Czy odżywiasz się zdrowo?

Pamietam to dokladnie.Nie zwracam na to juz od bardzo dawna,najmniejszej uwagi.

2 polubienia

Ja również. Kiedyś jajka były nie zdrowe. Ale zawsze jadłem dużo jaj tak na prawdę 2-3 razy w tyg. Smalec był nie zdrowy… A na prawdę zdrowszy niż olej.

2 polubienia

Bez jajek to tak jak bez herbaty.Chyba bym nie przeżył :upside_down_face:

1 polubienie

A herbata podobno też nie zdrowa… Mam całą szufladę herbaty w nowej kuchni. I ta szuflada tylko do herbaty jest.

1 polubienie

Margaryny nie jadam.
Smalec na winegrete niespecjalnie sie nadaje :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Olej też nie. Ale to inna bajka.

1 polubienie

Jajka gotowane jedyna potrawa do której daję sól… przy gotowaniu :rofl:

No to juz jakis idiota musial precyzować dla swych obłąkańczych ideii.Malo jest tak zdrowych napojów jak gorąca herbata.

1 polubienie

A i też znam zasady parzenia. Herbatę parzy się w 87 stopniach nie w 100. Oczywiście nie każdą ale…

bez przesady- powinno sie kilogram soli zjadac, na rok oczywiscie,
ja bardzo malo sole - a jak komus malo to na stole jest solniczka.

Ale w wszystkim sól jest.

I to następne kłamstwo. Sól morska/alpejska zdrowsza. Trza z 2 tony by to odczuć.

nie we wszystjkim - w produktach wpoc i calkowicie przetworzonych i nawet domowych wekach bywa jako po czesci konserwant, ale w swiezych nie ma.
akurat ja musze ostroznie z sola, wiec temat przerabialam.
w sumie istotniejsza jest rownowaga jonowa - potas - sod, wiec odrobina soli do pieczeni wolowej czy pomidorow nie zaszkodzi.
ale juz pomidora do kanapki z szynka nie trzeba.
a po to sa roznego rodzaju przyprawy (byle nie gotowce, bo tam i sol, i glutaminian garsciami dodaja) zeby zmysl smaku z powodu braku soli nie cierpial.

1 polubienie

mi do kanapki trzeba pieprzu.

1 polubienie

A wołowina… soli się po zamknięciu porów.

1 polubienie

zgadza sie po obsmazeniu, ale troche posolic trzeba.
no chyba, ze tatar :wink:

tatara się nie smarzy.

Powoli czyli nie wpedolic wszystkiego w 5 minut a naprzyklad w 15?

1 polubienie

Ja tam jak zostanie to przerabiam na kotleciki, zeby sie nie zmarnowaly.