Bo ja w sumie dość rzadko - głównie Paryż a poza tym to naprawdę rzadko. A tak w ogóle to od dwóch lub trzech lat nie byłem
Jeżdżę tak często jak często są wakacje
Bardzo rzadko jeżdżę do Paryża no dooobra, byłam tam tylko raz.
Tylko co roku na swieta bozonarodzeniowe do Polski
Rzadko. Czasem w góry jeżdżę bo mam blisko ale to nie specjalnie w wakacje bo wtedy za dużo tam cebulaków.
Kiedyś stale się gdzieś tułałem, a teraz mi się nie chce. Teraz mam (złudne) wrażenie, że wszędzie już byłem i wszystko widziałem. Deprecha jak nic
Co roku latem i niekiedy jeszcze zimą. W tym roku jak zawsze we wrześniu
Staram sie co roku gdzies pojechac.
I z reguly to nam sie udaje ,dwa tygodnie raz w roku.
Koniecznie na wiosnę i jesień muszę wyjechać na kilka dni, zmienić klimat. Latem jak się uda mieć urlop.
Jak sobie podliczyłem to wyjeżdzam średnio 2-3 razy w roku
W Paryżu byłem ochocho i jeszcze trochę. Bród, smród i złodziejstwo. Z tym, że ja bywam tam, gdzie turyści nie bywają. Nie lubię tego miasta.
spalinami poodychac
mieszkam w wiosce nazywanej kurortem
troche temu do kurortu brakuje, ale niestety cywilizacja zatacza szerokie kregi
i pewnie za jakis czas?
zadano mi to pytanie bardzo dawno
na wakacje wracam do domu
Teraz to bardzo rzadko. Juz nie te sily…
Aktualna sytuacja życiowo firmowa nie pozwala mi na wypady powyżej 2 dni.
Do niedawna jeździłem dość często i to nie tylko w wakacje. Średnio kilka razy w roku, bliższe wycieczki to przeciętnie raz w miesiącu. Ostatnio nieco się utemperowałem … Mam nadzieję, że niedługo znów zacznę jeździć …
Dla mnie Paryż to ładne i spójne miasto… ale byłem raczej krótko.
Widocznie nie trafiłeś to St Denis. Tam nawet policja kradnie. Z komisariatu. Nie żartuję, wiem z pierwszej ręki.
Z reguły mamy dłuższy wypad, żeby coś pozwiedzać, jak również tygodniowy, żeby się powylegiwać na plaży na Karaibach (najczęściej na Kubie, tanio i hałaśliwych Amerykanów brak). Do tego kilka w roku wyjazdów na weekend, żeby od pociech odpocząć.
Tos ty bensek-wedrowniczek))