Niby, jak ladnie sie ubierzesz, masz obciete i ufarbowane wlosy (o ile rosna ci tylko siwe, jak mi) to i lepiej sie czujesz. No, ale jak np. ktos ma inne priorytety i wystarczy mu nie miec modnych ubran, a byc czystym, schludnym, ale nie modnym to juz ma trudniej…
Bo ja wiem?
Zalezy co rozumiesz przez slowo moda?
Czasem lrpiej miec wlasny styl nie uganiac sie za jakims wzorcem, w ktorym wygladasz okropnie?
Ja na przyklac, zeby mi doplacali nie założę ciucha w kolorze cos pomiedzy niedolrzala cytruna i limonką.
I omijam duzym łukiem brązy i beże.
No chyba, ze buty czy tzw. galanteria.
A schludnosc w ubiorze? No to wyraz szacunku dla siebie i otoczenia .
Co do komunikatywnosci? Nie tylko ubranie, duza role odgrywa mowa ciala, czesto podswiadoma.
Nie musi być modny i odpicowany. Ważne by byl schludny i nie śmierdział. Ja chodzę jak dziad i dresiarz. Taki styl. W robocie tylko kapkę lepiej. Czasem się nawet ogolę
I jeśli jest czysty i schludny,dla mnie wystarczy.Czasem nawet to lepiej wychodzi niż tzw. “moda”.
Ale śmierdząca fleja ma u mnie przerąbane,zanim usta otworzy.I nie ma to NIC wspólnego z"odpicowaniem".
I nie ma czegoś takiego jak"inne priorytety".
Pewne minima obowiązują.Podobnie jak w zachowaniu.
Znalam takich ludzi, trzeba bylo uwazac z ktorej strony eiatr wieje, zeby sie dpowiednio ustawić i od smrodu nie zdechnąć. A wizyta takiego osobnika? Przy otwartych oknach i jeszcze pol dnia wietrzenia…
I nie to, ze w domu lazienki nie mieli…
Chyba każdy się z takimi zetknął.
I aby wszystko było jasne…Nie chodzi tu o mieszkańców śmietnika a tych którzy z lenistwa lub braku kultury,mają to gdzieś.
Innymi słowy o takich którzy i Ciebie mają gdzieś.Bo gdyby szanowali,dokładaliby starań aby nie być utrapieniem dla towarzystwa,że o najbliższych nie wspomnę.
Najblizsi czasem wcale nie lepsi ..
A wzorce ridzinne po przodkach, ktorzy uwazali, ze prysznic powoduje natychmiastowe zapalenie płuc.
No ja wiem, że @Devil ma taki nonszalancki styl..mam nadzieje, ze wstydu nam w realu nie przynosi.
Nie wiem, moze zatrudnia się w przedszkolach straszac dzieci jak nie chca jesc ksszki i szpinaku?
To by pasowalo, bo niestety dzieci zwracaja uwage na “ladnosc”. Czym pani bardziej wystrojona tym ladniejsza.
A ja wyglądam jak Leon Zawodowiec i gadają ze mną
Ee, jean Reno to specjalnie od naturalnego wizerunku die nie rozni. Ta czapeczka i okularki to drobiazg. A w ogole przydtojny chłopina.
Nie.
Człek nie musi być odpicowany, by być człowiekiem.
Często nie odpicowany ma więcej do powiedzenia o życiu, niż odpicowany.
Odpicowany będzie mówił o salonach mody, szybkich autach i wakacjach na Malediwach. Nie odpicowany najczęściej o trudach i bolączkach życia.
Pokazanie się na ulicy w markowych ciuchach z wielkim logo Boss na klacie nie świadczy o sile. Świadczy o słabości. Wartość takiego osobnika określa jedynie marka koszuli, którą nosi na grzbiecie.
A co Ty sądzisz o ludziach z nadmierną potliwością?
Wszystko zależy, w jakim towarzystwie akurat się przebywa. Tak jak murarz w stroju roboczym może czuć się nieswojo w towarzystwie krawaciarzy, tak samo krawaciarz będzie czuł niedopasowanie przebywając na budowie, podczas gdy murarze w swym towarzystwie będą czuli się doskonale.
ze strachu
Jak każdej przypadłości czy chorobie,trzeba wystąpić face to face.A nie udawać że nic się nie dzieje.
Byłoby Ci miło wąchać to czego nie znosisz?
I dalej,dlaczego najpierw nie myślisz o innych tylko o sobie?
Może to pytanie zadałeś z pozycji neutralnej ale nie wydaje mi się…
Smród ma to do siebie że nie da sie przed nim uciec.Poza tym…Sama potliwość przy zachowaniu higieny,to jeszcze nie katastrofa.Bardziej chodzi tutaj o mycie włosów,zębów,obcinanie paznokci itp.
Pracowałem kiedyś z dziewczyną ktora na to cierpiała.I to w malutkim pokoiku w którym naprawialiśmy zniszczone kasety.Po 8 godzin! Wystarczyło otwarte okno.
No chyba, ze zdejmie krawat i zalozy kask i porządne buty. I nauczy sie pic z gwinta pod palec…
Tu chyba nie chodzi nawet o nadmierna potliwosc a sam sklad potu.
A przyczyny?
rimetyloaminuria (TMAU)*
– tzw. zespół rybiego zapachu - genetyczne
Schorzenia wątroby, nerek, cukrzyca.
Grzybice i zakazenia bakteryjne.
Ale to sa sprawy czesciowo do wyleczenia- ze zmianami genetycznymi chyba nikomu się nie oplacalo walczyc, a zawsze taka osoba moze trafic na kogos ze szczatkowo rozwinietym zmyslem wechu