He, he, ledwie niektore wyrazy odczytalam… A poza tym wszystko mozna!
Zauważyłam brak obowiązku rodzenia u trzynastolatków. Cóż za niedopatrzenie!!!
Dzisiejsze dzieci to pociągną Cię do odpowiedzialności za molestowanie i przemoc psychiczną za takie wymagania…
Wymagam innych rzeczy niż na tym obrazku.
Teraz wymaga sie egoizmu, próżności i życiowego inwalidztwa. Ważne by umieć obsłużyć smartfona i podjąć lekką robotę. No i też trzeba wyglądać.
Mam nienormalne dziecko … Ma 4,5 i lubi odkurzać i zamiatać…
Ale zabawki sprzątać to już nie bardzo…
Z tego co pamiętam to moje bliżniaki po 2 roku starały się być bardziej samodzielne - mycie, kąpanie, ubieranie, w 3 roku syn pomagał w kuchni choć nie musiał, potem pierwsze ciasto z jego udziałem, córka rozwalała ubrania i układała od nowa w szafkach - trudno było coś odnaleść po takiej segregacji, sukienki pomieszane z spodniami, podobnie koszulki itd. To jej pozostało do dziś, 0 logiki, choć do pracy to była ostatnia - przynajmniej pożytek w utrzymaniu spokoju, bo na posprzątanie po sobie zawsze miała wymówki
Kiedyś poszliśmy do lasu we trójkę na maliny - miały po 3 lata, zbierali wszyscy, córka biedaczka się wszystkimi malinami i jagodami obżarła do bólu brzucha bez podzielenia - było dobre 3 kg tego, a miały być do ciasta. Tatuś po co to nosić ? odebrać nie można bo ryk i lament w lesie echo niesie, i ta jej mina ech. Takie życie
Syn w wieku 5 lat zrobił sobie mały ogródek warzywnik + kilka drzewek owocowych niskopiennych - miejsce miał wydzielone, większość zrobiliśmy wspólnie - skopanie, odpędzanie, sadzenie czy podlewanie, choć z owocami już było smutno - truskawki, maliny już córka zdążyła zagospodarować po swojemu do brzucha