Czy dzis rano strzelali u was na rezurekcję?

Bo u nas w Warszawie ten zwyczaj już chyba zanikł, żadne huki mnie dziś nie obudziły.

Byłam dziś rano w sąsiedniej wiosce w filialnym kosciele( bo godzina bardziej ludzka) i nikt nie strzelał. Chyba faktycznie zwyczaj zanikł, i dobrze.

2 polubienia

Tu nie ma tego zwyczaju. Sa inne okazje. Zresztą wyczerpani tygodniowymi procesjami w Wielka Niedzielę odpoczywają. Poniedzialek nie we wszystkich regionach jest wolny.
U mnie w Comunidad Valenciana jest i jeszcze szkło dzwoni na Zmartwychwstanie.
A pogoda? Jedni płaczą inni się ciesza, bo nareszczie deszcz pada.

4 polubienia

Zadnych huków na cale szczęscie.

Mieszkam w cywilizowanej części pod tym względem…

Jeszcze bym tych bałwanów pogonil, co wycinaja brzozowe lasy na przystrajanie procesji w Boze Cialo. Jak znam gupawe tlumaczenia, to te brzózki zapewne specjalnie na to uprawiane są…

4 polubienia

Też mnie żadne huki nie obudziły

Mnie obudzila burza.

3 polubienia

Nie słyszałem bo długo spałem

2 polubienia

???
Co ja,na wyspie bezludnej mieszkam?
Wszyscy wiedza o co chodzi a ja nie…Mogę się jedynie domyślać…
Mimo to…23 lata temu, bylem na porannych rezurekcjach w Szklarskiej Porębie i także było cichutko.
NIGDY nikt nie łomotał przy mojej parafii w Poznaniu.

4 polubienia

w moim rodzinnym mieście (kiedyś) był taki zwyczaj. Teraz jednak mieszkam na wsi. Tutaj nie ma takiego lub zanikł.

2 polubienia

U nas w Warszawie strzelanie bylo bardzo popularne, poszczegolne parafie wrecz prześcigały sie w tym kto glosniej strzela. I jakos o dziwo nie bylo glosow obrancow zwierzat? Cel uświęca (nomen-omen) srodki!

1 polubienie

Pytanie, z czego to były te strzały tak huczne i głośne zarazem. Ze ślepych nabojów?

Strzelalo sie kiedys z karbidu a ostatnio po prostu petardy.

3 polubienia

Ach, kiedyś w dzieciństwie robiłem je z puszek z dziurką załadowane karbidem… hihi

2 polubienia

Długi czas byl zwyczaj strzelania - odpalania rac czy innych domowych kapiszonów w Wielka Niedziele a czesto tez i lany poniedziałek.
Ale jakoś zanikl na rzecz fajerwerkow noworocznych
Nie wiem czemu?
W Hiszpanii na wielkanoc tego nie ma, ale fiesty lokalne bez chocby mini pokazu ogni sztucznych? To nie impreza. A zdarza się, ze cos tam odpala przy okazji urodzin czy świat rodzinnych. Ale jakos to odbywa się jednak w sposob cywilizowany. Nie igraj z ogniem traktowane jest doslownie. A jak teraz susza? To i za papierosa na łonie natury mandat można zarobic. A do dopiero mowic o nieautoryzowanym fajerwerku.
Była, ale na szczescie krótko moda na chinskie lampiony ze świeczkami. Ale syfu z tego potem spada, więc nawet zakazu nie trzeba było.
Pomysł wszyscy uznali za szkodliwy.

2 polubienia

Mozna bylo jeszcze posilkowac się ksiazeczka Sekowskiego, w ktorej o ile dobrze pamietam tez byl opisany proces domowego otrzymywania czarnego prochu?

Tutaj napierdalanka w tzw.Guy Fawkes day trwa ok 24 godzin a czasem dłużej.I nikomu to nie przeszkadza.

2 polubienia

Co ciekawe, Guy Fawkes nie zdążyl odpalić swoich fajerwerkow.

1 polubienie

W Elche to Nit d’alba.
Noc z 13 na 14 sierpnia.
Poprzedzone ponad tygodniowym “treningiem”.

2 polubienia

Strzelanie to jedno, ale jak teraz spać, jak się nie trenowało?

Herbatka z waleriany i melisy …
Albo barany liczyc…

1 polubienie