Raczej nie. Miałabyś zaburzenia widzenia, prądy podskórne i mrowienia. Chodziłabyś jak pijana. I szklanki byś upuszczała.
Dyski (kilka) to juz nie na swoim miejscu…
O rany, takich objawow nie mam! Dzieki za pocieszenie
To ja tak mialam z rekami po obejrzeniu “Szczek”!!!
No to masz przyczyne(prawdopodobna)
Poszukaj dobrego kregarza,niech Ci poustawia kregi
Ale powtarzam,dobrego,bo obecnie namnozylo sie chochsztaplerow,ktorzy bardziej szkodza,niz pomagaja.
Starość nie radość
Jeszcze od boreliozy bolą tak.
Choroby wymyslacie, a to wszystko przez wiek, przecież organizm się starzeje i tyle
No też prawda niestety.
Po prostu pojsc do innego lekarza. Chyba ortopedy. Tutaj otrzymasz wiele rad, pouczen a moze i przestrog od wielu nie-lekarzy - mozna sie tez w ten sposob “leczyc” - jak chcesz
Ja sie nie odwaze stawiac ci tutaj diagnozy ani radzic sposob leczenia, bo byloby to niepowazne i nieodpowsiedzialne
Powodzenia i trzymam z całych sił
Nie jestem lekarzem , więc wystawienie diagnozy nie wchodzi w rachubę , jedno wiem , ruch nigdy nikomu nie zaszkodził , zrób krótkie spacery wokół bloku systematycznie i sprawdź efekty.
Nie daj sobie wmówić , że wiek temu winny , mój 80 letni tato fika jak koza na 4 piętro.
Brawo eva!!!
Zwlaszcza za to pierwsze zdanie
Tez nie jestem zwolennikiem leczenia sie metoda “Jedna baba drugiej babie”
A ruch rzeczywiscie nikomu nie zaszkodzil, pod warunkiem ze sie poruszamy systematycznie i odpowiednio do naszej mozliwosci, a nie przez kilka dni ekstremalny wysilek a potem dni z lezeniem. Albo tygodniami lezenie a potem ekstremalne skoki na trampolinie
Mnie tez kazano sie ruszac. Jutro zaczynam gimnastyka w fitness-studio. Ale zaczynalam od rowewru i dlugich spacerow
Dobry kręgarz lub kręgarka niech Ci poustawia kręgi, a jak będziesz chciała to przyjadę robić Ci darmowe masaże.
I bardzo dobrze , sportu wyczynowego już uprawiać nie będziemy ( chyba) ale ruch na miarę naszych możliwości jest wskazany.
Tato jest po dwóch zawałach , ma zwyrodnienie kręgosłupa , ale codzienny spacer musi być i basta.
No i co z tego? Każdy organizm jest inny, a wymyślane komuś chorób, bo go w wieku 60-70 lat nogi bolą jest śmieszne
Właśnie dlatego napisałam wyżej -
Lekarzem nie jestem a ruch na miarę naszych możliwości nikomu nie zaszkodził.
Daleka jestem od diagnozowania , moją mamę nogi kilka miesięcy bolały , musi się Pani ruszać więcej , to wiek , nadwaga itd itp , a nogi jak z waty , upadła dwa razy w tygodniu więc ja do szpitala na badania zabrali , 2 tygodnie później umarła , miała raka trzustki .
No trzeba być świadomym, że w tym wieku trzeba już szykować trumnę, takie są prawa natury
Mam nadzieję, że mięsne i rybne potrawy już odstawiłaś, jako niemoralne?
Od bólu nóg do trumny daleka droga. Musi swoje wysiedzieć w poczekalni do specjalisty i wydać na prywatne wizyty
I co najgorsze - wycierpieć się