Co jest bardziej niebezpieczne: butla gazowa zamontowana zaraz przy kuchence czy butla gazowa zamontowana (dawno, dawno temu) przez “fachowca” w pomieszczeniu gospodarczym sąsiadującym z domem i połączona z kuchenką przewodem gazowym o długości 12 m? Czy oba rozwiązania mają takie same zagrożenie wybuchem?
Zawsze to człowiek jest najsłabszym ogniwem i to jego zaniedbania prowadzą do tragedii. Na etapie produkcji lub instalowania.
Najważniejsze, żeby na głowę komuś nie spadła, bo nawet, jak pusta, to łeb rozwali…
@birbant Czy przebywanie w pobliżu butli jest bardziej niebezpieczne?
O ile butla jest nad głową i słabo umocowana. albo za nisko.
Wiele zależy od wieku samej instalacji gazowej w tym wypadku jeżeli piszesz że instalacja była instalowana dawno,dawno,dawno temu przez jakiegoś niby fachowca to odpowiedz jest jedna w tym wypadku Do tego czy ktoś sprawdzał ten przewód gazowy? Bo jeśli nie to dodatkowo zwiększa ryzyko to że przewód może być nieszczelny i przez szparę może dostać się tlen i wejść w reakcję z metanem powodując wybuch
@Sheev Przewód trochę sparciał: można wymienić na nowy… Tyle że fachowiec (prawdziwy) nie zgadza się na takie kombinacje… Tylko żeby butla była przy kuchence…
W tym wypadku jedno i drugie jest dość ryzykowne butle mają to do siebie że wybuchają w jakimś tam procencie częściej niż kuchenki nawet nie używana butla może wybuchnąć To że jest w budynku gospodarczym koło domu nie wiele zmienia bo wybuch zniszczy pomieszczenie gospodarcze przypuszczam że jest drewniane więc wybuch i ogień nie będzie miał z nim problemu a potem przeniesie się na dom wraz z ogniem
@Sheev Pomieszczenie gospodarcze jest wprawdzie murowane, ale zawiera w sobie liczne “paści” także drewniane. Poza tym zabudowa jest gęsta, ucierpieliby zapewne właściciele rzeczonej nieruchomości jak i ich sąsiedzi. Nie wiem jak duża jest siła takiej ekspozycji… Niestety “szefo” stary, wymyślił 20 lat temu jakiś podejrzany patent, a teraz siedzi na bombie zegarowej i nie chce nic zmieniać… Skoro dotąd nie wybuchło to jakoś to będzie…
Nie ma znaczenia czy wąż ma 1m czy 12m. Ważne by wąż był szczelny, zaciski ślimakowe dokręcone i by wąż nie miał możliwości przetarcia się przypadkiem. Oczywiście sparciały może być nieszczelny. Jedyne przeciw butli w odległości jest to że w pomieszczeniu gospodarczym możesz nie wyczuć ulatniania się gazu tak szybko. Widziałem już też instalację zrobioną na rurce stalowej ale nie wiem czy bym się zdecydował.
@anon18020312 Gaz się ulatnia po trochu… Odkrył to pracownik dowożący butle… Niestety problem jest bagatelizowany…
@anon18020312 Prewencja polega tylko na wietrzeniu szopki
No to już jest powód by to poprawić. Ale tak, butla w gospodarczym jest wygodniejsza w wymianie. Szafka pod zlewem na z 5 cm max miejsca by ją wsunąć.
@anon18020312 Montaż w szopie podyktowany był strachem przed bliskością “tej strasznej butli” i małym metrażem kuchni…
Dochodzi jeszcze przy szopce różnica temperatur pomiędzy pomieszczeniami . Nie wiem jak to jest w tym przypadku istotne. Ale ludzie mają w domach patenty. I nie rozumieją zagrożeń. U mnie w mieszkaniu np poprzedni właściciele przy podłodze w łazience gdzie może być mokro puścili od gniazdka przewód z 230v który nawet nie miał odpowiedniej izolacji. Jak pomyślę że kiedyś pralka wylała i ten przewód był w wodzie…
Jak w Gdyni w bloku na Witominie w latach 80, jeden przysnął w kuchni przy destylacji i skraplaniu, to się przytkało i wyleciał razem ze ścianą z drugiego piętra na trawnik. Widziałem tę dziurę, bo na drugi dzień po incydencie szwagra tam odwiedzałem i on tam mieszkał, tylko dwie klatki dalej. Dziura w ścianie na 3 m była.
Sama butla jest bezpieczna, to co wybucha to gaz, ktory sie ulatnia i tworzy mieszanke wybuchowa z powietrzem.
Za bezpieczenstwo jest odpowiedzialny rodzaj reduktora i szczelnosc przewodow. Reduktory sa rozne, w Polsce uzywa sie na gwint, w Hiszpanii iglowych. Jak sprawne i prawidlowo zalozone to oba sa rozwiazaniami bezpiecznymi. Druga sprawa to przewody - im dluzszy tym wieksza szansa uszkodzenia, dlatego jesli robi sie instalacje to z reguly tak, zeby max. tego rzeprowadzic ptzy uzyciu metalowych rurek, najgorszym przypadku przewodu w metalowym oplocie.
I pamietac o przegladach plus prawidlowej wentylacji od miejsca gdzie jest butla po miejsce spalania - bojler czy kuchenka.
I pamietac, ze polski przepis o zakazie uzywania butli w budynkach gdzie jest podlaczony gaz sieciowy wcale nie jest taki glupi.
Zwlaszcza, ze w blokach gaz jest dostarczany pod bardzo wysokim cisnieniem, a reduktor jest dopiero tuz przy lub w samym budynku.
Co zreszta widac jak gdzies zostanie uszkodzona siec przesylowa.
90% wybuchow bierze sie z zaniedbania w kwestii instalacji. Pzostale 10 to ludzka nieuwaga, bezmyslnosc lub podstawowy brak wyobrazni.
Ogolnie butla nie jest bardziej niebezpieczna od gazu sieciowego, a smiem twierdzic, ze w Hiszpanii bezpieczniejsza.
Moj tata jak zobaczyl tutejsze instalacje gazowe (a fachowiec od tego byl z bieglym sadowym wlacznie) to sie za glowe zlapal, ze Hiszpania jeszcze w powietrze nie wyleciala.
Ale o dziwo przy tej ilosci gospodarstw domowych gdzie uzywa sie butli (a obliczano na kilkanascie milionów) wypadkow prawie nie ma.
Zależy co masz na myśli jako przewód gazowy - rurka stalowa ocynk bez szwu czy np rurka giętka / wężyk w oplocie / , to czy butla gazowa ma być przy kuchence, czy oddalona od niej to regulują surowe przepisy / instalator musi posiadać uprawnienia, i odbiór kontrolera z gazowni. W praktyce cała instalacja to rura stalowa ocynk, nie może być rura czarna / ta jest tylko do wody /, składa się kompletną instalację / spawana w całości po długości lub łączenia gwintowane, głównie zawory i reduktor / obniża ciśnienie / i robi się próbę ciśnieniową sprężonym powietrzem / w miejsce kuchenki montuje się manometr / pompuje do ok 6 ATM, i sprawdza po kolei każde łączenie mydlinami / woda z płynem w spryskiwaczu 1 : 3 / i sprawdza czy są bąble i tak po kolei aż do manometru, jeśli są gdzieś bąble to trzeba poprawić łączenie / z reguły się dokręca delikatnie, ciśnienie na nim musi być ok 1 doby identyczne do początkowego - było np 6 ATM i tyle samo musi być dobę póżniej. Tak robi instalator gazowy !.rurki giętkie powinny być wymieniane średnio co 3 lata max + uszczelki - tu się nie oszczędza, koszt ok 20 zł / choćby wyglądały jak nowe / a remont domu po wybuchu hm kilka tysięcy!, guma się starzeje / kruszy się, podobnie uszczelki, nowe przyłącza są już bez uszczelek na stożek /. Wskazana jest butla w pobliżu kuchenki / W razie awarii kuchenki / też musi mieć przegląd, czyszczone dysze w palnikach lub ich wymiana koszt to ok 15 zł / można szybciej zamknąć dopłych bezpośredni np z butli gdy zalejemy palnik wodą, zupą / ognia już nie będzie ale gaz sobie leci. Kuchenka musi być tak ustawiona w aneksie by otwarcie okna, drzwi lub przeciągi nie powodowało gaśnięcia palnika. Dodatkowo musi być wentylacja wywiewna koło kuchenki / kratka /- sam okap kuchenny to za mało i nie przejdzie. Nigdzie się nie spotkałem z takim przyłączem 12 m - to jest ruletka czy będzie bum, owszem są np w bloku przy gazie ziemnym, ale tam są rury spawane, i w pobliżu kuchenki jest klucz na zawór do odcięcia gazu. Tak to wygląda w dużym skrócie, choć się rozpisało
Przebywanie w pobliżu butli musi być bezpieczne. Butlę powinien wymieniać jej dostawca i sprawdzić szczelność przyłączenia miernikiem stężenia gazu, lub jedna stała osoba obeznana w temacie co i jak sprawdzając szczelność spryskiwaczem. Poleganie na węchu najczęściej powoduje bum, jak już wyczujemy to nie zapalamy palnika, nie palimy papierosa a szybko wietrzymy pomieszczenie. Ważne by wyeliminować np dzieci, by się nią nie bawiły, i wytłumaczyć ewentualne skutki
Jak będzie bum to te 12 m będzie za małe na strefę ewentualnego wybuchu, czy np wyczucie czy gaz się ulatnia, innego sensu takiej oddalonej instalacji nie ma. Stara szkoła powinna się zobowiązać do okresowych kontroli i konserwacji, skoro tak zdecydowała