Czy macie czasami takie myśli i jak sobie z nimi radzić?

Kiedy chcesz coś zrobić, i nagle przychodzi milion myśli do głowy żeby tego nie robić? :upside_down_face:

3 polubienia

to u mnie norma.
moze nie, ze chce, a musze cos zrobic.
zwykle przed czyms waznym typu egzaminy, awantura w urzedzie czy wazna uroczystosc nachodzi mnie wena, zwykle na zalegle prace manualne - ale traktuje to jako rozgrzewke przed wlasciwym starciem. na ogol sie sprawdza - pewnie podnosi poziom adrenaliny czy innych endorfin.

2 polubienia

Masz na mysli sumienie?
Miewam…Ale tez nie miewam na ogól sytuacji aby mnie “tysiace mysli” atakowało…
A sumienia trzeba sluchać.Rzadko sie myli,jesli w ogóle…

1 polubienie

To nie tyle myśli ale na ile mi choroba pozwoli by sobie poradzić - co lub kiedy, problem mocno złożony, jak to mówią nie ten czas, nie to miejsce. Nic nie wynika z lenistwa bo samo się nie zrobi nic, a z nie mocy mojego chciejstwa

Typowe dla prawie każdego człowieka, który nie jest odpowiednio zmotywowany do wykonywania rzeczy ważniejszych niż siedzenie np. przed kompem:D Jasno uświadom sobie cel i nie zbaczaj z kursu. Zaplanuj coś na konkretną godzinę i nie wymiguj się …zadaniem pytania “Czy macie czasami takie myśli i jak sobie z nimi radzić?”:smiley:

1 polubienie

Zmobilizować się.
Powiedzieć tym myślom…NIE!
Nie mam tysiąca, a co dopiero miliona myśli i robię to co do mnie należy, potem laba.

1 polubienie

Slusznie.Gdy zrobisz co do Ciebie nalezy,mozesz sobie pozwolic na komfort.Gdybania,rozmyslania…W koncu nie jesteśmy orwellowskimi końmi :smiley:
Niemniej cos.jakos na ogół trzeba.Inaczej…Obrazek humanoidow z Wehikułu czasu,Wells’a :wink:

1 polubienie

Urozmaicenie musi być, ale ja wychodzę z tego założenia, że nikt za mnie nie zrobi tego co trzeba i koniec końców i tak będę musiała to zrobić.
Wolę na czas, żeby mieć potem spokój.

1 polubienie

To brzmi jak moje,jedno z ulubionych.Niczego nie odkladam na pozniej.
Pewnie ze są wyjatki.Zawsze są…

1 polubienie

Jest taki dzień, że nie chce mi się nic tknąć palcem, ale szybko się mobilizuję.
Poza tym ja jestem osobą czynu i u mnie nie ma leżenia na dupsku i patrzenia w sufit :joy:

1 polubienie

Witaj w klubie!
Ale to oznacza ze nie łapiemy sie tutaj na pytania w stylu,“Czy potrafisz nic nie robić?” :wink:
Wlasnie wrocilem z Polski.W dwa dni zalatwilem wiecej niz w czasie ostatniego ulopu.I jeszcze poszedlem na kawe do fryzjera :upside_down_face: I chyba"w nagrode",wyszedlem zadowolony!

2 polubienia

Dla mnie nie ma spraw nie do załatwienia, gdzie mnie wyślesz wszystko załatwię.
Czasami jak trzeba trochę pokombinować to kombinuję, aż załatwię.
Jestem dobrą organizatorką, wszystko musi grać od A do Z :wink: :joy:

1 polubienie

Az tak dobry to chyba nie jestem ale po nitce do kłębka,dobrze mi idzie.
Gorzej gdy mam do czynienia z kims nieprzewidywalnym…A to mnie czeka za 7 godzin.

1 polubienie

Tacy też są do ogarnięcia, sposobem go weźmiesz :wink:

1 polubienie

Dokladnie to samo mowi moj kolega z pracy.Irlandczyk zresztą…Ja chyba nie mam zbyt wielkiego talentu do takowych sposobów… :thinking:

1 polubienie

Miałam w pracy kiedyś taką koleżankę i nigdy nie było wiadomo co odstawi.
Wyznaczałyśmy jej “specjalne” zadania, a ona czuła się wtedy bardzo zaangażowana w to co robi i był spokój :wink:

1 polubienie

sumienie? jest jedno
etyka moim zdaniem jest powyzej sumienia
ale to musimy ustalic co jest czym lub kim :slight_smile:

I to jest idealne rozwiazanie tylko…Moj kolega czyni sam siebie bossem i to on wyznacza zadania.I to o 6 rano.
Facet jest 2 lata ode mnie starszy.Ma faktycznie znacznie większe doswiadczenie ale czego nie brac pod uwage,kazdy i tak skupia sie na tym by przetrwac 12h.
To ja tez jutro przetrwam…I tak ząb mnie boli…

1 polubienie

W takim wypadku lepiej zostawić go w spokoju niech myśli, że jest tym szefem.
Będziesz miał spokój.
Na bolący ząb (stomatolog?) pomaga olejek goździkowy :wink:

1 polubienie

Leczenie kanlowe.Sa 3 kanaly,Jeden zalatwilem a potem…Powiedzial mi nowy dupek ze nie zamawialem “rozszerzonej wizyty”.Czyli ponad pol godziny…
Coz,nie wiedzialem o tym ze moge lub ze powinienem…
A i tak moim zdaniem,szczyl sie od tego miga.Przychodze tam od 27 lat…Tylko ze “moj” dentysta wlasnie zmarł 2 lata temu…I teraz widze jaki mialem uklad od 1994 roku.Oojowo jest bo ja jestem coraz starszy a dentysci coraz mlodsi…

1 polubienie