Czy ludzie nawet w czasie pandemii muszą aż tyle używać usług pozadomowych?

Witam. Być może dlatego, że nie jestem z wielkiego miasta, większość usług pozadomowych jawi mi się jako opcjonalne, czyli nie powinno być problemu z ich ograniczeniem, a jednak. Wystarczy tylko, że jakaś restauracja (lub inny biznes) otworzy się i to nawet potajemnie, a klienci się znajdą.

Rozumiem przedsiębiorców, walczą o przetrwanie, bo stracili dochody, ale nie koszty stałe. A klienci? Klienci mogliby przecież zostać w domu, zaoszczędzić pieniądze oraz środowisko i nie narażać siebie lub innych na zakażenie.

https://biznes.radiozet.pl/News/Przedsiebiorcy-zeszli-do-podziemia-Czarny-rynek-restauracji

3 polubienia

Też sie zastanawiam skąd nagle znajdują się klienci i czy warto podejmować takie ryzyko.
No bo przecież gówno zawsze wypłynie. Ktoś nagra, podsłucha i zasygnalizuje. Nie wiesz kogo wpuszczasz.
Jakoś ci prywaciarze muszą ogłosić że się podziemnie otwierają. Pytanie jak?
Polacy zawsze zrobią na odwrót. Taki naród. Buntownicze dusze.

3 polubienia

Zdziczec do reszty zamykajac sie w domu?
Mija rok od piewszych zachorowan - zamiast lepiej jest coraz gorzej.
Ludzie sa juz zmeczeni obietnicami “damy rade”.
Bo jak na razie nie widac tej mozliwosci “kontrolowania wirusa”
Wrecz odwrotnie robi sie coraz wiekszy chaos.

4 polubienia

Często jadaliśmy w jednej knajpce. Oni po pandemii nie narzekają… Wystarczy mieć jakość i dużo osób na wynos zamawia.

5 polubień

Na wynos to zadna frajda…
Pozmywac potem trzeba.

4 polubienia

Wiesz co w jednej knajpce w okolicy “zgadzają” się by swoje wielorazowe pojemniki mieć… Na reszcie wciskają ten styropianowy szajs. A co ja Wałęsa by z styropianu jeść? A że żadna frajda prawda ale czasem taniej kupić niż gotować.

3 polubienia

Od kiedy kawiarenka,którą bardzo lubiłam, się zamknęła na stałe ze względu na za małe przychody w trakcie pandemii (wcześniej głównym targetem ze względu na lokalizację, ofertę i ogólnie zagęszczenie podobnych lokali w pobliżu byli młodzi ludzie i turyści, w trakcie pandemii większość młodych ludzi wyjechała, a turyści nie przyjechali), trochę inaczej na to patrzę.
Rozumiem bez większej potrzeby kupić sobie jedzenie na wynos, tylko po to, żeby zachować “swój” lokal na lepsze czasy, nawet jak nie jest się fanem jedzenia na wynos.
Wchodzenia do nielegalnie otwartego lokalu już nie rozumiem :wink: wydaje mi się to też głupie posunięcie ze strony samego lokalu. Potencjalne straty większe niż zysk.
Poza tym jedzenie poza domem strasznie wchodzi w nawyk, mi naprawdę brakuje tego uczucia, kiedy ktoś dla mnie zrobi kawę albo jedzonko, a ja mogę tylko ją wypić lub je zjeść, gadając sobie z kimś przy okazji :wink:
Chociaż fakt, od kiedy siedzę w domu, odżywiam się zdecydowanie zdrowiej.

4 polubienia

Nie wszystko się da na wynos. Jest mnóstwo potraw w stylu “tu i teraz”. Zresztą każdy wie, że nawet banalne frytki nie są fajne po transporcie… a jakieś burgery są całe rozpadające się, przesiąknięte sosem i nie wyglądają. Ja uwielbiam frytki z manioku, serwowane przez naszą restaurację brazylijską (btw: polecam)… W wersji na wynos również ich nie ma, bo nie da się ich dowieźć.

4 polubienia

Wybacz kolego ale w domu to ja gnilem w stanie wojennym.A i to nie zawsze…I starczy na cale zycie!
Teraz wychodze kiedy tylko moge.
Nie pale sie do wychodzenie jedynie gdy czeka mnie dentysta lub fryzjer…
I oczy wypatruje,tesknie za powrotem normalnosci wlasnie z uwagi na powrot do moich przyzwyczajen.Czyli wloczenia sie,podrozowania,szperania po malych sklepach,tkwienia w slonecznym "uscisku"z lampka wina na tarasie,fotografowania…

4 polubienia

ja czasem ze wzgledow smakowych zamawiam jedzenie w chinskiej knajpce, ale te ich plastikowe pojemniki daja sie pieknie umyc w zmywarce i potem jeszcze dlugo sluza jak chce cos wstawic do lodowki czy zamrozic - pokrywki szczelne, a zanim sie zniszcza to troche trwa. i nadaja sie tez do mikrofalowki, choc ja raczej tego nie robie.

4 polubienia

Chyba bardzo, bardzo czasem. A właściwie w ogóle nie wyobrażam sobie cen knajpianych niższych niż koszty pitraszenia w domu.

4 polubienia

@Antykwa masz w zupełności rację, że tylko bardzo bardzo czasem. Ostatnio byłam zmuszona przez około tygodnia żywić się daniami “z cateringu” i były to porcje bardzo spore ale o znikomej wartości odżywczej i niesmaczne, a za to mieszczące się w jakichś bardzo skromnych widełkach cenowych.
@anon18020312 , długo się na takich nie pociągnie :slightly_smiling_face:

2 polubienia

Zależy czy gotujesz dla przyjemności czy z potrzeby. Bo jeśli nie jest to gotowanie dla przyjemności to dla 2 osób knajpka jest tańsza. Tak wiem twój serdeczny przyjaciel władca świata powie"nie ma zysku z ekonomii"

3 polubienia

Jeśli te plastikowe pojemniki są jednorazowe, to miałbym obawę o to, że mikroplastik może dostawać się do pożywienia. Rzeczy jednorazowe nie bez powodu nazywane są jednorazowymi.

Kto jak kto, ale diabeł zna się na duszach, a szczególnie na buntowniczych :wink:

2 polubienia

Az tak to sie o mikroplastiki nie martwie.
Wbrew pozorom jestesmy juz nimi tak nasiaknieci, ze az takiego znaczenia to nie ma.
Rakotworcze zaczynaja byc dopiero jak polimery rozkladaja sie na monomery, a to proces powolny. Zwlaszcza przy tak trwalych tworzywach jakie uzywa sie w kontakcie z jedzeniem.
Zreszta nasze organizmy to tez chodzace polimery :laughing:

2 polubienia

Mój serdeczny przyjaciel mówisz? image Jeżeli jesteś w aż tak dobrym humorze to przyłączam się do wspólnego przeżywania.
Ale z “tańszą knajpką” się mimo to nie zgadzam. image

To liczmy obiad dla 2 osób.
Proste Schabowy z ziemniakami na zasmażanej kapuście.
Cena w knajpce gdzie jemy za porcję normalną 17 pln czyli 34 pln.
Czas wykonania w domu około godziny z myciem naczyń.
Koszt pracy jednej osoby no raczej nie mniej niż 30 pln.
Zużycie np prądu koszt około 0,7 pln
Koszt wody to grosze ale ok 0,3 pln(wliczone podgrzanie)
Ziemniaki no 1 pln
Kapusta, boczek itp do zasmażanej kapusty 3 pln.
Tłuszcz, przyprawy itd no 1 pln
Jajko no 0,80 pln
Prrrry szalony już mamy 36,8 pln a gdzie mięso?
Pamiętaj że chodzi nie o przyjemność gotowania a coś co musisz zrobić w czasie gdy możesz odpocząć.

Podsumowanie:

3 polubienia

No to w Holandii masz o połowę taniej w domu, niż w knajpie, bo sobie teraz przeliczyłem i wychodzi ok 50% na korzyść domu.

2 polubienia

Przez przypadek trafiłem na podobny artykuł o podziemiu barowym, w którym pada zdanie:

Ci, którzy mówią mi, że mam się przystosować i sprzedawać piwo, nie rozumieją, na czym ten biznes polega. Ci ludzie nie przychodzą tutaj dla piwa, ono jest tylko dodatkiem.

1 polubienie