Ja właśnie to zrobiłam, tylko że w pełni świadomie, znaczy od razu wiedziałam, że są robaczywe i uznałam, że mam to gdzieś.
Dobre były.
A w ogóle to one nie czują bólu ani nic, nie mam wobec nich większych skrupułów. I podobno bezkręgowce mają bardzo dobrze przyswajalne białka. No i zarazić się od nich niczym nie można, chyba najbezpieczniejsze mięso. A tutaj-zjedz wołowinkę, wieprzowinkę, kurczaczka, zdrowe, wartościowe…
Robak w czereśni? Fuj, trzeba wyrzucić wszystkie, jesteś obrzydliwa, zatrujesz się!
O tak to wyglądało, bo wcześniej była próba namówienia mnie do zjedzenia mięsa ssaczego
Śmieszne jest to, że picie alkoholu, jak wiadomo, wpływa na orientację w terenie, równowagę itp. Te z kolei są kontrolowane przez móżdżek, na który właśnie wpływa alkohol i upośledza jego działanie. Półkule móżdżku (móżdżek też jest podzielony na półkule) łączy strultura zwana właśnie robakiem.
I zalewanie robaka zyskuje nowe, całkiem sensowne znaczenie.
Taka ciekawostka
Mądrego dobrze posłuchać.
nie ma to jak naukowe podejscie
Nie musisz się tłumaczyć. Ja po prostu jestem obrzydliwa. Mnie niektóre rzeczy brzydzą, ale nie żebym negowała
To był w sumie cytat ze strony, której się dzisiaj musiałam tłumaczyć
Co tu się tłumaczyć…w dzieciństwie zjadłam wiele robaków, właśnie np. w malinach
Do niedawna nawet nie wiedziałam, że w malinach mogą być, jadłam jak leci…znaczy…dalej jem jak leci, ale teraz wiem, że mogę mieć maliny wzbogacone białkiem
Te zrywane z krzaków, co czwarta robaczywa.
Mogą mogą, szczegolnie, gdy je się prosto z krzaka
A skąd maliny, jak nie z krzaczka?
.wykopane jak kartofle?
Nie zawsze je się prosto z krzaczka, tylko kupuje w sklepie, a wtedy pasażerowie bywają wytrzepani lub podczas mycia zauważeni.
Dobrze, że po… @anon44086484, bo ja miałam historię z czerniną jako dziecko, którą zjadłam z wielkim smakiem, no i… za wcześnie mi “mądrzy gospodarze” powiedzieli z czego ona była zrobiona !
Haftowałam dalej jak widziałam, tyle Ci tylko powiem !
No i uraz mam do dziś.
Czy Ty wysiadasz ze środka lokomocji, w którym, mimo że trzęsie, zapewnione są wszelkie inne warunki rozwoju?
Taki robaczek w malinie, śliwce, czy czereśni nie posiada nawet błędnika, który by go informował o zmianach pozycji jego tłustego ciałka. Cel jego pobytu w owocu jest z góry określony i nawet kąpiel w w wodzie go z niego nie wytrzebi.
Jedyna możliwość, to usunięcie go siłą.
To z kolei, jako praco- i czasochłonne przyczyniłoby się jedynie do jeszcze mniejszego zysku w naszej nieharmonijnej ekonomii.
Eee nigdy nie sprawdzam, jem jak leci!
Ja przu myciu zauważam robaczki w malinach, może okulary zmień - i usuwam siłą. Podobnie jedząc krzaka można to zrobic jeśli się zwraca uwagę. Podobnie w pudełeczku czasem widziałam pasażerów.
Masz straszne problemy widzę. Gdybym miała tak problemowe życie, zmęczyloby mnie po miesiącu. Teraz wiem dlaczego masz tendencje w zamęczaniu innych
No tak, ze sliwkami tez tak mam. Ale to dlatego, ze wyjmuje pestki…
A znasz owoce z rybami w srodku???