I czy Einstein nie popełnił błędu uznając to za stałą prędkość ?
Że co?
Powiazal mase z czasem i szybkoscia swiatla
Widzę, że koleżanka nie jest zaznajomiona z równaniem Dilberta. Powyższy aksjomat i “Wiedza to moc” (knowledge is power) są jego podstawą:
Czyli zacznijmy od aksjomatów:
Czas to pieniądz: t=$
Wiedza to moc: wiedza=P
Wszyscy wiemy, że praca (W) to moc razy czas: W=P*t
Po podstawieniu wartości otrzymujemy: W=wiedza*$
Co po przekształceniu // :wiedza daje nam:
W/wiedza=$
W jasny sposób wynuka z tego, że przy tej samej ilości pracy, czym większa wiedza, tym mniejsze $
E w równaniu E=mc^2, to nie to samo co €
Co do mocy? Sowa Przemadrzala tylko czestowala herbatą
Zależy co w tym czasie chcesz robić.
Najchetniej nic
Wtedy czas to nie pieniądz.
Są liczby zespolone i bankierzy
Jedyne z czym mi sie kojarzy imie Albert to"Seksmisja" I niech tak zostanie.
A czas jest dla mnie bezcenny.Angole zwykli mawiac ze czas szybciej leci gdy masz co robić…Zadne wielkie odkrycie ale z wiekiem,coraz dotkliwiej jest to odczuwalne.
No i taka drobnostka ze kiedys malo mnie to obchodziło…
Wiesz że udawanie że się pracuje bardziej męczy organizm, niż sama praca
To inne jednostki. Poza tym pieniądz ne jest staly a zmienny
Owszem ale…Kto udaje?I kiedy?
To że lepiej leci czas gdy się pracuje
Nie. Czas to nie pieniądz. Gdyby tak było, to byłby wymienialny… a on jest tylko jednostronnie wymieniany. My go sprzedajemy za pieniądze. Spróbujcie w drugą stronę - nie uda się… Więc najwyraźniej ktoś nas kantuje na tej wymianie
Mówią kto rano wstaje temu się pieniądze daje chyba
Przy obecnych realiach czas to antypieniądz …
stała prędkość to raczej w fizyce … Czas jest ostatecznie moim zdaniem nie zmienialny (ale po namyśle kto to tam wie)… Prędkość to co innego …
To zależy, jeśli ma się zamówienia na pracę to czas, podwaja pieniążki. Jeśli się go mądrze wykorzysta na realizację. Brak pracy to nadmiar czasu nie wykorzystanego