Nie jestem rasistą, ale obsadzanie postaci historycznych w taki sposób, uważam za głupotę.
Powinni teraz zrobić film o Martine Lutherze Kingu, którego zagrałby Stallone albo Chuck Norrick.
Za starzy, ja bym proponowala nieco mlodszego Jasona Michaela Stathama
Ale ogolnie zarowno teatr jak i kino (seriale) sa sztuka umowna jesli chodzi o fikcje. Natomiast w przypadku seriali czy filmow majacych ambicje bycia czyms w rodzaju ubarwoinego dokumentu kazde odstepstwo (poczawszy od strojow i gadzetow po kolor skory czy wlosow) wydaje sie byc blasfemia i to gorsza niz uroda amerykanskiej sekretarki jako Kleopatra w wykonaniu Liz Taylor. Skadinad aktorki dobrej.
On by się nadawał na królową Bonę według nowych poprawnie politycznie trendów…
Nie ma nic gorszego od tzw przeginania pały we wszystkich dziedzinach życia.
Jestem za równością ale na Zeusa - postaci niech będą zgodne z oryginałem jeśli o takowych się opowiada.
Nie nazwe tego skandalem bo to by znaczylo ze traktuje to poważnie.
Jest to rodzaj tak bezgranicznej GŁUPOTY,obrzydliwego fałszerstwa ze nie znajduje słów.
Zróbcie sobie czarnuchów w strojach Armii Czerwonej jak zdobywają Berlin!
A najlepiej to moze od razu zrobic Polaków czarnymi w 1939 jak to zostali oszukani przez białych…Potem przeczyta to taki znany światowy intelektualista jak Tyson i zaprezentuje łaskawie swój zachwyt
Na żywo to po prostu bym na to splunął.
Można jeszcze użyć Pigmeja albo Eskimosa.
Pigmej jest czarny.A Eskimosów nie obejmuje współcześnie obowiązujący,czarny rasizm.
Jak wszyscy, to wszyscy, równość ma być…
Trudno o gorsze scurvienie niz tzw.“równości” i to jak sie tymi kartami gra.
A może by tak dzielić ludzi w zależności od grubości skóry a nie od jej koloru?
Byłoby to chyba bardziej rozsądne i praktyczne.
Ale to trzeba by znormalizowac miejsce pomiaru.
Miejsce pomiaru? Raczej czas Godzina rozmowy? Dzień? Kilka dni?
Jestem"za".Kolor jest najmniej wazny.Dla mnie mozesz byc nawet w rozowe kropki jak Ci natura figla spłata.
Ale jesli z pod jednego sztandaru,wylania sie niemal zawsze to co najgorsze to trudno udawac ślepca lub głupca.
@collins02 - serio mogę byc w różowe kropki?
Gdzie leży ta moja różowa pomadka?
Nie wiesz czasem?
Moze byc bar lub kafeteria z wyszynkiem jak teraz znajdziesz otwarta…
To taki moj przyklad z ktorym starlem sie kiedys z czarnym muslimem.Skonczylo sie NIEMAL rozlewem krwi bo czarny albo nie rozumie,albo,jak to Korwin nazwal kiedyś,“rżnie głupa”.
Czyz nie dziwne ze wszelkie takie dywagacje jakos nigdy nie obejmują Tajow,Eskimosow,Japońców i kompletnie nikogo z dawnych republik sowieckich w Azji podbitych?Ze nie obejmują żadnych Indian?
Ale wiesz co? Oni też nie wszyscy tacy są. Zdarzają się całkiem normalni i fajni. Serio.
Z muzulmanami to tylko jeden problem - nie rozumieja pojecia laicki.
Co prawda nie oni jedni, bo fundamentalisci wszystkich wyznan tak maja.
Wiem.Pracowalem kiedys prawie 4 lata z facetem z Ghany.Dzisiaj jestem sciana w ściane z gościem z Nigerii…Trzeba sobie wzajemnie dać troche czasu…
Efekt?Ów Nigeryjczyk wydaje sie bardziej dbac o kuchnie niz dwaj Angole z ktorymi z kolei plynniej sie obcuje
Po tych wszystkich latach,oceniam to jako nie lada wyzwanie.Ale ani mieszkac,ani zyc wśród nich juz bym nie mógł.Koszmar brudu i balaganu.Plus dewastacje i złosliwości…A najgorsze są roszczenia…