Mieszkańcami są dwaj młodzi chłopcy. Dużo sprzątania to tam nie ma. W dwa dni mogliby się uwinąć, ale oni chyba tego nie umieją. To mamusie ich tak wychowały, że pewnie w domach rodzinnych mieli pełną obsługę i niczego od nich nie wymagano. Najgorzej, to za takiego wyjść za mąż. W niczym nie pomoże i wymaga ciągłej obsługi I uważa, że mu się to NALEŻY. Bywają tacy mężczyźni. Serio.
Mam to tutaj niemal w kazdym miejscu,w jakim dotąd mieszkałem.Tzn. na szczęście,w zasięgu wzroku.I nie zawszeto są meliny.Czasem obyczaje jak wprzypadku tych z Bangladeszu w Milton Keynes,co mieszkali z kurami…
Ostatnio,chyba w grudniu,wichura zdmuchneła płot nieopodal…Aż mnie zatkało.Wiedziałem że tam syf ale że aż taki żeludzi widać tylko od pasa w górę???
Co do Milton Keynes…Pisalem juz o tym.Wracalem do domu ok. 8 rano i na skraju dzielnicy o nazwie Fishermead,mój rower tylko rozganiał szczury…
W 1972 byłem na weselu,jako dzieciak,w Turku koło Konina.Bajeczna impreza,do tego stopnia że…Pojechałem tam na polowe lata,aż do sierpnia…
Ale…Co sie ludziska nabiegali do owych sławojek…Podwórko było jak twierdza.Zamkniete ze wszystkich stron .No i zapachy,zmieszane z potężną dawką dymu papierosowego,tworzyły dosyć osobliwą mieszankę…
Jeszcze w okolicach 1989-90 roku,nad morzem,w Bialogórze,było to najpopularniejsze rozwiązanie.Pola namiotowe i knajpy…Tylko pensjonaty miały inaczej…
Tak tylko stanowczo protestuje przeciwko nazywaniu tego planktonu,“mężczyznami”.Mieszkałem z takim typem,ściana w ścianę,w Huntingdon.Portugalec imieniem Vasco.
Takiej świni nie spotkałem nigdy wcześniej ani na szczęscie,nigdy potem.On nawet nie potrafił [lub nie chcial] zmywać po sobie.Wodę spuszczal raczej rzadko a juz prawdziwe tsunami było gdy wizytował kabine prysznicową.I z tego głównie powodu,zgłosiliśmy to kiedyś jako"uporczywe i złośliwe nękanie"
Tyle ze wg.prawa w Cambridgeshire,przynajmniej wtedy [ok. 10 lat temu] nawet takiemu typowi jak on,trzeba było cos znalezć,nim sie go wywaliło a i na to,bylo nie mniej niz 27 dni…Koszmar!
Pieprzony Vasco sie śmiał i po nocach…grał na pelnych głośnikach w jakieś gry dla półgłówków,typu formula-1
W końcu oberwał…Podczas gdy ja zaczynałem o tym myśleć,ktoś go sprał w nocy.Wraz z innym sąsiadem,popiliśmy wtedy z radości.Ów,starszy ode mnie,Polak,powiedział ze tak sie nie cieszył chyba od śmierci Breżniewa
Bo to chyba faktycznie było uporczywe i złośliwe nękanie Przecież nawet jeśli nie umiał, to mógł Was poprosić o pokazanie jak się to czy owo sprząta i robić to jednak.
Kobiety też tak potrafią
Pole namiotowe powiadasz
Camping zaliczony?
To po prostu był rozpieszczony,25 letni bachor.
Tak na marginesie…Z tamtym landlordem,mam kontakt do dzisiaj.Wspaniały gość,z takimi skłonnościami do imprezowania że zupełnie"nie Angol"
Brian skończył właśnie 70.Przysłal mi zdjecie w…złotej marynarce i ciemnych okularach…Klasyka glam rocka
W latach 87-92 tylko tak…Czasem,po dogadaniu z leśnikami z Choczewa,wchodziliśmy do domków.Najczęsciej gdy lało i nie było klienteli…
A wojenne okopy?
Z Putina chca zrobic męczennika “za sprawę” ponoc Kreml zbombardowali dronami?
W takich miejscach w tamtych czasach srano gdzie popadnie.
Wiem, tylko ja wrazliwa jestem i prosze mi błędów przodków nie przypominać.
Nie lepiej kupić zmywarkę?
Mi to mów. Jest to inwestycja na kilka lat. Popsula sie, a instalacja nowej remontu kuchni a raczej zgrania sluzb wykonawczych zwanych dostawca, hydraulik i specjalista od nie wiadomo czego.
Mi nie jest potrzebna. Lubię zmywać. Poza tym zmywarki nie domywają, a to mnie wkurza. U mnie po umyciu naczynie ma błyszczeć i wydawać odpowiedni odgłos po przetarciu ręką, a szkło ma być niewidoczne.
Och,brawo!!!
100% racji!
Też lubię a zmywarka,owszem,przydaje sie ale trzeba stosowac najlepsze na rynku"pastylki".Poza tym,ma sie ten odruch z dawnych czasów…Czasem nawet nie pomyślę ze obok jest zmywarka…
Oj, @birbant ja mam schize w kwestii mycia szkla.
Zmywarka sie sprawdza jako jeden z etapow., jako metoda odkazenia, nie przy wszystkim.
Tak samo jak nie uzyjesz kazdego naczynia w mikrofali.
@birbant Moja zmywarka myje całkiem dobrze. Jestem zadowolona. Jeśli coś jest niedomyte wkładam z powrotem - aż do skutku (są to sprawy sporadyczne). Pierwszą wypłatę wydałam właśnie na to cudowne urządzenie.
Zmywarki dorobilam sie pozniej. Najpierw byla pralka marki polar