Czego na pewno nie kupisz w najbliższym czasie [bo masz tego od groma i ciut,ciut]?

Można się zdziwić, ale nie będę już kupował spodni. Skąd ja tyle ich mam.? 11 par i wszystkie w stanie do noszenia. W ogóle ubrań mam dostatek, to zasługa moich córek, zawsze od nich coś dostaję. Ale muszę kupić porządne zimowe buty.
Mam też trzy skórzane kurtki, bardzo fajne, a dwie już zutylizowałem ze względu na stan zniszczenia. Było ich, zatem 5. Do tego 4 inne nieskórzane, które w zasadzie są nowe. Bo na zmianę noszę tylko dwie.

5 polubień

No tak,racja…
Ale to z kolei poszerza temat bo jakkolwiek kolekcja to rzecz święta to jednak prowadzę handel płytami winylowymi i mam z tego w najgorszym razie,kilkaset złotych na miesiąc.W najlepszym,kilkaset euro :innocent:
Co do książek…Jest bardzo podobnie ale też były niewypały.W 100% książki współczesne.Naliczyłem ich w czasie covida,ok. 15…Nie jest to wielki problem ale antykwariaty nie przyjmują niczego poza harlequinami,fantasy i innymi,pstrokatymi pierdami.Nie mam tam więc czego szukać…
Ostatnio kupiłem sobie kurtkę w Fat Face i dziewczyny ogłosiły rodzinną sensację… :innocent: :joy:

4 polubienia

Ja mam obecnie 6 i… wielką słabość do ich kupowania.Jak coś będzie na mnie leżeć,biorę! :smiling_face:

2 polubienia

To ja mam z książkami więcej szczęścia niż Ty. Zwykle tak normalnie rozdawałam, a teraz… Jest osoba z rodziny męża, która przytuli każdą ich ilość. Potem część rozdaje swoim koleżankom a część sobie zostawia. Przy okazji ostatniego pozbywania się zbędnych mi ciuszków spakowałam i oddałam również książki. Zaczęłam te książki liczyć. Doliczyłam do 120 (a jeszcze ok 20 - 30 było, ale przestałam liczyć, bo mi się pomyliło, a już trzeba było jechać i nie było czasu na zrobienie tego od nowa. Tak dużo się nazbierało, bo jak oddawałam znajomym czy sąsiadkom, to po dwie czy trzy a reszta sobie leżała. Książek znowu kupiłam sporo i już widzę, które z nich nie zostaną. Ale jak już mam, to przecież przeczytam.
A harlekiny? Nigdy ale to nigdy nie kupiłam ani jednego, ale przeczytałam dwa ja\k byłam w szpitalu i nie miałam już nic do czytania, a “współspaczka z pokoju” miała je i dała mi do poczytania. Ha ha… te harlekiny to autentyczne pornosy , nawet z opisami miejsc intymnych a nie nie tylko odczuć głównych bohaterek i ich ukochanych. Serio. Nudne jak nie wiem co. Nie wiedząc, że to prawie to samo tyle że bez pornografii to jest “literatura na obcasach” czy “literatura w spódnicy” itp. kupiłam po kilka z tych serii, ale oczywiście dawno już “poleciały w świat”, bo szkoda na nie miejsca w domu.

2 polubienia

Nie no…Przeciez ja tego syfu nie mam!Mówię tylko na co nastawione są antykwariaty…
120 do oddania???Tego bym nie przeżył…I chyba to ja mam więcej szczęścia bo ani nie dostaję niechcianych idiotyzmów ani sam ich nie kupuję. Tych 15 na ok. 20 lat to moim zdaniem,malutko.

2 polubienia

Ja mniej selekcjonuję podczas kupowania. Jak mi się chce czytać a nic już w domu ciekawego nie ma, to biorę prawie “jak leci” kilka lub kilkanaście sztuk i wśród nich zwykle jakieś kompletne badziewie się trafi i to czasem niejedno :smiley: Jestem tolerancyjna - przeczytam wszystko, ale nie wszystko będę w domu trzymać i to latami. :wink:
Bardziej od głupich treści wkurza mnie nieporadny styl pisania (lub tłumaczenia). Nie lubię.

2 polubienia

Szacuję, że w domu mam ponad 1000 książek. Mój ojciec miał tyle samo, to razem ponad 2000. Nie oddam ani jednej.

2 polubienia

Staram się nie kupować niczego, co niezbędne, z pewnych powodów. Miałam ogromną skłonność do kupowania papierów scrapowych, są tak piękne, że jak mam zrobić jakąś pracę, to szkoda mi ich ciąć :slight_smile:

3 polubienia

Toś w troche innej sytuacji bo ja właściwie nie musiałbym kupować.Po śmierci dziadków ze strony żony,przypadł nam niejako spadek w postaci ksiegozbioru i obawiam sie że tych zaległości nigdy nie przeskoczę.Zbyt dlugo czytam,nie cierpie szybko rozstawać sie z klimatem czy bohaterem…Czasem nawet wracam szybko do przeczytanej książki bo lubie jak mi sie coś utrwala…
Ostatnio znowu wróciłem do"Małej Dorrit",Dickensa,tylko po to by skonfrontować z bardzo dobrym serialem BBC

1 polubienie

Jak ja Cię rozumiem… Mam sto tysięcy farb acrylowych, pędzli różnorakich i papierów ryżowych… Tnę gdzie mogę, naklejam, a ich ciągle jest cała masa i jak idę do -plastycznego po cokolwiek, po klej czy lakier to i tak nie wyjdę bez kilku papierów, których wcale nie potrzebuję, ale są cudne i nie potrafię się oprzeć :smile:

3 polubienia

Niczego co zbędne,chyba… :thinking:

2 polubienia

Czy ja mam nadmiar sweterków? :thinking:

3 polubienia

Powiedziałabym Ci, co właśnie czytam (bo nieopatrznie kupiłam), to zbierałbyś szczękę z podłogi. A są to dwa dość przyzwoicie grube tomiska. W sumie nawet nieźle się czyta, bo psychologii jest tu też sporo, ale w połowie drugiego tomiska wszystko już robi się jednostajne i oklepane. Dokończę, nie rzucę, bo tej części psychologicznej jestem ciekawa, ale tej książki sobie nie zostawię.

3 polubienia

To jest chyba przypadłość wszystkich “majsterklepkow” - wszelkiego rodzaju drobiazgi dla innych nadajace sie -kierunek kosz, czesto sa zaczatkiem jakiegos pomyslu i zamieniaja sie w “przydasia”.
Czekajacego potem na swoją kolej. Czyli kolejne pudelko kokardek, papierkow, łańcuszków, koralikow, etc.
I w ramach samoumartwiania sie nie wchodzic do sklepików typu Tedi, omijac strony z robótkami i nie łazić po pchlich targach…

4 polubienia

Nie Nunu, nie masz nadmiaru sweterków. Kobieta powinna mieć tyle sweterków ile jej się spodoba i w mieszkaniu zmieści, żeby mogła sobie urozmaicać to szare codzienne życie zakładając na siebie różne a nie ciągle jeden i ten sam.

4 polubienia

:roll_eyes: to jeszcze tylko muszę sprawdzać, czy mole ich nie jedzą

3 polubienia

Nieopatrznie a tak ciekawie brzmi?Pochwal sie!

1 polubienie

No ale jak się pochwalę, to każdy, kto tu zajrzy padnie i zemdleje :thinking:
Ok.
E L JAMES

  1. Pięćdziesiąt twarzy Greya
  2. Grey

Tłumaczenie mogłoby być bardziej finezyjne, bo sądząc po treści to pewnie i język jest bardziej “wyszukany” w oryginale, a tymczasem tłumaczenie jest raczej takie prościutkie i zwyczajne.

2 polubienia

I slusznie, przeczytac trzeba, bo jak inaczej o tym dyskutowac? Ja nie czytalam, więc ide spać.

2 polubienia

I tam,przepraszam,było miejsce na psychologię? :innocent:
No fakt,po to bym nie sięgał :innocent:

2 polubienia