bo ja nie za bardzo. ciągle zimowo i wietrznie, obawiam sie, ze za pare tygodni zrobi sie nagle lato, i wiosna schowa sie do przechowalni.
i zostanie tylko wspomnienie
Czuję choć mam wrażenie że ta wiosna w tym roku pańskim trochę się ociąga.
U mnie dziś ciepło ale deszcz.
Czuje i to nawet bardzo.Nie jest moze jakos specjalnie ciepło ani słonecznie ale jest wreszcie JASNO!
Dzis w nocy godzine przestawiaja, czyli ze dwa tygodnie czlowiek bedzie oglupialy chodzil.
W GB tez takie szalenstwo czy po brexit dali sobie spokoj?
Raz czuję,raz nie. Generalnie już jest cieplej a od jutra codziennie temperatura będzie rosnąć i będzie pełne słońce. Na to czekałam :))
Aż dwa tygodnie? Akurat na mnie zmiana czasu nie wpływa.
Na mnie niestety wplywa.
A juz dwie godziny roznicy to jak jet lag - zaburzenia rytmu snu murowane.
Przestawiamy,przestawiamy…Na mnie to specjalnie nie dziala ale akurat dzisiaj,jestem zmeczony [po dniówce z Davem…]
To ten poskrecany na nierdzewne srubki?
Tak…No raczej z opisow sądząc,agrafki…No niestety…Są tacy ludzie ktorzy wymagają wrecz fizycznego wysiłku by wszystko szło jak należy.A i to niczego nie gwarantuje
No i te nasze zmiany kosztują 12 godzin…Ja jestem nocnym markiem i mnie wstawanie o 4 rano,na spotkanie z osobą nieobliczalną,po prostu wyczerpuje…
O czwartej rano to sie idzie spac a nie wstaje
Ja tam wiosnę wyczuwam. Przypominają mi o niej wroblaki, kosy i choćby rudziki, które mnie odwiedzają. Od rana już mam taki koncert, że hej …
No wlasnie!
Czy rudziki migruja?
U mnie sie wyniosly.
Kosy też powoli znikaja, a od poczatku roku to dwa razy mlode wyorowadzily.
Jaskółki to juz w lutym odfrunely.
Z rudzikami jest tak, że jedne migrują, inne nie. W wielu sytuacjach może być tak, że w lato będziesz widzieć rudziki i w zimę, ale to nie będą te same!
Tak to jest z rudzikami.
Czyli wybieraja sie jak sójki za morze?
Aż tak bardzo się nimi nie interesowałem, ale ich zdjęć mam za to bez liku. Dziś przeglądając zdjęcia z Lizbony zauważyłem, że tam pełno rudzików spotkałem i sfotografowałem.
Zazwyczaj zobaczysz fotkę rudzika z boku. Z przodu wygląda nieco zaskakująco (Zwężona główka na poziomie oczu)
Oto rudzik z Sintry (ok. Lizbony):
Bylam w Lizbonie, ale jakos na ptactwo nie zwracalam uwagi. Taka drobnica niejadalna.
Natomiast targi rybne w Portugalii robia wrazenie - tam bez patelni, porzadnegi noza i kochera lepiej sie nie wybierac.
Kiedys pamietam, ze byly jeszcze talie kuchenki elektryczne
W hostalu nawet praktyczniejsze.
U mnie odwrotnie. Gdzie nie jestem, ptactwo obowiązkowo fotografuję. Masz jeszcze mojego lizbońskiego pawia i już Cię nimi nie zamęczam