Czy często czujecie się bezsilni?

Bardzo często.
I bardzo mnie to frustruje bo kiedyś liczyłem ze w wolnej Polsce życie bedzie inaczej wyglądało.Jednak nie salony polityczne mnie frustrują bo tu niczego nie oczekiwałem.Raczej to ze jak powiedział Piłsudski,“kraj piekny ale ludzie coorvy”.
Coraz bardziej unikam polactwa/polskości/Polaków…Róznice miedzy tymi słowami,coraz bardziej sie zacierają…

3 polubienia

Bedzie coraz gorzej.
Wiekszosc krajow wykorzystujac pandemie jako pretekst robi czystki jesli chodzi o rezydentow z mniej legalnymi papieami.
Niektore kraje ida po rozum do glowy i usiluja tez rozwiazac sprawy nadmiaru lekarzy i inzynierow po pustynnych uniwersyteach. Moze o pare milionow tychże za pozno czasem?
Pozostaje z bezsilnsca patrzec jak poprawnosc polityczna ukierunkwana na niszczenie dorobku kultury europejskiej ma sie coraz lepiej.
I zastanwic sie gdzie jest zrodlo tej propagandy, ktora niestety pada na zyzna glebe. Ot wojna na gorze gdzie tak do konca nie wiadomo kto z kim i o co walczy?
Takiej fali agresji jaka jet statnio to czasow zimnej wojny nie bylo.
Smierdzi mi to Robespierrem (28 lipca temu byla kolejna rcznica dnia, kiedy sie zaprzyjaznil z gilotyna, (1794) i to powinno byc francuskim swietem narodowym) i wczesnym Leninem. Czyli pelzajaca rewolucja (wiem, to oksymoron, ale swiadomie uzyty)

Chyba nie do końca rozumiem co masz na mysli.Polske czy resztę tego europejskiego barłogu?
Poza tym,mieć legalne papiery to dla mnie podstawowy obowiazek bo tak do tego podchodze.I mam je od zawsze.Ba!I na tym nie koniec bo w locie mam kolejne.
Ale podoba mi sie ostatni akapit.Bo dobrze ze przynajmniej Niemcy nie mają narodowego świeta w rocznice nocy dlugich noży.

Caloksztalt, ktorego Polska jest czescia.
GB to tez Europa :wink:.
Fala tych “poprawnosci” i populizmow, bo nas wykorzystywano, nam sie nalezy, my chcemy…
Chyba jest juz wszechobecna.

1 polubienie

Polactwo uważam za bardzo dobre określenie.

1 polubienie

Tak, tak!

termin polakowisko na polski targ w Madrycie funkcjonowal juz na poczatku lat 90. poczatkowo bylo to pare busow pod polska parafia, potem juz zgloszony jako oficjalny w niedziele przy parkingu krancowki metra.
niestety jak wiele fajnch idei z czasem przyciagnal zgraje cwaniaczkow, paserow i roznych dziwnych osobnikow, zostal przeniesiony w szcere pole na obrzeza, tez niewiele pomoglo, a wrecz pogorszylo sprawe.
w koncu padlo, bo w dobie internetu i mozliwosci swobodnego importu zywnosci w ramach UE (sklepy) malo komu sie chcialo tluc w niedziele taki kawal drogi.

2 polubienia

Na kazdym kroku,niestety.
To ze ktos chce coś wyszarpac dla siebie,mnie nie dziwi.Nasze rodzime cwaniactwo na tym takze sie opiera…
Natomiast poklask jaki to zyskuje i akceptacja dla takiego bezprawia…To juz niczym dyktatura proletariatu… :face_with_raised_eyebrow:

2 polubienia

Bo niestety komunistyczne pranie mozgu zrobilo swoje.
Jest takie pojecie spoleczenstwo obywatelskie. Czyli w razie potrzeby i zachowania pewnych pryncypiow gramy w jednej druzynie.

Dbajmy o swoje podwórko. Co prawda czasem bywa na to za pozno, zwlaszcza w kwestiach ochrony srodowiska, skutki wielu posuniec sa trudne do usuniecia, ale nie niemozliwe.

Kradzież nazywa sie kradzieżą, pozbawienie zycia morderstwem, choc ciagle pseudopoprawnosc polityczna ze skrajnego prawa i lewa atakuje. Dodajac do tego czysta zywa osobista niechec/nienawisc jaka darza sie obecny premier socjalista (nie mylic z komunizmem) i szef najwiekszej partii opozycyjnej populista udajacy konserwatyste plus slaby krol, probujacy pogodzic ogien z woda? Nie wroza zbyt dobrze.
Ja tam uwazam, ze wynalazek krola w monarchii konstytucyjnej nie jest glupi
Ma kto kraj reprezentowac, utrzymanie kosztuje taniej niz przepychanki przedwyborcze i wybory niewiadomego co iles tam lat?
Ale polskie doswiadczenia w kwestii wolnej elekcji na zastosowanie tego modelu nie pozwola. A w ogole to w Polsce monarchisci jeszcze dzialaja? Bo to bylo dosc halasliwe stadko?

2 polubienia

A tego co sie dorwalo do wladzy nie nazywaj proletariatem, bo ci swoj honor mieli, w przeciwienstwie do tych obrcnie przy korycie i tych co do koryta chca wrocic

Musze przyznac ze juz dawno nie bylem tak blisko tego co napisałaś!
Hiszpanski watek zmienia,jak sie okazuje,bardzo niewiele.
My?
Nasz porzadek to cos bardzo odległego…Do 11 listopada juz wraca nie bedę.Przynajmniej do listopada.

1 polubienie

Francuzi ostatnio nie lepsi.
A czy to prawda, ze na Wyspach sa klopoty z aprowizacją? Bo cos tam w internetach wypisuja, ze sklepy spozywcze wczesniej zamykaja z powodu brakow towaru?
Biorac pod uwage jakie bzdury wypisuja w ogole to wole zapytac😜

2 polubienia

Bylem dzisiaj w Tesco,ponad godzine.Jedyne czego nie bylo to…kukurydza w puszce.Doslownie wymiotło!
Dlaczego?Nie wiem i nie pytaj :joy:
Reszta jest jak zawsze i…moja lodówka tez sie trzyma :innocent:

2 polubienia

Jest wiecej sytuacji dość paradoksalnych…Bo dlaczego w takim Woking [jesli wierzyć piszącej…] nie ma wody w butelkach?
Myślałem ze male sklepy w Londynie mogą miec pod górę…I nie twierdzę ze wszystko gra ale bylem dokladnie tydzień temu na Chelsea i nie widzialem ŻADNYCH pustych półek.
To jednak bogata dzielnica.
Wypilem najdrozsze piwo w życiu.6.64 i to nie jest wynik w skoku w dal kobiet!
Ok. 35 zl za kufel Heinekena…No do licha…[resztkami sil sie hamuje by nie zakląć siarczyściej…]

3 polubienia

No ale pijąc piwo w takiej cenie mogłeś się chociaż przez jakiś czas poczuć jak najbogatszy człowiek świata. I w ten sposób na to popatrz: że nie każdego stać na piwko w Takiej cenie, a Ciebie stać. Bo piłeś! :wink:

2 polubienia

No sam w ogródku nie byłem :relaxed:
Sloane Square wlasciwie niczym sie nie wyróznia…Prócz cen…Miesiac temu,przy okazji pierwszego otwarcia po lockodownie,wypilem na Old Town,piwo za 5.90.Czyli w cenie lotniskowej.
A teraz ceny galopują bo kazdy chce nadrobić…
Ale fakt!
Masz racje.Nie bedę udawał ze jakos specjalnie ucierpiałem z tego powodu. :innocent:

3 polubienia

No widzisz?
Nie ma tego złego. :joy:
Ja się tak zwykle czuję wydając niemożliwe sumy na perfumy. Wolę się cieszyć, że mnie na nie stać niż martwić się, że mi ubyło kasy :grin:

2 polubienia

Dziki kapitalizm z tym piwem. Ale mge Cie pocieszyc, ze u mnie w pubie zrobionym na irlandzki w anglojezycznym “getcie” na gorce, za pinte guinessa zaplacilam 5 euro.
I to bylo jeszcze przed pandemonium covidowym.
Pub snobistyczny lekko, witraze, lampy zrobione w stylu Tiffany, mebelki z drewna udajacego cos pomiedzy debem a hebanem i mieciukie poduszki pod pupe :wink:

2 polubienia

Wczoraj szukalem plynu kąpielowego…
Ale sie czlowiek rozbestwił!
To nie,tamto też nie…A tego to juz cena wyklucza…W rezultacie,jak to często bywa,kupilem dezodorant Paco Rabanne :relaxed:
Tak jak 33 lata temu.Wyszedlem z domu by stanąć w kolejce za"zamszakami"[takie buty] a wróciłem z odtwarzaczem cd,Technicsa :joy:

2 polubienia

Ten wystrój przypomina mi lotnisko w Luton…Moje ulubione"kwieciste" fotele,w ktorych mozna sie zapomnieć…

1 polubienie