Jak w pytaniu.
Eskimosi to moze tak, ale Inuici raczej nie.
Chyba, ze wpadna w czasie polowania do przerebli.
A muszą? Hartują się samym powietrzem.
To w ogole ciekawi ludzie. Udowadniajacy, ze mozna zyc odzywiajac sie glownie miesem. Tylko nie wybrzydzac, ze polsurowa watrobka nie smakuje. Ponoc najzdrowsza populacja swiata jesli chodzi o tradycyjny sposob odzywiania.
Nawet wino z mewy wymyslili.
https://jaktodaleko.pl/wino-z-mewy-alkohol-ze-sfermentowanego-ptaka/
Wypróbowałbym.
Nie pamietam, czy w swem życiu Eskimosa widziałem, ale ja się przytrafi, to spytam.
Myslę, że dany Eskimos morsuje wtedy, gdy niechcąco do przerębla wpadnie.
Zachartowani są klimatem nieprzyjaznym w Europie. Dla nich - 40 C to normalne warunki, jak + 40 w cieniu dla innych. Można się przyzwyczaić do wszystkiego
Miałem to napisać, że do zetknięcia się z cywilizacją, Eskimosi byli najzdrowszą nacją na świecie, prawie bez witamin, na prawie samym mięsie.
Wege nie wymyślą, tam moda nie obowiązuje. U nas Pier Cardę a tam skórka z foki i tadam jest OK. Rodzą się bez odmrożeń, żyją i umierają
Wlasnie doczytalam sie skad brali niezbedna do zycia witamine C. Otoz zawieraja ja nadnercza ssakow morskich, w tym fok. Spozywane na surowo zastepuja pomarancze
Tran jest najzdrowszym lekiem
A jacy gościnni. Gościowi pod dachem swojego igloo nawet żonę się na noc udostępniało. Byłoby to fajne, ale te Eskimoski, to one takie jakieś nie za ładne…
Mieso i podroby to bomba witaminowa i mikroelementowa.
Problemem jest witamina C. Ale to juz wiadomo skad.
Poza tym jako nomadzi pewnie niewielkie ilosci suszonych na zime owocow znalezionych w tundrze tez mieli. Zreszta zaskakujaca jest ilosc roslin jadalnych jakie mozna sptkac w naturze.
Gdzies nawet mam e-ksiazke o polskich dziko rosnacych.
Szkorbut zgarnia do dzis ofiary - fastfoody temu sprzyjaja.
Ale wczasów gdzieś na biegun zimna nie ma, żadne biuro podróży. Może jakby dołożyć teściową, to loty do np. Tajlandi by musiały reklamę podwoić. Po winie z foki to wszystkie ładne są
Tam raz w roku na kilka tygodni pojawiają się jakieś zieleninki w miejscach gdzie stopniał śnieg i oni to zbierają na zapas.
Mi tam podroby służą, żołądki, wątróbka dobre są. Pewnie mają dostawy zieleniny i warzyw czy owoców, bo szklarnie to drogi zbytek, choć zwierzaki na powietrze nie chodzą
Teraz to witaminy masz w tabletkach. Chodzi o tradycyjna diete.
W sumie mechanizm dzialania witaminy C na organizm ludzki rozpracowano (wydaje sie, ze do konca) dopiero w 2008.
Wczesniej bylo to raczej intuicyjne.
Tradycja nie wymagała leków, witamin, wyszło się za chałupę, na pole i było wszystko za free. O Klimuszko leczył zdrowiej i bezpieczniej
Zwierzęta same się leczą. Weterynarz leczy skutki nowoczesności i wygody jego pana
Nie sadze, zeby tak bylo ze zwierzetami.
Samoleczenie nie zalatwi wszystkich problemow ze zwierzecym zdrowiem. Podobnie jak metody szamanow tez lekarzy nie zastapia.