Czarny (afrykanoamerykański?) piątek?

Ulegacie magii przecen i kupujecie mnóstwo towarów w Black Friday?
Kupujecie coś niepotrzebnego, tylko dlatego, że będziecie tę niepotrzebną rzecz posiadać za pół ceny?

Nieee, zakiet sobie tylko dzis kupilam, bo zanosilo sie od dluzszego czasu, ze i tak trafi na jakas wyprzedaz- pierwotna cene to wzieli chyba ze sklepienia w jakiejs katedrze.

2 polubienia

Nie. Nie lubię tłumu i nie mam kasy na kupowanie rzeczy zbędnych.
Markety kusą przecenami, ale nie ma to takiej skali, jak na zachodzie. Stosują też proste kruczki: kilka dni przed obniżką podnoszą ceny aby w dniu obniżki lekko je obniżyć. A ludzie dają się nabierać. Inny sposób: w ferworze zakupów w tłumie ludzi klienci nie zwracają uwagi na ceny wybijane na kasie. A są one nieraz wyższe, niż te, które były wpisane przy towarze, na półce. Ot, Polak potrafi. Zapewne jest takich sztuczek więcej, ale nie są mi dobrze znane.

4 polubienia

Nieeee, dzis ide po jablka. Cena stala…

1 polubienie

Dla mnie takie rzeczy nie istnieją. Nie ma takiej mocy, która kazałaby mi iść do sklepu, bo tam jest przecena.

4 polubienia

Nie no…Tak sformulowane pytanie,staje sie retoryczne.
Ale nie ukrywam ze gdy cos takiego sie dzieje,zerkam czy czasem nie ma czegos dla mnie.
Natomiast obsesja zakupoholikow budzi nie tyle moj smiech co zazenowanie…

2 polubienia

6 polubień

I wlasnie czesto tak bywa…!

2 polubienia

A jaby tak piwo o centyma taniej? Inna sprawa, ze te tlumy z obledem w oku sa przerazajace.
Zreszta w Hiszpanii juz dawno zrezygnowano z wyprzedazy na haslo, sklepy organizuja je wg uznania, wiec troche to ginie w mnogosci “okazji”.

2 polubienia

Jeśli o piwo chodzi, to u mnie cena roli nie odgrywa.

2 polubienia

Te za 125, mimo wszystko wyglądają ładniej… na obrazku xd

1 polubienie

Nie kupuję jeśli nie potrzebuję.

3 polubienia

Ja czasem cos na zapas jak wiem, ze bedzie potrzebne za jakis czas to kupie, ale zwiazku z wyprzedazami to nie ma.

1 polubienie

Nic nie kupuję. Kupiłam dzisiaj tylko czekoladę. Black friday mnie wkurza właśnie z powodu nakręcania takiego bezmyślnego konsumpcjonizmu, co w obecnej sytuacji kryzysu klimatycznego, ekologicznego itp. jest działaniem dość niepokojącym. Jeszcze jak widzę, że w promocji jest coś, czego akurat potrzebuję i co i tak zamierzam kupić-super, skorzystam. Ale kupowanie na ślepo wszystkiego, co akurat mi się spodoba i ma fajną cenę…blee.
Zamiast wpadania w szał zakupowy można np. wpłacić pieniążki na karmę dla zwierzątek ratowanych z laboratoriów, jest taka inicjatywa. Albo na jakieś schronisko dla zwierząt. Albo iść do lumpa, zamiast do sieciówki, jak się koniecznie chce jakieś ubranko :slight_smile:

2 polubienia

Nie,mam inne ważniejsze wydatki.

2 polubienia

Ja dzis zaoszczędziłem 100% Serio! Po prostu powstrzymałem się od jakichkolwiek zakupów!

6 polubień