Czy lekarz powinien pamietac swoich pacjentów? Nawet jeśli byli u niego tylko raz?

I zapamietala,bo pewnie pomyliles nogi)))

1 polubienie

Gdzie tam oczy miałem zamknięte, bo to je właśnie pani doktor badała.

1 polubienie

I to jest wersja oficjalna. :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

I tego się trzymajmy. Szkoda że następna wizyta dopiero za rok!

2 polubienia

I nie podawaj tu kolegom adresu tej przychodni. :stuck_out_tongue:

1 polubienie

Ani mru, mru!

1 polubienie

Myslale,ze Ci wlosy wchodzily do oczu))

2 polubienia

Ale chyba nie moje, bo tych prawie nie mam!

2 polubienia

Ja tam nie wiem,gdzie ty oczy miales.
Ale mowia,ze wlosy to od ud sie wycieraja)))

3 polubienia

Nigdy w zyciu! Ale cos mi mowi, ze wpadles jej w oko… :slight_smile:

1 polubienie

Pewnie kobieta miała super pamięć wzrokową :slight_smile:
W sumie, jak tak patrzę na ten stos książek do zakucia, który mam, i wiem, że to tylko jakaś 1/3 tego, czego będę potrzebować, to żałuję, że też takiej nie mam. Chyba jednak jest potrzebna. :smiley:

1 polubienie

Przecież ona najpierw rzuciła okiem na dossier następnego pacjenta które ma w komputerze, więc wiedziała kto i z czym, a jak jeszcze w rubryce na notki coś sobie poprzednim razem wpisała nieoficjalnego, no to wszystko wygląda mniej mało realnie.
Ale ja rozumiem że te różne inne wersje są bardziej kolorowe.:rofl:

3 polubienia

Tak. Rok temu w Kolobrzegu kupowalam w budce z zapieksami zapiekanke pt “Gruszka i pietruszka”. W tym roku z milym zdziwieniem stwiedzilam ze budka jest na swoim miejscu. Podchodzę a wlasciciel mowi ze pamięta mnie z przed roku ( o tej samej porze)i pyta czy smak tej “Gruszki…” nadal mi pasuje. Mogl bleffowac…ale tam byly rozne smaki…

1 polubienie

Wercia, wrzuć jakiś szkic, bo widzę ołówki :smiley:

1 polubienie

Słyszałem kiedyś anegdotę o Mozarcie, do którego po jakimś przyjęciu podszedł młody muzyk z pretensjami, że rok temu wysłał mu partyturę swojego utworu do oceny przez genialnego kompozytora a ten mu nawet nie odpisał. Na to Mozart podszedł do stojącego obok fortepianu, zamyślił się chwilę, zaczął grać i spytał, czy to chodzi mu o ten utwór? Muzyk zaniemówił i powiedział: “Tak to moje dzieło, skąd je znasz Mistrzu?” “A, rzuciłem okiem na tę twoja partyturę i zapamiętałem, a teraz gram z pamięci. Aha i tu bym coś zmienił” - i zagrał jeden z fragmentów po swojemu.

3 polubienia

Tam są kredki, ale tak, opakowanie jest po zestawie ołówków :wink: użyte wtórnie, bo kredki miałam pozbierane z różnych zestawów, do których do żadnego nie miałam opakowania.
Szkice, rysunki itd. zostały w domku i są stare, od dawna nie rysuję niestety.

1 polubienie

@Bingola, @birbant, @Leone_Marco oj chłopcy, chłopcy :rofl::rofl::rofl: uśmiałam się z waszego dialogu :grin:

3 polubienia

Milo mib bardzo i o to chodzi)))

2 polubienia

A to nie był Twój sen?
Wizyta PRYWATNA?
Jesteś OSOBĄ PUBLICZNĄ?
…?

1 polubienie

pokaż coś :slight_smile: