No wlasnie…Wydawalo mi sie ze musisz byc samowystarczalny…
A jednak silownia czy stadion,boisko…To to samo.Teskimy za kudzmi a nie za sztangami.
Jak ten cyrk trochę się ustabilizuje to otwieram małe fitness studio…w razie nawrotu epidemii, wystarczy dla moich klientów i bliższych znajomych. Sprzęt jest zgromadzony w 80% , miejsce obgadane wiec pozostaje czekać
Miałam pojechać do wnusia na spacerki z nimi pochodzić…
Czyli jestes gotowy?
Brawo!
Jak zawsze Trzeba mieć plan B a nawet C
Nikt ode mnie tego nie wymaga ale uwazam ze to najlepsze co moze czlowiek zrobic.
Logiczne.Mozna wypic nawet 20 piw ale i tak przyjdzie sie obudzic…
Postepuje dosc podobnie ale oczywiscie w innej materii.Najpierw…Wymienie zabytkowe okna w domu a potem…
O tak…
Pionierskie czasy…
Ta ich"zielona"plyta,plus wszystkie Stare Dobre Malzenstwa i Bukowiny…To byla czesc mojej pracy…
I to mialo swoją klase.Szkoda ze nikt dzisiaj tego nie wspomina…
Bo u tych co pamiętają, to juz pamięć powoli szwankować zaczyna
Albo sa z innego"rozdania"
No nie ich wina ale…Jakos tak…Coraz trudniej sie porozumiec…
Bo ja nie żyję telewizją i wirusem:D Jednak czytam was i wiem jakie dylematy przeżywacie w związku z pandemią
Lezka mi sie w oku zakrecila.
Innych ludzi i swobody poruszania się, w największym skrócie.
Dokładniej, wyjazdów, źle mi się siedzi w domu, spacerów z psem, zwłaszcza, że dla mnie spacer z psem nie oznaczał 5-minutowego wypadu na szybkie siku i kupkę, tylko kilku lub kilkunastokilometrową wędrówkę, chodzenia na zakupy, w sumie lubię chodzić na jakiekolwiek zakupy, nawet po 1 drobny artykuł spożywczy, kawy z koleżanką, piwa z grupą, rozmowy “twarzą w twarz” z innym człowiekiem niż moja najbliższa rodzina.
Jak chodzi o zajęcia, to zabrzmi bardzo dziwnie (przynajmniej dla mnie), ale szkoda mi chyba tylko ćwiczeń z…chemii (ze względu na moje nastawienie do tego przedmiotu w liceum to dziwne).
W sumie chyba tylko (i może “aż” tego mi brakuje)
Tu zdecydowanie poprosze o kolor,@okonek