Księgowa nie przynosi dochodu. Z reguły.
W zawodzie, który wykonywałem, stosunkowo łatwo jest obliczyć zysk wytwarzany przez pracownika. Jest stawka za km przeważnie, ale są też i inne umowy za poszczególne frachty. Zyski jest zawsze gdy kręcą się koła, a na pace towar. Ale pojedynczy fracht daje zysk bardzo niewielki, musi być ich wiele jeden za drugim.
Dobry ksiegowy kreatywny dochodu nie przynosi?
Oj @anon18020312, a ile tego zysku chcesz miec?
Chomik krecacy sie w kolowrotku zysku nie przynosi. Poza zadowoleniem wlasnym zwierzatka, ze ruchu zazywa.
Obliczanie zyskow w obecnym systemie ksiegowym to nie tylko sam przewoz. To jest tez optymalizacja - nie zawsze z punktu a do b droga jest prsta
Księgowy nie przynosi przychodu a oszczędności. To duża różnica. A by było z czego oszczędności zrobić musi ktoś inny zrobić przychód. I nadmierna kreatywność księgowego grozi wizytą panów o 6:00
Czy oszczednosci?
Przy tworzeniu kosztorysu konieczna jest wspolpraca osoby znajacej specyfike produkcji czy uslugi z ksiegowym. I zawsze musisz miec fundusz rezerwowy - czasem w postaci ubezpieczenia. O zabezpieczeniu platnosci nie wspomne.
Co do kreatywnosci to chyba inaczej pojmujemy to pojecie - glownym celem jest takie dzialanie, zeby cie o 6 rano nie budzili. A cierpieli na bezsennosc, bo jak to mozna?
Od kiedy rządzi PIS to budzą dla pokazówki . Wystarczy poprosić o zwrot nadpłaconego vat. Już nie wspomnę o spit payment z którego by odzyskać kasę chyba trzeba naczelnika US w dupę pocałować.
Ja pisze o normalnym swiecie nie pislandii korzystajacej z szerokiego wachlarza doswiadczen komuny i jednego z braci Dzierzynskich (tego od KGB)
W normalnym kraju to oczywistość.
A tak na marginesie, nie wszystkie Dzierzynskie byly wredne.
Kurski też ma swojego lepszego brata.
Moze nie taka oczywistosc, podatki rzecz swieta, ale jednoczesnie ich rozliczanie (choc tez jest wiele haczykow, bo prawo przewiduje podatki ogolnkrajowe i lokalne, bez znajomosci tych drugich to nawet inwestycji czy dzialalnsci nie planuj, sa regiony raje a sa i takie, ktore to pieklo podatkowe.
Wazne jest gdzie masz siedzibe firmy.
Co sprytniejsi to i za granica sie lokuja.
Co w Polsce jest norma, ale albo rzad nie chce, albo nie potrafi z tym walczyc odpowiednimi przepisami. Stawiam na pierwsze, a w przypadkach wyjatkowych ida na rympal i zniszczenie “przsciwnika”.
UE ostatnio troche sie z tylkiem ruszyla ustalajac minimalny procent podatku od zysku jaki ma zostac w kraju dzialalnosci.(nie za duży oczywiscie). Ale to raczej pod katem koncernow, nie drobnych.
Ale nie blizniaka.
A Polska chce wprowadzić podatek handlowy… Który podniesie ceny.
Ja juz z polskiej radosnej tworczosci podatkowej przestalsm cokolwiek rozumiec.
I ogolnie z polityki finansowej rzadu tez niewiele, ale wiem czym sie konczy takie radosne populistyczne narodowosocjalistyczne rozdawnictwo. I nie ma na mysli Niemiec. To przetestowaly lub testuja na sobie rowniez kraje Ameryki Lacinskiej.
Co ciekawe goracym milosnikiem tamtejszych rozwiazan byl Antek policmajster.
Moze tych dwoch sklerotykow (prezes) sie dogadalo?
Viva Venezuela. Bo zanosi sie na polska wersje.
Nawet Kuba im do piet nie dorasta.
A swoja droga Kube teraz to wszyscy podrzucaja sobie jak goracy kartofel. Zadowalajac sie sloganami i symboliczna pomoca humanitarna.
Historia lubi sie powtarzac, (vide stan wojenny w PL clociazby) moze nie dokladnie, ale zasady tak.
Pracodawca musi zarobić kilkanaście razy więcej od pracownika by opłacić zusy, czynsze, środki ochronne, towar, materiały, auta, badania, szkolenia i wakacje w tropikach
Musi być go też stać na drogie ubrania, gadżety, hazard, łapówki itp.
Dobra, te ostatnie gadzety zwane konsumpcja indywidualna to juz zalezy od pracodawcy.
Niektorzy jednak inwestuja w firme. A nie placza pozniej, ze kolejny biznes zycia nie wyszedl.
Właśnie w Polsce z tymi inwestycjami i nowymi technologiami jest słabo. U nas jeszcze wiele durnych robót robi robol a nie automat. Tam gdzie można tam się oszczędza. A najwięcej na pracownikach.
Branża górnicza jest tu dobrym przykładem. Moloch który nie nadąża za postępem.
Zawsze inwestowali w pasibrzuchów zamiast technologie wydobycia.
Teraz Bruksela to wszystko ucięła.
Branża górnicza jest dotowana przez państwo. Taniej było by dać każdemu górnikowi już dziś emeryturę niż utrzymywać kopalnie.