O kurka… sporo.
Czy mieszkanie gdzie przebywasz jest Twoją własnością?
Nie, przecież dawno byłoby zajęte! Ja nie mam kompletnie nic (no, majtki, ale tego nie chcą…).
Masz @elsie, masz córkę, ona z pewnością pomoże Ci uporać się z problemem.
Zapoznaj się proszę z możliwością przejścia w stan upadłości. Daje to możliwość ustalenia rat spłaty długu przez sąd, nie komornika. Długów to nie zlikwiduje, ale może trochę ulży w Twej sytuacji.
Sama sobie poczytałam
Ale i tu jest haczyk. Jeśli zostanie udowodnione, że zapozyczylismy się w kolejnym banku, mając już zadłużenie w innych, zostanie to źle odebrane. Wręcz celowe działanie na niekorzyść banku.
Nie ma pieniędzy!
O, dzięki, poczytam!
Ano właśnie…
Jakieś obostrzenia musza być w takich sytuacjach, inaczej byłaby pożywka dla wszelkie maści kombinatorów. Jednak również będzie brane pod uwagę działanie w złej woli. Podejrzewam, że Ela nie trwoniła majątku na zachcianki z brakiem zamiaru spłaty zobowiązań.
@elsie, ja nie mówię, że córka ma spłacać kredyty. Chodzi o pomoc w najważniejszych sytuacjach. Leki, jedzenie.
Kolejna sprawa.
Pisałaś, że masz sublokatora. To kolejny zastrzyk pieniedzy. Jeśli jednak nie masz, to zwyczajnie zamień swoje duże mieszkanie na kawalerkę (za dopłatą).
Też o tym pomyślałem w pierwszej chwili, żeby przeprowadzić się dla zminimalizowania kosztów.
Niby tak @czarny_rycerz, tylko dla nich towar luksusowy, to nowy telewizor, telefon, czy meble.
Mniejsze koszty utrzymania i dodatkowa gotówka tylko dla niej.
Na takiej zasadzie działa zamiana mieszkania dużego na kawalerkę.
Ela mieszka w stolycy, jest się czym targować.
W obecnej sytuacji nie widzę za bardzo innego wyjścia. Najwyżej sąd odrzuci wniosek i trzeba będzie martwić się na nowo.
Wyżej napisała, że mieszkanie nie jest jej własnością.
Zapoznaj się jeszcze z tym.
Zacznij proszę działać, bo czas działa ewidentnie na Twoją niekorzyść.
https://darmowapomocprawna.ms.gov.pl/
@czarny_rycerz, mieszkanie spółdzielcze można zamienić na większe lub mniejsze. Nadwyżkę bierze najemca mieszkania.
Oczywiście za zgodą spółdzielni. Oni jednak nie robią z tym żadnego problemu.
Nawet rozmawiałam ostatnio z kobietą, która dokonała takiej zamiany po rozwodzie.
Aha. Nie wiedziałem, że chodzi o lokum spółdzielcze i w sumie za bardzo się w tym nie orientuję.
U mnie już nie ma mieszkań spółdzielczych. Wszystkie są własnościowe, trzeba płacić cenę rynkową, ale są mieszkania komunalne. Tych sprzedać nie można jak własne, ale wymienić z kimś, owszem.
Jeśli było 40, a jest 200, to znaczy, że kwota, którą zajmuje komornik, nie starcza nawet na obsługę długu (raty, odsetki, opłaty, dola dla komornika). Mimo tego, że co miesiąc część renty zajmuje komornik, dług rośnie. I będzie rósł w nieskończoność, tworząc coraz szybciej kręcący się wir, wciągając Cię coraz bardziej w dół i skutecznie uniemożliwiając jakiekolwiek działania.
Jedyną możliwością wytargania się z tego wiru jest ogłoszenie upadłości konsumenckiej. To nie boli, nic nie kosztuje, blokuje działania komornika, a co najważniejsze, rozrzedza powstałą atmosferę. Pozwoli w miarę normalnie żyć i oddychać.
Twoje pytanie o kwoty, które może zając komornik, jest typową “zapchajdziurą”. Kolejną, nic nie wnoszącą próbą z Twojej strony zatkania dziur, których w tej sytuacji nie jesteś w stanie zatkać. Zaciągnięcie kolejnego kredytu na spłatę poprzedniego też jest taką niezatykającą dziury “zapchajdziurą”. Efekt - dziura coraz większa.
Fakt, że nie masz wszystkich dokumentów nie powinien Cię odstraszać. Ma je nękający Cię komornik, który będzie musiał je udostępnić po decyzji sądu.
W ŻADNYM WYPADKU NIE PRÓBUJ DOGADYWAC SIĘ Z KOMORNIKIEM I NIE MÓW MU O ZAMIARZE OGŁOSZENIA UPADŁOŚCI. BĘDZIE ROBIŁ POD GÓRKĘ, BO OGŁASZAJĄC UPADŁOŚC, ELIMINUJESZ GO ZE SWOJEGO ŻYCIA (on Cię w sumie nie kocha, ale nie bedzie chciał sie pogodzić ze stratą comiesięcznej dawki gotówki).
W internatach jest sporo na ten temat.
Tu nawet forum prowadzone przez adwokata.
Sorry, że to piszę, ale muszę. To Ty musisz zrobić ten pierwszy krok. Nikt za Ciebie go nie wykona, bo w tej sytuacji wszyscy wkoło profitują, tylko nie Ty.
RUSZ DUPSKO, to nie boli !!!
.odetchniesz.