idzie na taki trening regulamin podpisują obydwaj opiekunowie prawni.
Poza tym w momencie, gdy ten chłopiec wszedł na boisko z ławki rezerwowych to chyba inne dzieci były w ruchu i nie było możłiwości dłuższej rozmowy z dzieckiem.
Z dziećmi sytuacja zawsze jest dynamiczna, bo one się ruszają non stop nawet jak ich jest mało.

Bez przesady - mowa o uzasadnionych okolicznościach a nie o rozkapryszeniach grymaśnych dzieci. Szkoda w tym wszystkim chłopca . Zachowanie sędziego wcale nie było edukacyjne, pedagogiczne. Chłopczyk musiał już wcześniej chodzić w czapce. Raczej jego fobia nie wzięła się od tak nagle w tym jednym określonym przypadku - w artykule napisano ze “od zawsze gra w czapce”. Więc ktoś mu na to pozwalał. Może nikt nie przedstawił mu poprawnego rozwiązania i zawiniły dwie strony ? Rozumiem że teraz rodzice są przewrażliwieni i dzieci stroją fochy mając nauczycieli za nic ale w tym przypadku można było uniknąć rozgłosu, sankcji i bardziej wychowawczo podejść do tematu.

niektórym ludziom się wydaje, że jak ich dziecko korzysta z usług edukacyjnych, sportowych czy jakichkolwiek innych to oni są nasz klient nasz pan i mogą rządzić. Niestety podejrzewam, że gdyby ten trener tak nie zrobił jak zrobił (sąd) to zapanowałoby takie rozprzężenie (bo małe środowisko i wieści szybko się niosą), że kilku dzieciaków by mu rozwaliło pracę, bo rodzice chętnie by jego zdanie podważali. A przy takich sportach zespołowych o tragedię nietrudno.

Fifka, bo widzisz, teraz za wszystko odpowiada trener, nauczyciel a nie rodzic i dziecko. Dlaczego z miejsca tego nie wyjaśnili? Taki trener ma multum spraw i grupę chłopaków, których roznosi energia. Rozgadanych, ruchliwych. I nie mówię tu o rozpkapryszeniu, tylko uczeniu dziecka bezczelności i łamania zasad albo bagatelizowania. I nie jest to zjawisko całkiem nieświadome, ci rodzice dobrze wiedza co robią tylko niektórzy myślą, że jak napyszczą to załatwią.

Czyli dyskwalifikujesz dzieciaka bo ma chorobę autoimmunologiczną? Trochę przykro że chłopiec nie może robić tego co kocha bo lęk jest silniejszy. Jedni pozwalają, inni nie a dzieciak już sam nie wie co jest poprawne. :confused:

Rozumiem że chodzi o odpowiedzialność ale dorośli źle podeszli do tematu.

Nie dyskwalifikuję, tylko jego rodzice powinni zacząć stosować się do regulaminów. Ja wiem, że nawet jak się kupi odkurzacz, laptop albo leci samolotem to instrukcji i regulaminów się nie czyta. Ale to się opłaca i się powinno. Ogłupiają dziecko, że on nie wie, czemu trener zabronił. Ano nie wie. To niech rodzice jemu dadzą regulamin do przeczytania a nie szczują go na trenera. Nie znam lepszych miejsc do nauki zasad i pozytywnego kształtowania osobowości niż treningi np.piłkarskie.

…ale marzeniem tego chłopca jest piłka nożna a nie inne sporty. Regulamin podpisany przez rodziców ale chłopiec OD ZAWSZE jak twierdzi artykuł grał w czapce więc jak to się ma do zasad? Kto ich przestrzegał, bo na pewno nie trenerzy. Dziecku chcesz dać regulamin do czytania? Wybacz ale to paradoksalne. Dodam że stres przy tego typu schorzeniach pogłębia chorobę i zaostrza objawy. Na tyle rozegranych meczy trafił się jeden sędzia, któremu to przeszkadzało, dlatego nikt się nie spodziewał takiego obrotu sprawy.

1 polubienie

Syty głodnego nie zrozumie.

2 polubienia