wychowane na smartfonach zamknięte w domu z rodzicami zaczną szaleć w sieci?
Może faktycznie je zacząć wypuszczać na zewnątrz?
Teraz to ja się boję dzieci…
One i tak już nie wychodzą na zewnątrz. Dla nich ta pandemia to zbawienie. Wyciągają te swoje PlayStation i jak nie grają, to oglądają Netflix. Albo na tele grają w jakieś Magic Kingdoms
Ale one na zewnątrz też szaleją w sieci. Nie ma już innych zajęć dla młodzieży. Wyjątkiem są melanże.
Tyle że dzieci do pełnoletności są pod opieką / ochroną / rodziców / opiekunów /, i to na rodzicach spoczywa obowiązek by zapanować nad nimi - wypełniając im nadmiar wolnego czasu. Dobra wieź rodzica z dzieckiem nie wywołuje obaw, co nie znaczy że rodzic musi spełniać zachcianki dziecka, bo dziecko prócz swych praw ma także i obowiązki, do których powinno być przyzwyczajane od najmłodszych lat. Np. w kwestii zadbania o siebie, nauki, obowiązków w domu, kontaktów z rówieśnikami itd, Dziecko to człowiek a nie co kolwiek którym można rozładować swe emocje - nerwy, szał itd. To jak będziemy traktować dziecko, to tego samego musimy się spodziewać na starość - inaczej nie będzie bo emerytury wtedy nie starczy
@kaziu pelnoletnosc to sprawa umowna
ale o tym to pewnie @Szczery_do_BULU bedzie mial wiecej do powiedzenia z racji zwariowanych kanadyjskich przepisow
Rzymianie wychowywali dzieci obu plci razem, ale jak pojawialy sie cechy dojrzewania byly na wszelki wypadek rozdzielane
przygotowywane do roli matki i ojca, co im nie przeszkadzalo pic wino, zrec czosnek i bzykac zie z kozami
Moje dzieciaczki już od małego miały dostęp do cudów techniki - w niczym nie były ograniczane - miały swój telefon, komputer czy gry telewizyjne i sprzęt nagłaśniający, swoich kolegów, koleżanki i wiele innych cudów, część z tego już realizowały jako 3 latki, w szkole nie miały problemów ani ja z nimi / gorzej z żoną / i tak zostało do dziś. Ich problemy były na bieżąco rozwiązywane, wiedziały że mogą mówić otwarcie ze mną na każdy temat bez ogródek, także te np. kobiece czy męskie
Dla mnie to zabawna sprawa. Przed pandemią marudzono, że dzieci i młodzież zbyt rzadko wychodzi na dwór. Natomiast na początku pandemii okazało się, że młodzież chętnie wychodzi z domu. Wystarczy tylko dać młodzieży więcej wolnego czasu.
Gdy zaczynałem swą przygodę z internetem, sądziłem, że w Internecie większy ruch będzie w weekendy, że niby więcej wolnego czasu internauci mają. Tymczasem w weekendy ruch jest mniejszy, bo w tygodniu ludzie mają mniej czasu, więc starcza go tylko na rozrywki domowe.
a moze to jest, ze mlodziez nie wychodzi z domow z obawy przed zatruciem tlenem, jakiego nagle sie w powietrzu wiecej zrobilo?
U mnie (podstawówka) mają codzinnie 3 - 5 h lekcji on line, więc mają zgodę na dodatkowo 2 h film/gra/komunikatory w internecie, trochę jeszcze siedzą na telefonie, ale więcej gadają niż piszą. Na szczęście mogą wyjść na zewnątrz (działka)
W piaskownicy siedzi grupka bawiących się dzieci, nagle jedno z nich płacze a pozostałe się pytają co się stało ?, Płaczący chłopiec odpowiada - złamał mi się ipchon, i po chwili mówi że to nic bo jutro tata mu kupi nowy !, to dobrze, ale teraz będziesz kopał łopatką jak wieśniak
Strasznie sie tego boje.Obserwuje po corce,pierwsze oznaki zniecierpliwienia…Wrecz zagubienia i rozczarowania czasem jaki nastał.Moje dziewczyny są zdyscyplinowane ale dzisiaj chyba juz nikt nie jest w pelni normalny…
No…Moze to nie to slowo w moim przypadku.Bo normalnosc zachowuje ale nad wsciekłoscią juz mi coraz trudniej panować…