Tak,to moje pierwsze spotkanie z komisarzem Montalbano…
Dlaczego ta chwilami mroczna,powieść kryminalna ma być na wakacje?
Przyznaje,to odrobine umowne.
Po prostu od pierwszej strony człowiek ulega przemycanym miedzy wierszami,obrazkom z Sycylii…
Po drugie i niemniej ważne,cały komisariat na czele z samym Montalbano to nie lada skupisko ludzi niby sympatycznych ale jednocześnie lekko dziwacznych [Catarella!] .Profesjonalistów znających swe miejsce w szeregu ale jednocześnie pelnych dosyć osobliwego i czasem złośliwego poczucia humoru.Co od razu czyni te powieść wiarygodną bo nie od dzisiaj wiadomo ze aby w tym sie utrzymac i zachować i czlowieczeństwo i profesjonalizm jednocześnie,humor,jaki by nie byl,jest konieczny.
Sam Montalbano wpisuje sie w tradycje faceta z klopotami i po przejściach.Gryzie sie ze swym alter ego,zycie osobiste ma co najmniej rozchwiane…
Ale to dobry człowiek.Złego słowa o kobietach miedzy którymi czasem wrecz lawiruje,nie mówi.Nie mówi i już!
No i dialogi.Jego potyczki slowne z doktorem Pasquano to zupelnie osobna rozrywka
Bardzo mi sie spodobala ta nieco straoświecka w swej formie,kryminalna zagadka i juz wyslalem prośbe o wiecej.
Przy okazji…Czy ktoś widział serial oparty na książkach Camillerego?
Włoski ale bardzo przypominający komisarza Bergeraca,swego czasu tropiącego na malutkiej wyspie Jersey [lata raczej 80-te].W tamtej roli tytulowej,John Nettles…
Tutaj…Jeszcze nie wiem
Camillierego chyba wszystko co polsku wyszlo przeczytalam. Gdzie Ty tam widzisz ponurość? Sloneczko świeci, Moltalbano obzera sie owocami morza, jarzynkami i rybami. Zagadki kryminalne rozwiazuje w sposob perfidny .
Filmy na podstawie tych książek sa tez sa dobre.
A że czasem ma problemy egzystencjalne?
W tej książce na dzien dobry masz Rosjanke z rozchlastaną twarzą.Dwie kolejne zaginione a stoi za tym …towarzystwo dobroczynności…Dla mnie starczy a nawet aż nadto.
Ja rozumiem ze dzisiaj bez kubła czerwonej farby,paru podpaleń i kilku poderżnięć gardła w wykonaniu rosyjskich macek z Kremla rodem to w ogóle wiekszość nie zaczyna rozmowy.
Ale…W tym stylu to moge obejrzeć Scarface,wczesnego Seagala lub film w ktorym Jason Staham gral z Agatą Buzek [tytul mi uleciał].Za resztę dziekuje,czytać tym bardziej nie zamierzam a juz z pewnoscią nie będę pisal
Ooo…Daj mi Boze tej biedy jak najwiecej na resztę mojego życia!
A powaznie…chyba nieco biedniej jest w Calabrii.I jeszcze goręcej…
Edit.
Wlasnie zlapalem.
Messyna na Sycylii,47,6
Calabria,47,8
A gdzies podawali ze rekord to w regionie 48,4.W tym roku…
Andrea Camillieri"Wiek wątpliwości"
W portowym miasteczku w czasie ulewy,obsuwa sie ziemia…
Montalbano wychodzi z samochodu,podchodzi na sam skraj i ocenia ze samochód ktory stoi najblizej nowopowstalego urwiska,ma moze 20 minut aby nie spaść w przepaść…
Zagaduje kierowce,kobiete" z twarzy podobnej zupelnie do nikogo",tlumaczy stan zagrozenia i zabiera ja z tej"strefy",na komisariat a potem dalej sie opiekuje…
Gdy burza ucichla,kazde poszlo w swoja strone…
W miedzyczasie do portu przybija olbrzymi jacht z dosyc szemraną załogą.Załogą ktora znalazla dryfujacego w pontonie,trupa…
Montalbano łącząc co sie da w jedno pasmo wypadków,szybko zrozumial ze kobieta ktorej pomógł w czasie ulewy,zakpila z niego i nie powiedziala mu nawet jednego slowa prawdy…
Tak to sie zaczyna.A dalej mamy odniesienia do tego co pisal przed wieloma laty,Georges Simenon…
Plus pani porucznik o wdziecznym nazwisku Belladonna
Femme fatale w czystej postaci…
Nie da sie ukryć ze Camilleri potrafi człowieka wciągnąć!
Tego goscia czytalem dotad tylko jedna ksiazke.I faktycznie,byl tam diaboliczny,sowiecki szpieg w spodnicy…
Jednak takie od kawy i papierosów to mi zalatują zwykłą zgrywą…
Do Hiszpanii kurierem 4 do 5 dni. I tak wychodzi taniej niz panstwowy zdzierca zwany poczta polska.
Ktora zreszta jest swietma, zdarzylo sie, ze paczka zamiast España trafila do kraju o dźwięcznej nazwie Estonia. Lub prowincji Alicante szukali we Wloszech, bo osoba wprowadzajace dane kliknela w niewlasciwy kraj, paczka szła miesiąc.
Takie rzeczy budzą akurat moje najmniejsze zdziwienie.Skoro [a odwiedzilem tego ostatnio tyle ze głowa boli!] w biurach w Anglii,prawie nie spotyka sie Angoli,skoro są to sami kolorowi naplywowi to ja mam sie spodziewac znajomosci geografii???
Zresztą sami Angole siegneli juz dna w tej dyscyplinie…
Juz 14 lat temu,pewien Nepalczyk [pracownik poczty] na Hammersmith zakomunikowal mi ze on starsznie lubi zaglądać do paczek bo tyle fajnych rzeczy ludzie wysyłają!
Przez ten czas wyslalem 2 paczki.Wole samemu fruwać.
Moj kolega z biura jeszcze pol roku temu twierdzil ze Chorwacja jest nad Bałtykiem [Irlandczyk].
Taki temat gdyby nie ukryta w nim tragedia,nadawalby sie do kategorii na wesolo i z rozpacza w oku…
Ekranizacje Camileriego są ponoc na jakims kanale,niczym Straznik Teksasu na CBS Justice…Ale ja go chyba nie mam…
Mamuśka lubiła “Morderstwa w Midsomer”, niestety nie widziałam ani serialu Bergerac ani opartych na książkach Camillerego. Po opisie książka zapowiada się ciekawie.