U mnie tez gdzies 40% taniej w domu, wliczajac zmywanie, gaz, ale czasem jest tak, ze czas sie liczy - przez kilkanascie lat to ja bylam szczesliwa jak sie udalo cos w domu ugotowac, bo ciagle w biegu.
Ale przyznac trzeba, ze w Hiszpanii karmia dobrze i niedrogo.
Zwlaszcza tak jak my siedzielismy glownie w malych miejscowosciach wrecz wioskach - to jedzenie jak robili dla siebie to i to samo bylo w barze.
Przygotowanie schabowego z ziemniakami i zasmażaną kapustą na dwie osoby nie zajmie dłużej niż 12-15 minut. Kwestia organizacji pracy. Następne piętnaście minut, to czas kiedy całość się gotuje i dosmaża. W tym czasie możesz np. obcinać sobie paznokcie, albo dłubać w nosie. W pół godziny obiad podany jest do stołu, a czas pracy wyniósł 12-15 minut.
.30PLN można podzielić przez 4.
Ten film jest dobrym podsumowaniem Twojego kosztorysu.
Lekko przesadzając, za Twoje dwa schabowe zapłaciłeś w knajpie tyle ile ja na całodzienne wyżywienie wydaję na trzy dni, na jedną osobę. Więc choćbym nie wiem na ile ocenił wartość mojej roboczogodziny, a na emeryturze mój czas jest taniutki, to Twojej knajpianej ceny nie przeskoczę. Poza tym nie przepadam za schabowym.
Tobie jednak życzę smacznego.
Schabowego lubie, ale nie z kapusta…
Poprzednio źle obliczyłem, teraz na spokojnie drugi raz i wyszło niecałe 20% tego co w knajpie.
De gustibus non est disputandum.
U mnie zalezy od knajpy i tego, czy jesz ekonomicznie z dziennego menu (pisalam wczesniej - kilka potraw do wyboru) czy zamawiasz z karty - w tym drugim przypadku to i 10 obiadow bedziesz miec za to co zaplacisz. Nie piszac juz o restauracjach gdzie za jakies widelce czy gwiazdki placisz, a nie odrobine czegos co czesto ladnie wyglada, ale jadalne byc nie musi.
Tu juz zahaczamy o snobizm.
A chinszczyzna u mnie niedroga, wiec czasem lubie skorzystac (teraz maja tylko na wynos lub z dostawa do domu, covid)
A poluzowali w swieta i nowy rok - wczoraj i dzisiaj w Elche zanotowali prawie 1200 zarazen (na jakies 250 tys. mieszkancow. Strach sie bac.
Jakby nie liczył, to w Nederlandach, Niemczech, czy Hiszpani nie zjesz w knajpie obiadowego posiłku za równowartośc 17 PLN. 4 €uro.
To Ty chyba jesteś jeszcze tańszy w utrzymaniu niż ja. Ale zrozumiałe że to jest bez napojów … które koszty znakomicie wyrównają.
No nie zjesz, zwlaszcza teraz, kiedy na skutek covida i ograniczen zarowno czasowych, jak i ilosci klientow ceny wzrosly.
Przed covidem za 4 euro w chinskiej mozna bylo zjesc duza miche makaronu z kawalkami warzyw i miesa i jescze na herbate zostalo.
Ale jak byś zatrudnił kogoś to za to dłubanie też musisz zapłacić.
Widzisz a ja pracuję i czas mam drogi.
A to trzeba liczyc?W domu zona stara sie jak moze,gotowac w domu bo wychodzi o wiele taniej.Czasem jemy trzy dni za pieniadze ktore poszlyby na jeden obiad w knajpie.Oczywiscie nie w jakims blaszaku czy innym barze mlecznym.
W Anglii ta roznica jest o wiele wieksza…
Wiesz można wykupić abo na obiady i za 250 masz cały miesiąc.Ale ryzyk fizyk
Dłubania w nosie przez specjalistę nie wliczamy w koszt obiadu.
Ale pracownik za czas skasuje
I teraz wyłaniają się dylematy o szerszym zresztą wydźwięku: czy pracujesz po to aby móc drogo (i światowo) w lokalu jeść, czy też stołujesz się na mieście aby wydać te ciężko zarobione euro? Czy marnujesz cenne godziny swego życia w pracy aby móc knajpiane, swobodne życie wieść, czy może przesiadujesz w barze, restauracji rekompensując sobie czas stracony w pracy?
Czasem jemy w knajpce by nie tracić czasu w domu.
Więc tego czasu nie warto uwzględniać w kalkulacji kosztu jedzenia domowego.
Tak z numerkami obiadowymi to ja sie odzywialam na studiach, bardzo dawno temu.
Teraz wole sobie cos domowego przygotowac.
Zamrazarka, lodowka i spizarka pelne, to gdzie sie bede wloczyc? w poszukiwaniu covida?
Tyle co do puebla po swieze pieczywo, warzywa i owoce wystarczy.
Wiosenne porzadki czas zaczac, bo cos mi sie wydaje, ze tegoroczna Wielkanoc bedzie rownie ponura jak rok temu, nie mowiac o kolejnym zmarnowanym sezonie turystycznym, szczepienia coś opornie ida.