I zapamietala,bo pewnie pomyliles nogi)))
Gdzie tam oczy miałem zamknięte, bo to je właśnie pani doktor badała.
I to jest wersja oficjalna.
I tego się trzymajmy. Szkoda że następna wizyta dopiero za rok!
I nie podawaj tu kolegom adresu tej przychodni.
Ani mru, mru!
Myslale,ze Ci wlosy wchodzily do oczu))
Ale chyba nie moje, bo tych prawie nie mam!
Ja tam nie wiem,gdzie ty oczy miales.
Ale mowia,ze wlosy to od ud sie wycieraja)))
Nigdy w zyciu! Ale cos mi mowi, ze wpadles jej w oko…
Pewnie kobieta miała super pamięć wzrokową
W sumie, jak tak patrzę na ten stos książek do zakucia, który mam, i wiem, że to tylko jakaś 1/3 tego, czego będę potrzebować, to żałuję, że też takiej nie mam. Chyba jednak jest potrzebna.
Przecież ona najpierw rzuciła okiem na dossier następnego pacjenta które ma w komputerze, więc wiedziała kto i z czym, a jak jeszcze w rubryce na notki coś sobie poprzednim razem wpisała nieoficjalnego, no to wszystko wygląda mniej mało realnie.
Ale ja rozumiem że te różne inne wersje są bardziej kolorowe.
Tak. Rok temu w Kolobrzegu kupowalam w budce z zapieksami zapiekanke pt “Gruszka i pietruszka”. W tym roku z milym zdziwieniem stwiedzilam ze budka jest na swoim miejscu. Podchodzę a wlasciciel mowi ze pamięta mnie z przed roku ( o tej samej porze)i pyta czy smak tej “Gruszki…” nadal mi pasuje. Mogl bleffowac…ale tam byly rozne smaki…
Wercia, wrzuć jakiś szkic, bo widzę ołówki
Słyszałem kiedyś anegdotę o Mozarcie, do którego po jakimś przyjęciu podszedł młody muzyk z pretensjami, że rok temu wysłał mu partyturę swojego utworu do oceny przez genialnego kompozytora a ten mu nawet nie odpisał. Na to Mozart podszedł do stojącego obok fortepianu, zamyślił się chwilę, zaczął grać i spytał, czy to chodzi mu o ten utwór? Muzyk zaniemówił i powiedział: “Tak to moje dzieło, skąd je znasz Mistrzu?” “A, rzuciłem okiem na tę twoja partyturę i zapamiętałem, a teraz gram z pamięci. Aha i tu bym coś zmienił” - i zagrał jeden z fragmentów po swojemu.
Tam są kredki, ale tak, opakowanie jest po zestawie ołówków użyte wtórnie, bo kredki miałam pozbierane z różnych zestawów, do których do żadnego nie miałam opakowania.
Szkice, rysunki itd. zostały w domku i są stare, od dawna nie rysuję niestety.
Milo mib bardzo i o to chodzi)))
A to nie był Twój sen?
Wizyta PRYWATNA?
Jesteś OSOBĄ PUBLICZNĄ?
…?
pokaż coś