Czy często czujecie się bezsilni?

Bez możliwości sprawiania sobie czasem większych lub mniejszych przyjemności nasza praca byłaby katorgą. A tak? Pracujesz, ale wiesz, że jakoś to sobie bardziej lub mniej wynagrodzisz i nie jest wtedy tak beznadziejnie :wink:

2 polubienia

To zależy od sytuacji, dnia, czy w domu lub pracy. Pewnych rzeczy nie sposób przeskoczyć by się ułożyły po mojej myśli. Jak czas pozwoli to myślę jak obejść np problem, niekiedy odpuszczam i powracam póżniej, jak jeszcze można. Niekiedy się radzę mądrzejszych. Bezsilny jestem na pewno i niezadowolony z postępów leczenia

1 polubienie

Tak…Nie sposób zaprzeczyć…
Po tych wszystkich latach w komunie,bardzo polubiłem wydawanie pieniedzy.I zawsze cieszy mnie WYBÓR.
Bo jesli jest to nawet zakupy mogą być przyjemnością.Sorry,wiem ze dla kobiety są przyjemnością w kazdych okolicznościach :wink: ale kiedys to byla mordęga…

2 polubienia

Hahaha… Kiedyś ucieszyłam się, że mogłam na rynku kupić dezodorant od ruskich (mieszkałam wtedy w Inowrocławiu. Na dezodorancie (pachnącym tak, że jednak mógłby pachnieć lepiej) był napis:
не брызгать в глаза
No to chociaż miałam ubaw, jak to przeczytałam. :wink:

4 polubienia

:joy: :joy: :joy:
To mi przypomina pociąg do Gdyni…Jeszcze w latach 80-tych…W tym"uroczym kibelku" jaki kazdy chyba mial okazje poznać,byl napis:
“Prosze nie spuszczac wody z podpaskami.Przyjdzie sprzątaczka”
Ja to widzialem jeden,jedyny raz.Koledzy z tej samej trasy,potwierdzali :innocent: :innocent: :joy:

3 polubienia

Hmmm…
W kibelkach różne dziwne napisy można było przeczytać.
My kiedyś w naszym umieściłyśmy taki (w akademiku)
“Stań bliżej. Jest mniej długi, niż Ci się wydaje”
Wiem, że to wredne, ale okazało się skuteczne.
Znikam na razie.

4 polubienia

Wredne?
Moim zdaniem wspaniale!Tym bardziej jesli skuteczne.
I w sumie,dowcipne :joy: :joy: :joy:

1 polubienie

Sklep nie muzeum. :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Ja raczej traktuje sklepy jako teren lowiecki - obiekt polowania to tzw. okazje :wink:

3 polubienia

Już coraz rzadziej, ale jak mnie łapie to wyjeżdżam z przyjaciółkami albo mężem gdzieś na weekend

2 polubienia