Jak w pytaniu. ):::::::;
Troche zaskakujace pytanie bo niby,co to zmienia?
Sa przypadki w ktorych ewidentnie widac wykorzystanie sprzyjajacych okolicznosci.Najlepszy to chyba wykorzystanie przez Michaela Jacksona startujacej epoki telewizji muzycznych.Kim bylby Jackson bez tanca i wideoklipow?Trudno powiedziec ale z pewnoscia kims innym…
Pytanie stawia sprawe w o tyle ciekawy sposob ze niemal wszystkie gwiazdy a takze drugi i trzeci szereg wykonawcow lat 60-70-80 potrafil setki razy wiecej niz wspolczesne gwiazdki.Natomiast lata 80-te daly muzyce telewizje,video itp.Dla mnie to jednak czynniki ledwie wspomagajace ale,wybacz,powiem bezczelnie ze ja nie naleze od dawna do kregu tzw. masowych odbiorcow
Co do kina…
Tutaj przepasc jest chyba jeszcze wieksza.No nie da sie bez zlej woli,porownywac aktorzyn z Klanu i temu podobnych produkcji,z aktorami z minionych dekad!!!
Internet nie ma kompletnie nic do rzeczy.Juz epoka video probowala zniszczyc kina i na szczescie nic z tego nie wyszlo…Wszystkie te wynalazki,po wstepnym momencie zachlysniecia sie [jak np. przy pojawieniu sie cd] po jakims czasie okazuja sie jedynie dodatkiem,uproszczeniem ale niczym wiecej.
Lekka roznice widze w przypadku seriali oraz tv.Kompletnie mnie to nie interesuje bo patrze na filmy dokladnie tak jak 40 lat temu.Wszelkie hd czy inne"trzecie wymiary" to znowu cyrk gadzetowy,nie majacy nic wspolnego ze sztuka sama w sobie.
I sprawa chyba nawazniejsza.Tzw. epoka gwiazd zakonczyla sie bezpowrotnie bardzo dlugo przed video czy internetem.W kinie wybrzmiala na poczatku lat 70-tych choc sa i tacy ktorzy twierdza ze w latach 60-tych.W muzyce rozlozylo sie to umieranie na cale lata 80-te…
Ja odwrocilbym to pytanie i odpowiedzialbym tak:
Wspolczesne gwiazdy nie mialyby najmniejszych szans w epoce przed netem i video.
A ja spytam cię Jurek. W Polskich radiach zachwycają się każdym wyjącym wykonawcom. Czy prezenterzy mają taki obowiązek? Nie da się wszystkiego lubić i zachwyt wydaje mi się mega sztuczny.
To juz subiektywne odczucie ale generalnie,tak.Materialy promocyjne przysylane do radia to efekt wspolpracy promotora i stacji.Trudno sobie wyobrazic by w efekcie tej wspolpracy taki dj ktory ma z tym najmniej wspolnego,pozwala sobie na negatywne komentarze
Efekt czasami jest oplakany ale chyba nie da sie inaczej.
Do tego dochodzi manierycznosc i egzaltacja dj-a ktory z reguly niemal,nie wie o czym mowi a w najlepszym przypadku,czyta co material promocyjny mu podsuwa…
Dlatego nie slucham,nie sluchalem i nigdy nie bede sluchal stacji komercyjnych.Wystarczyla mi katorga w tzw.“zlotych przebojach”
Jak słyszę w radiu “cudowny głos i wykonanie” wyjców aż zmieniam na płytę.
Podobnie, jak z dzisiejszymi bokserami, czy zapaśnikami.
I w wielu innych dziedzinach jest niestety,bardzo podobnie…
Chcialbym widziec jak jakis malarz wspolczesny maluje "Ukrzyzowanie sw. Piotra"Caravaggia
Co np sądzisz o Dawidzie Podsiadło? Dla mnie wycie gościa wykastrowanego tępym nożem a wygląd zwykłego pedofila. Dziś 3 razy zmieniałem stację bo go na siłę promują.
System promowania sie zmienil. Byl czas wielkich gwiazd teatru, wraz z rozwojem kina gwiazdy kina niemego przepadaly, czesto ze wzgledu a to, ze aparycja nie zawsze szla w parze z warunkami glosowymi, potem pojawil sie system gwiazdorski - kazda wytwowrnia miala ambicje miec swoje “twarze”, promujac je na rozne sposoby - od tematyki filmow po skandale.
Za nimi (aktorami) do dzis stoja sztaby producentow, scenarzystow, rezyserow, charakteryzatorow, stylistów itp.
To caly przemysl.
Ilość produkcj na szczescie przechodzi w jakosc od czasu do czasu. Poza tym teatr i film tez podlegaja modom, a widz lubi urozmaicenie.
Sądzę, ze wiele gwiazd z lat 30 - 70 doskonale daloby sobie rade dziś.
Co do tego ile okrzyknietych gwiazdami wpolczesnych beztalenci wtedy? Sadze, ze niewielu. W tej chwili idoli tlumow tworzy glownie telewizja dysponujaca innymi technikami wplywania na widza niz porzadne aktorstwo - efekty specjalne, powtarzalnosc postaci (seriale), inna technika filmowania - zblizenie twarzy chociazby, inaczej dziala nawet z bardzo duzego telewizora niz z panoramicznego ekranu w kinie, gdzie by po prostu przytłaczała widza. Świat się zmienia.
Papka celebrytow i filmow typu Transformers to na szczescie tylko część tego co powstaje, choc teraz trzeba w tym zalewie sztampy i czesto kiczu poszukac perelek.
Na tacy juz nie podaja.
Talenty dalej sa, ja oobiscie nie jestem az taka konserwatystka, zeby zyc wylacznie “starym kinem”. Ktore tez mialo swoje wzloty i upadki.
Kasa misiu, kasa. Trafic w gust tzw. masowego odbiorcy to dac na zmiane disco polo, hip hop, w przerwach miedzy reklamami prxyslowiowego prszku do prania. I juz masz radio.
Wielu, jak znajdzie kupca to namaluje.
Czego ludzie nie zrobia dla pienedzy ?
@okonek @collins02 Chodzi o to że teraz jest bardzo duża konkurencja, jest bardzo wiele uzdolnionych osób i spore grono ludzi, którzy mogą tym wschodzącym gwiazdom dopomóc finansowo. Jest tv, kino, serwisy typu YT i platformy streamingowe. Można oglądać filmy z całego świata i słuchać muzyki: na jaką się tylko ma ochotę. Duże rozdrobnienie, bańki, nisze, wielość, nadmiar, mnogość opcji, niestałość fanów poszukujących wciąż czegoś nowego…
o tym wlasnie pisze - to juz nie morze a oceany propozycji - wyluskac z tego co sie podoba? to jak z autem w wielkim miescie - krocej trwa dojazd niz znalezienie miejsca na zaparkowanie - efekt wszyscy sie przesiadaja na komunikacje zbiorowa - w przypadku kultury to co najdostepniejsze, tv, radio, podcast i w koncu jada nie tam gdzie chca, a gdzie zostaja dowiezieni. reszta tradycyjna metoda - na piechotke do celu
Z jednej strony faktycznie trudno jest nie odniść wrażenia, że produkty wielkich firm (filmy, seriale, muzyka, gry, muzycy, aktorzy itd.) są coraz gorsze, a przede wszystkim nijakie niż chociażby jeszcze w latach 90-tych, z drugiej zaś strony Internet to nie tylko produkty firm, ale również ludzie i ich dzieła.
Z trzeciej zaś strony, to że coś się sprawdziło dawniej, nie znaczy, że dziś też by się spodobało. Masowy sukces to również kwestia trafienia na odpowiednią epokę.
W punkt. Bowiem każdy jest dzieckiem swojej epoki, Swojego czasu, w którym żyje.
ale tez upodobaniami mozna sterowac. choc w tym zawsze jest element ryzyka co sie tzw. “przyjmie”?
@okonek Tak. Można kreować trendy… do pewnego stopnia…
Można, ale nie zmienia to tego, co napisał Daniel. Właśnie mamy epokę tego sterowania. A jak będzie w przyszłości, to, prawdę mówiąc g…o wiemy, zresztą nie będzie to nas już obchodzić, jako nieżyjących przodków…
@birbant @Daniel86 @okonek Teraz znowu stare gwiazdy się balsamuje i sprzedaje jako styl retro i legendę…
Sorry ale nie mam juz nic do dodania.Wyglada na to ze mowimy o kompletnie innych sprawach przy calkowicie innym podejsciu.
Owszem,dzisiaj nawet skonczyny d.bil nagrywa plyty bo wszystko moze zrobic za niego armia parobkow i zawodowcow w studiu.On ma byc jedynie twarza.
Tego kiedys nie bylo.Nie bylo sprzetu,komputerow a w polowie lat 60-tych,musiano cos umiec aby w ogole wzbudzic zainteresowanie.Nagrywalo sie na magnetofonach 8-sladowych…
Dzisiaj 90% tzw. muzykow nawet nie wie jak to moglo wygladac…
A kwestia sponsoringu to juz mozliwie najstarsza rzecz na swiecie.Nie ma to akurat nic wspolnego z internetem.
Mozliwosc rozpowszechniania bardzo ulatwia zaistnienie ale dlaczego sugerujesz ze sto razy lepiej wyksztalceni i wrecz skazani na swoj talent,tworcy z przed lat,dzisiaj mieliby z tego nie korzystac?Nie rozumiem.
Koncowy wniosek jak dla mnie,jest straszny.Bo zeby dzisiaj wylowic cokolwiek wartosciowego,trzeba stac sie internetowym zombie i nie robic w zyciu nic innego.Przynajmniej zawodowo.
Jeszcze raz powtorze.Dawne gwiazdy nie mialyby zadnej konkurencji gdyby kos takie zawody wymyslal.
Jako odbiorcy jestesmy skazani na zalew szamba bo starczy miec kase aby moc prawie wszystko.