Czy nie ma sposobu na takie zachowanie? :(

Takie coś, które nie rozumie, że takie dziecko należy traktować odwrotnie niż to coś robiło powinno się dożywotnio zagonić do kamieniołomu. Może współosadzeni się zajmą wychowaniem tego, bo przecież toto ma teraz utrzymanie na koszt państwa. A może im by tak nóżkę ktoś złamał? :thinking:

Już nie ma utrzymania na koszt państwa teraz w wiezieniu się pracuje na utrzymanie

Tylko edukacja oraz koordynacja służb socjalnych mogą to zminimalizować

2 polubienia

Takie dziecko 3,5letnie to przecież nawet się na niego zdenerwować nie da. To co oni musieli robić, że jak miało złamanie to nawet się nie odezwało :frowning: Z tego wynika, że jest poza systemem, bo chyba w żłóbku ktoś by coś widział…o ile by głosił.

Przeciez to nie trwalo dzien a dlugi czas. I znowu nikt niczego nie widział, a sluzby socjalne to juz tradycyjnie gluche i slepe?
O policji nie wspomnę, bo interwencje w sprawach “rodzinnych” najczęściej granicza z cudem.

1 polubienie

Policja to teraz firma ochroniarska prezesa i instytucja do szukania haków na jego konkurentów nie mówiąc o tym że wielu policjantów uciekło ze służby i podobno nie ma nawet pieniędzy na papier do drukarek (wszystko rozkradli ci z rządu) tak więc jak oni mają działać…?

2 polubienia

nie wiem czym policja obecnie dysponuje. w tym roku, jak bylam w PL jakos ich na ulicach nie widzialam? Ale bede niedlugo to sie dokladniej rozejrze.
ostatni raz mialam z nimi stycznosc ponad 10 lat temu, kiedy policjantowi z drogowki musialam tlumaczyc, ze te papiery to sa naprawde ubezpieczeniem, przegladem i dowodem rejestracyjnym hiszpanskiego nie estonskiego samochodu. (oprocz tego, ze nie wymagane jest w panstwach unijnych dodatkowe oznakowanie kraju pochodzenia, bo jest uwzglednione w wygladzie tablic rejestracyjnych. A auto mozesz w cywilizowanych krajach okleic kwiatkami jak mydelniczkę i nikomu nic do tego)

1 polubienie

O działaniach policji można by godzinami… ale tak było zawsze. Nigdy nie chcieli mieszać się w sprawy rodzinne.

1 polubienie

Roznie to bywalo. Na Balutach dzielnicowy bywal.panem zycia i śmierci. Co oczywiscie nie zapobiegało wszystkiemu - byl taki czas, ze my jako dzieciaki nie wiedzielismy czy w krzakach to trup czy ktorys z lokalsow zapil i mu sie droga do barlogu wydłużyła. Ja mam mniej do pracy mililicji. Gorsi byli zawsze tzw. kuratorzy- wiekszosc olewala swoją pracę i od zawsze opieka spoleczna gdzie liczyl sie urzad, a nie czlowiek. Co zreszta trwa do dziś.
Tyle, że byly jeszcze “czynniki spoleczne” czyli sasiedzi, czesto szkola czy przedszkole, ktorzy nie odpuszczali.
Zwalaszcza w przypadku dzieci.

1 polubienie

Dłużej niż godzinami. Dniami. Żony policjantów i SW (służby więziennej) to są takie nieuważne ofiary losu, które często potykają się i spadają ze schodów i sobie wybijają lub łamią zęby. Najczęściej przednie.

3 polubienia

Szalenstwo się udziela.
Poza tym psychole zawsze znajda wymówkę

1 polubienie

Ten 8-latek z Częstochowy nie wiadomo czy przeżyje.:frowning: Zamęczyli dziecko w jego domu :frowning: Nie ma co komentować nawet.