Czy czytając książkę lubicie mieć "tło" w postaci cichej muzyki lub brzęku telewizora lub radia?

Bo ja akurat lubię ciszę, względną oczywiście, bo codzienne odgłosy zewsząd nie omijają jednak mojego pokoju :wink:

7 polubień

Różnie.
W zasadzie czytając wylaczam się z odbioru innych bodźców.

4 polubienia

A nie przeszkadza Ci jak coś gdzieś brzęczy (piosenka, gadanie), bo mi nie, ale i tak wolę ciszę.

2 polubienia

Zdecydowanie,nie!
Bywa ze w takiej sytuacji od razu książkę odkładam.
To takze troche zależy od tego co czytam ale najczęściej NIE CIERPIE jak mi coś lub ktoś,przeszkadza.

4 polubienia

Ja mam tak, że jak hałasuje coś fajnego (np. fajna piosenka), to się jednak troszkę rozpraszam, ale na ogół czytając zupełnie wyłączam się z reala i niczego nie słyszę i nawet żeby się ze mną porozumieć wtedy, to trzeba mnie dotknąć lub uczciwie wrzasnąć :grin:

5 polubień

Przeszkadza mi tylko jak ktoś czytanie uniemożliwia “gdaczac” nad głową, ewidentnie złośliwie.

3 polubienia

Hehe…Tak to moge z powodzeniem czytać jedynie gazetę. :smiling_face:

3 polubienia

W takiej sytuacji faktycznie lepiej książkę na trochę odłożyć, żeby się nie wkurzyć :wink:

2 polubienia

Zabijesz drania a za człowieka bedziesz odpowiadać.

2 polubienia

A nie masz tak, że jak już się “wczytasz”, to jesteś w zupełnie innej rzeczywistości, innym świecie i odgłosy z reala są takie nierzeczywiste i jakby były ale ich nie było? Odrywanie mnie od czytania jest jakby “budzeniem” mnie. Nie masz tak?

2 polubienia

A tam od razu zabijesz… powiesz dwa słowa w nieodpowiednim momencie i już masz wroga do końca życia :wink:

1 polubienie

Bardzo łatwo wkraczam w inny świat i chyba właśnie dlatego nie znoszę gdy mnie ktoś budzi.Nawyklem do obserwowania świata dookoła i bardzo łatwo mnie zainteresować czymkolwiek.Dlatego nie podejmuje nawet prób czytania w niesprzyjających okolicznościach.
Co innego w domu.99% wszelkiego czytania odbywa się w moim pokoju i z tego stanu nieważkości może mnie tylko wyrwać coś niepokojącego lub np. złośliwy sąsiad…

4 polubienia

Na szczęście los uchronił mnie przed możliwością posiadania złośliwych sąsiadów, bo tylko w towarzystwie najbliższej rodziny zawsze mieszkam :wink:

2 polubienia

O nie!

1 polubienie

Mam to w Anglii i mialem kiedyś w Polsce.Nawet się procesowałem co jest zbyt długa historia na chwile obecna oraz nie na temat. :upside_down_face:
Jednak tutaj, nie jest to nic takiego co by uniemożliwiało czytanie :smiley:

2 polubienia

Tak mniej więcej się orientuję, bo kiedyś na forum coś trochę wspominałeś :wink:
Współczuję.

2 polubienia

Moja demencja ostatnio uniemożliwia mi wytrwanie w takim złożonym procesie.

2 polubienia

Nie martw się Nunu.
A pamiętasz tę fraszkę?
Nawet najdłuższa żmija
przemija.
Twoja urojona chwilowa demencja też zniknie bez śladu :slightly_smiling_face: :hibiscus:

3 polubienia

Za dużo myślę a za mało się ruszam. Tak myślę. :thinking: Jedna pani u fryzjera pytała ciągle o drogę powrotną do domu i tak sobie pomyślałam, że jak ona to robi, że zawsze tak pyta a do fryzjera trafia…

2 polubienia

To również mogła być zwyczajna chęć podtrzymania rozmowy, a że nic innego do głowy jej nie wpadło… :wink:

2 polubienia