CPK czy rozbudowa innych dużych lotnisk już istniejących?

No i mamy piękny przykład propagandowego bełkotu bez jakiegokolwiek nawiązania do faktów. Fakty są takie, że projekt CPK zakłada modułową i etapową koncepcję rozwoju w zależności od potrzeb. Nie wszystko na raz. Podstawowy, pierwszy etap zakłada przepustowość do 45 mln pasażerów rocznie, co w momencie otwarcia (obecnie coraz bardziej hipotetycznego) nie będzie plasowało się nawet w pierwszej dziesiątce europejskich lotnisk. Gdzie ten pałac, gdzie ta gigantomania ja się pytam?
Poza tym inwestycji miałaby towarzyszyć rozbudowa linii kolejowych, co uważam za bardzo słuszny kierunek rozwoju transportu w kwestii emisyjności i uciążliwości dla środowiska. To powinno być priorytetem, tymczasem zaczyna się od kastracji właśnie od tej strony.
Co do ewentualnych zmian w rynku lotniczym … długofalowe prognozy są jednoznaczne. Wystarczyłoby choć trochę zaznajomić się z twardymi danymi w tym temacie, chyba że jako pewnik zakłada się kolejną pandemię. Ty mówisz o antyniemieckiej fobii, ja mogę Ci powiedzieć o twardych danych z rynku lotniczego cargo gospodarek polskiej i niemieckiej. To również jest łatwe do sprawdzenia i nie trzeba będzie rzucać kolejnych pustych, propagandowych frazesów.
Warto wspomnieć jeszcze o ostatnim liście skierowanym do premiera przez znaczących polskich przedsiębiorców, którzy odnieśli znaczące sukcesy na rynkach globalnych i apelują teraz o nieporzucanie projektu CPK. Dlaczego Ci ludzie odnieśli sukcesy? Bo ludzie tego formatu nie planują w perspektywie jakichś tam 5 lat, ale nawet kilku dekad.

Zaczęło się od skoku na kasę i niejasnych machinacji podczas przejmowania gruntów. Plan CPK wygląda jakby napisał go uczeń na kolanie w czasie długiej przerwy. Na razie wygląda to na większą wpadkę niż lotnisko w Berlinie.


Należy zrobić to porządnie, jak do teraz zmarnowaliśmy grube pieniądze.

1 polubienie

Masz rację, że dobrze byłoby zrobić coś porządnie. Ale nie wiem, czy polskich realiach jest to możliwe. Odnoszę wrażenie, że obecnie zaczyna się robienie wszystkiego by nie zrobić. A o ile już będzie coś robione, nie mam najmniejszych złudzeń, że stanie się magia i będzie wszystko pięknie i klarownie. Przypomina mi się kwota, jaką rząd PO-PSL przez dwie kadencje wydał na program budowy elektrowni atomowej, więc cóż …

1 polubienie

Tu przykładem jest nieszczęsny przekop… jeśli nic się nie zmieni, to koszt przeprawy dla jednostki pływającej przekracza 60 tysięcy złotych. Budowy torów do portu i infrastruktury drogowej nie rozpoczęto (nawet nie zaplanowano). Żeby to miało ręce i nogi, należałoby stworzyć specjalną strefę ekonomiczną, udrożnić istniejące i wykopać nowe kanały łączące Elbląg z Nogatem, wymyśleć sposób na ominięcie pochylni.
Najważniejsze jednak to ściągnąć do Elbląga inwestycje.

1 polubienie

Z przekopem to jak na razie oczywiście jest porażka
Ale 60 tys. za przeprawę 1 łajby to i tak o wiele taniej niż cena z 1 kWh z elektrowni atomowej, którą obiecał Tusk za swej 1 kadencji. :stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia

Oświecisz mnie? Z tego co wiem za Tuska zmarnowano 300 milionów, za Morawieckiego atomem zajmował się między innymi Obajtek i jego wydatki nie są jeszcze znane, ale audyt w OSGE powinien to wyjaśnić.

2 polubienia

Z doniesień medialnych wiadomo, że na budowę elektrowni atomowej ekipa Tuska wydała ponad dwukrotność podanej przez Ciebie kwoty. Na niemal bezużyteczny obecnie przekop poszło 3 razy więcej. Różnica jest taka, że w przypadku przekopu, przy zdroworozsądkowym podejściu, jest jeszcze sznasa dokończenia i osiągnięcia przynajmniej części zakładanych pierwotnie celów. Z kasy na atom nie wynikło absolutnie nic a nie da się nie odnieść wrażenia, że jakieś doborowe towarzystwo ładnie się dorobiło.

3 polubienia

Ale pamiętać należy, że nie ma nic trudniejszego niż budowa elektrowni atomowej. Do wykonania są tysiące analiz, badań, konsultacji społecznych, które poprzedzają wybór lokalizacji. A ktoś to musi robić, zlecać, oceniać. Zresztą podobnie, choć na mniejszą skalę jest z CPK. I tu sprzeciwiam sie malkontentom, którzy mówią, że tyle czasu robią a tylko pilnują łąki i nic sie nie dzieje. Ale tak już jest w cywilizowanym świecie, który liczy sie z procedurami i ludźmi, że przygotowania i projekty zajmują 60-70 % czasu całej inwestycji. A potem to już z górki :slight_smile:

1 polubienie

Jeszcze nam w spadku Izera została.
Ponoc las juz wycięty?

2 polubienia

W przypadku przekopu ruch statków zwiększony nawet o dwa rzędy wielkości nie doprowadzi do rentowności projektu, chyba że mówimy o dwóch stuleciach a nie o ćwierćwieczu.
W przypadku atomówki jeszcze nie wiemy ile przepultali kolesie Obajtka, ale nawet pisiackie ABW ostrzegało o nieprawidłowościach.

1 polubienie

Ponoć ta cała izera to chińskie auta będą

O ile w ogole jakies auta będą.
A czy chinskie? Polowa jak nie więcej rozwiązań to moze Chiny na mapie widziala przy powstawaniu…

1 polubienie

Wszystko się zgadza, ale zgodnie z obietnicami Tuska z jego poprzednich kadencji, z elektrowni atomowej mieliśmy korzystać od 2020 roku. Wiarygodność mniejsza niż te 100 konkretów!

2 polubienia

Co do konkretów?
Kolego to bardziej wiarygodne sa bajki Andersena (mam komplerne wydanie), a tam zadna nie kończy się happy endem, jak na przyzwoitą bajkę przystało.
Co do tej elektrowni atomowej? To tak jak z koncem swiata - święto ruchome :wink:.
Jakie są przyczyny ?
Polityczne? Techniczne? Społeczne?
Jak ja cos zrozumiem z absurdów planowania ekonomicznego rodem z PRL to stawiam skrzynke Dom Perignon pod tartinki z kawiorem pierwszemu napotkanemu Arabowi. Nie bedzie chciał pić? Będzie wiecej dla mnie :rofl::rofl::rofl:
Niestety sposób myślenia o inwestowaniu od tamtych czasów sie nie zmienił - liczą sie sztandary i wstęgi do przeciecia, a nie rachunek ekonomiczny.
Chiny planowaly nowy jedwabny szlak i szlag to tafil.
Z wielu powodow - wojna i covid tylko dobiły leżącego.
Transport lotniczy cargo będzie się mial dobrze jeszcze długo - na ile zmieni się technologia budowy i wymagan samolotów? W SF bawić się nie ma co, napęd jesli nie ma to byc dostarczane na wczoraj mozliwe, ze zahaczy o fotoogniwa hybrydowo, ale naturalnym dązenieniem jest maksymalizacja ładunku - i tu małe lotniska stają sie bezuzyteczne.
Ale jesli chodzi o pasażerów? To jechac caly dzień, żeby poleciec trzy godziny i potem drugie tyle do celu?
Ja juz klnę - a na lotnisko mam 20 minut taksowka i drugie tyle do punktu docelowego, trzy godziny lotu i drugie tyle na lotnisku - odprawy, kontrole, przegonic przez strefę bezcłową.
Pół biedy jak to Alicante, gdzie ruch duży, ale w Łodzi? Dwa, trzy samoloty dziennie, latem troche czarterów - ale infrastrkture utrzymac trzeba…