“Choćbyś był jedynym
Moich snów autorem,
Choćbyś absolutną władzę miał,
Choćbyś wiedział znacznie
Wcześniej już, co teraz wolę,
Będziesz tylko cząstkę prawdy znał”
O, dawno jej nie sluchalam.
Ja osobiscie? To juz tyle lat??? I jak ladnie wtedy śpiewała…
Możesz masz jakieś niecodzienne-odjechane interpretacje tej piosenki?
Fajne"podsumowanie" debiutanckiej płyty.Bylo wtedy wyraźnie słychać ze dobrze się Lipce współpracowało z Iza.
Takie synthpopowe brzmienie nie było u nas częstym zjawiskiem.Jedynie poronione karykatury stylu spod znaku Papa Dance…
Sam album fajnie pop rockowy z takim zaskakującym zwieńczeniem…Pamietam ten czas gdy cala Polska szalała na punkcie Izy.Ja nie szalałem bo nie cierpię kobiet w garniturach
Ale poważnie…To był naprawdę dobry album! Byłem o krok aby stanąć w kolejce pod Tonpressem
Wiedziałem, że coś powiesz I rzeczywiście, muzyka może rzadka, ale ma coś w sobie! Ni i ten urok lat 80-tych… O wiele bardziej wolę lata 70-te, 80-te i 90-te niż te obecne - chociaż dzisiaj możliwości są o wiele większe,
No cóż..Zwykle tak jest że im większe możliwości tym gorsze efekty.Najgorzej pod tym względem jest w kinie ale i muzyka obecnie, delikatnie mówiąc,zeszla na psy…
Niestety lat 80-tych nie miałem okazji świadomie doświadczyć, ale podziwiam co ludzie wtedy potrafili (np. filmy są o wiele lepsze). Cóż, może jeszcze kiedyś coś podobnego wróci, nie ma wyjścia jak czekać.
Dzisiaj przed praca,obejrzalem sobie Rzymskie wakacje, Williama Wylera,z Audrey Hepburn i Gregory Peckiem.To był 1953 rok a film kręcono w naturalnych, rzymskich plenerach.
Ogladałem ten film bodaj 10-12 raz w życiu,zawsze z ta sama radością.I niemal zawsze, ok. 20-25 minuty, nachodzi mnie ta sama refleksja, mimo upływu lat…Jak bardzo dzisiaj kino schamiało i jak puste się wydaje, mimo cudów techniki…
Toś Waść tegorocznego Sopotu nie widzial?
Obejrzalam 15 minut i zmienilam zdanie. Zawsze myslalam, że ponizej Eurowizji sie nie da…
A jednak TVN potrafi.
Do muzyki z tegorocznego Sopotu nie mam zastrzeżeń, to w końcu znana klasyka, ale poziom “żartów” i sposób prowadzenia widowiska przez Prokopa przyprawia mnie o osłabienie. Wellman wcale nie lepsza. Żenada.
Nawet gdybym chciał,nie miałem czasu na tv,poza meczami Świątek.I całe szczęście.W Opolu zdarzają sie koncerty wspaniałe ale czym jest dzisiaj Sopot,nawet nie da sie określić.Całkowicie zatracona formuła,wszystkie sroki za ogon i do tego poziom właśnie eurowizyjny…
W Polsce jest jakaś “ukryta psychicznie”,niewola festiwalowa.O ile na próby eurowizyjne popatruje czasem z zaciekawiniem,o tyle sopockich podrygów staram sie nie oglądać przynajmniej od 2 lat.
To nie jest ŻADNE święto muzyki,jak starano sie wmawiać…To BYŁO ciekawe w miarę,spotkanie z malo znanymi wykonawcami ze świata,bardzo dawno temu…I jak wiele temu podobnych,zostało popsute.
Odpowiedziałem a teraz proponowałbym jednak powrót do Izy.
W końcu to"jej" temat.
Ja to nie do muzyki, a właśnie stylu prowadzenia kojarzacego sie z balem starszakow w przedszkolu i wykonawstwa czepiam. Kogo oni na scenę wpuszczaja?
Iza ostatnio spiewala, ale jednak bylo slychac, ze dawno tego nie robiła.
A przeciez ma calkiem niezły glos.
Trochę zardzewiał?
Poza tym nie dali sie jej wykazać najfajnieszymi przebojami wtedy. Tylko jakąś cegle podawac?
To nie ma sensu.Jak ona by wyglądała gdyby dzisiaj zaśpiewała,“Wszystko czego dziś chcę”???
Bo ja wiem?
Jakby ja troche odmalowac, wloski uczesac?
Dac złapać dystans do siebie samej, tak jak miala za mlodu? Potraktowac trocĥe jako pastisz? Kwestia aranzacji.
Co prawda te 70 na karku to juz z baletami czas nieco przyhamować. Bo inaczej skonczysz jak Rodowicz czy Kozidrak.
Spiewac te to jeszcze spiewaja, ale…
Dygresja. Szanuję, że to temat Izy (swojego czasu podobała mnie się, uroda taka w moim guście raczej, dość wyrazista kobieta, nieprzerysowana) no ale jeśli chodzi o śpiew i moce głosowe, chylę czoła przed Małgosią Ostrowską. Mrauuu, to jest power!!! Babka ma już swoje latka, ale głos jak dzwon nadal i obywa się bez wspomagania! Iza mogłaby u Małgosi śpiewać chórki, no sorry.
Trudno je porównywać.
3 płyty Izy która wokalistka z krwi i kości,nigdy nie była.To był raczej efekt pewnego zjednoczenia myśli,Romualda Lipki i Izy która dotąd owszem,spiewała ale to od rocka było tak daleko jak festiwal w Kołobrzegu od Woodstock.
Ostrowska odwrotnie.Rockowa postać jakich w kraju po 1980 roku,mieliśmy wśród kobiet jak na lekarstwo.Do tego świetna na scenie!
Efemeryda Trojanowska kontra Ostrowska mająca za sobą min. jednego z lepszych gitarzystów w owych czasach, Piotra Zandera…
Przyznam szczerze że Iza po pierwszej płycie,znacznie bardziej interesowała mnie jako obiecująca aktorka.Do Lombardu mam stosunek ambiwalentny.Z przyczyn zawodowych,musialem grać więcej piosenek polskich niż to było konieczne i w efekcie, mialem tego trochę dość.W końcu,gdzies w okolicach Adriatyk,ocean gorący,przestalem w ogóle odczuwać emocje.
Lombard to dla mnie przede wszystkim początek lat 80-tych,Szklana pogoda,atmosfera republiki jaruzelskiej…Potem to się jakoś rozmyło…
Podobnie stało się z Maanamem…
Koniec końców,zdecydowanie wole estetykę lat 70-tych z SBB na czele.I to się już chyba nie zmieni.
Mrau… EFEMERYDA! Kto dziś używa jeszcze takich słów?! Niezwykle trafna klasyfikacja Izy.
@Aekimt Cały czas powstają dobre filmy i dobra muzyka. To jest, tylko trzeba “oddzielić ziarno od plew” o co w tym dzisiejszym zalewie treści wszelakich nie jest łatwo.
Iza ? Aktorzyca czy śpiewać?
Poza tym miala pecha politycznego.
A Malgosia? Do dzis pamietam koncert Lombard y lodzkiej filharmonii. Która niejedno przeżyła dach sie podnosił
A sala byla wykorzystywana ?
Szukam tego, ale brak danych? Koncert leonarda Cohena byl. W jego najgorszym byciu. Trzezwy to on wtedy nie byl. Ale publika to szczeniateria i piwo typu lodzkie kon ma cukrzycę. Porem Zembaty …
Z muzyka jest czasem, trafisz na wykonan live i wsiakasz.