Rząd powinien określić dokładnie tego typu wymogi dla osób spożywających napoje alkoholowe w plenerze prawda?
To duża grupa społeczeństwa. Ważniejsza od branży fitness, hotelów, basenów, komunikacji miejskiej, szkół i restauracji. Dla gospodarki.
Alkohol dezynfekuje gardło i górne drogi oddechowe co powinno zwalniać z obowiązku noszenia maseczek w trakcie wyżej wymienionej czynności.
Mam też znajomych którzy z powodu deszczu piją w piwnicach i suszarniach. Tam też trzeba mieć maseczkę?
Koleżaanko @humoresko.
Podziwiam Twoje poczucie humoru oraz Twoje nieprzystosowanie do obecnej sytuacji.
NIe ma ustawy nakazującej zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej, ale jest rozporządzenie, które zostało wydane na podstawie Ustawy o zwalczaniu chorób zakażnych.
Mozna oczywiście nie przyjąć mandatu od policmajstra, ale ten w nagrodę skieruje sprawę nie do sądu, a do Sanepidu. Ten na podstawie rozporządzenia RM z dnia 09.10.2020 napewno zarządzi karę administracyjną, która będzie wielokrotnością 500zł mandatu.
(RM, to oczywiście Rada Ministrów, żeby nie mylić z Radio Maryja)
Odwołanie do sądu w sprawie zasadności nałożenia kary administracyjnej rózni sie od odwołania od kary mandatowej. Karę administracyjną należy najpierw zapłacić, a później ewentualnie dochodzić swojej niewinności w sądzie.
Czasy orzeczeń sądowych, które opierały się na niezgodności z Konstytucją już minęły.
Nie wolno teraz chyba nawet jeść i palić na dworze, bo masz wtedy zdjętą maseczkę. A wszystkich obowiązuje noszenie maski. A alko i tak nie wolno pić w miejscu publicznym, więc mandat tak czy siak.
Nie ma takiej możliwości, ustawa mówi wyrażnie i stanowczo gdzie można bez masek ,i gdzie z maską. Nie wolno kategorycznie zdejmować maseczki w trakcie palenia papierosa, picia piwa czy spożywania np. hamburgera, i musi być minimum odległości. Może szisza w plecaku i wężyk pod maseczką - o tym nie piszą