Mnie czasem łapie.
Stary za rękę, jak mu po kieszeniach szperam
Problem zaczyna sie teraz, jak tych kilku miesiecy kwarantanny nie zmarnować i nie dopuścić to odnowienia epidemii, a niestety sa kraje, gdzie zachorowania pozostawia sie na żywioł i dopóki nie bedzie skutecznej metody na wirusa nawrot covida jest realny. A tak poza tym nawyki higieniczne nikomu nie zaszkodza, bo nie jeden covid czeka na swoje piec minut.
No i gospodarka. Jakby nie patrzec jej podstawą jest przeplyw. Ludzi, towarów, uslug, informacji - pogodzenie tego z zasadami dzialan epidemiologicznych łatwe nie bedzie.
Tego nie da się wyleczyć…
Ja pamiętam. Dziwi mnie natomiast tak krótka pamięć niektórych.
Ja nie pamiętam epidemii, która pojawiłaby się w Polsce. Prócz ospy bardzo dawno temu.
I czego niby ma to dowodzić?
Grypa
Bylo ukrywane.
Jedynie szkoly zamykano.
Rzad ma wprawe i pewnie procedury jak postepowac, zeby ludzie czuli sie zdrowi.
Tylko, ze one nie przewiduja internetu.
Niektórym nawet internet nie pomaga. Wygląda to, jakby Polska była pępkiem świata i skoro u nas rozeszło się wszystko po przysłowiowych kościach, to można snuć teorie spiskowe, że wirusa nie ma, że to wszystko po to, żeby ludzi w domach pozamykać … i jeszcze wiele innych równie kreatywnych. Idąc takim tokiem rozumowania, śmiało można stwierdzić, że niestety inne narody tak mądre nie są i masowo umierają na coś, czego nie ma. Tacy Włosi to już kompletnie zidiocieli, bo w takich kolejkach do respiratorów się ustawiali, że nie wszystkim starczyło. Teraz jakaś psychoza jest w Brazylii do tego stopnia, że trupy leżą na ulicach.
Jakby w Polsce olano sprawę tak jak w UK to epidemia miałaby podobny scenariusz i umierałoby dziennie kilkaset a nie kilkadziesiąt osób a może nawet więcej niż w UK bo NFZ padłby w miesiąc przy 200tys ludzi chorych
@efka Pracowałam kiedyś w restauracji. Tam były restrykcyjne przepisy i należało myć często ręce. Na co dzień mam taki odruch, że po przyjściu skądś do domu myję dokładnie ręce. U mnie w tej materii nic się nie zmieniło. Płynów dezenfekcyjnych używam w ostateczności, kiedy nie ma wody i mydła.
Jeszcze nie mam zaników pamięci. Jeśli epidemia naprawdę by byla, to ludzie padaliby jak muchy. Tymczasem niczego takiego nie odnotowano. A dowodzić ma tego, że trzeba właczać myślenie.
I tu masz rację: jest wlaśnie psychoza…
@waranzkomodo , po powrocie do domu natychmiast zdejmuję ubranie, zakładam “uniform menager house”, często i gęsto wrzucam bieliznę i bluzki do przepierki (nie wszystko nadaje się do pralki). Podłogi myję ścierką, nie mam i chcieć mopa nie chcę, jak i zmywarki do naczyń.
Od zawsze jestem gorącą babą, latem kilka razy biorę prysznic, niezależnie od pory roku, przemywam kilka razy dziennie twarz zimną wodą.
Ja już mam skórę pomarszczoną od tej wody!
Albo od starości?
Nie wiem, nigdy nie próbowałam
Czy w Polsce tak się rozeszlo po kościach? Co i rusz jakies ognisko zarazy sie ujawnia. Szczęście w nieszczcesciu, ze to nie goraczka krwotoczna z co najmnieh 90% smiertelnosci.
Te polowe szpitale to pewnie tez w ramach cwiczen powstawaly?
W Polsce wirus ma obowiazek stac w kolejce z pacjentami, zachowujac odleglosc 2 m od drugiego.
Tylko koniki nad Morskie Oko beda (to chyba Ty pisałeś?) mialy lzej, bo bryczek nie mozna zapakowac na full. Ale to tez wina Tuska.
Lepiej nie próbuj…
Tak się rozeszło jak przy zwykłym, sezonowym wirusie… Teraz wszkże ogniska będą się ujawniać. Ludzie robią na tym ciężkie pieniądze. To oczywiście moje zdanie.
Ludzie padali jak muchy i padają nadal wszędzie tam, gdzie nie zastosowano środków ograniczających rozprzestrzenianie się wirusa. Takie są fakty.
Czyli Twoim zdaniem masowe zgony we Włoszech z powodu niewydolności oddechowej były wynikiem psychozy? Ciekawe …
A posłuchałeś wszystkiego? Jest wyjaśnione. W moim wieku, nie zachowywanu żadnych zabezpieczeń, “swińskimi” przyzwyczajeniami i posiadaniem wszystkiego w d…e powinnam umrzeć. A miałam niewielką wirusóweczkę Do tego stopnia niewielką, że niczym się nie leczyłam i normalnie wychodziłam po zakupy. O pandemii jeszcze nie było mowy. Daję własny przykład, ale może jestem nieśmiertelna? Do jakiegoś czasu…
A ja zjadłem śledzie z kiszonym ogórkiem, popiłem mlekiem i nie dostałem sraczki. Teraz idąc Twym tokiem rozumowania mogę głosić prawdy objawione, że nikt na świecie po takiej diecie nie miałby rozwolnienia.