Twórcy mają w zwyczaju wykorzystywać swoje życie jako materiał dla swojej twórczości literackiej i filmowej czy warto zatem kolegować się z pisarzem lub reżyserem jeśli sami nie jesteśmy twórcami? W razie czego będziemy się wypierać że jesteśmy pierwowzorem tej postaci…
Warto być wzorem dla takiego twórcy. Wtedy można trafić na karty twórczości.
Rzadko znajomi są wzorem, raczej ogólnie twórca poddaje świat obserwacji.
Choć większość z nas w każdej postaci znajdzie swoje cechy… to zazwyczaj te pożądane
I to jest problem, bo jeśli pisarz będzie się wzorował na jakiejś kobiecie… a jego partnerka pomyśli, że na niej… i spyta… To co niby ma jej odpowiedzieć? Że wymyślił? Nie uwierzy, bo przecież znajdzie podobieństwa… Że na obcej kobiecie? Życie mu miłe… Więc przyzna że na niej… bo pisarz się na kobietach troszkę już zna… a i spokój sobie ceni
Zalezy od tworcy. I tego co robi. Niejedna modelka czy model nigdy by popularnosci nie zyskali. Nie mowiac o aktorach, ale tam wiekszy nepotyzm
Najbardziej przechlapane ma wyżej wzmiankowany krewny twórcy lub znajomy, gdy przechodzi obok wielkiej kałuży i w tem momencie rozpędzone auto w nią wjedzie.
Prawdę mówiąc, w tej sytuacji, nawet nie trzeba być krewnem lub znajomem twórcy, by mieć przechlapane.
A przechlapanie to jest wyższy poziom ochlapania.
No, ale jak człek jest mocno ochlapany, to też ma przechlapane…
A na kim literat parający się twórczością obyczajową ma się wzorować? Wszak pisze o tym świecie na którym żyje on i bohaterowie jego dzieł. Jak zacznie wszystko wymyślać to spłodzi dzieło S-F.
Aktor bacznie obserwuje otaczający go świat i ludzi aby wiedzieć jak zagrać na scenie to czego sam nie przeżył. Pisarz tak samo. To się nazywa realizm.
Oczywiście powieściopisarz nie powinien relacjonować autentycznych wydarzeń (bo to byłby reportaż) a bohaterów przedstawiać rozpoznawalnie.
A czy między ochlapaniem a chlapaniem jako takim też jakowyś związek istnieje?
Zanim to rozkminię, to mam poważnie przechlapane…
Istnieje.
Chlapiacy ochlapuje blizniego.
Przy sprzyjajacych warunkach obaj moga skonczyc jako ochlapusy
Sameś się tym chlapaniem ochlapał,.no i stąd przechlapanie.
Chlapiący ochlapuje, taka jest prawda. Ale ochlapus to już tylko siebie.
Ale ochlapusy moga chodzic parami, a nawet stadami
Parami to chodzą (za rączkę) takie niby chłopy. Nieużyteczne dla bab.
A ochlapusy zwykle przesiadują. Albo juz leżą.
W dzisiejszych czasach bardziej zasadne może być pytanie, czy warto być znajomymi influencera. Oni ciągle coś fotografują i piszą, a potem wrzucają na portale społecznościowe.
Oni najczesciej fotografuja siebie na tle reklamowanych produktow
Ponoć jeden że współczesnych pisarzy polskich po wydaniu swojej książki dostał kilkanaście wiadomości od swoich byłych partnerek o treści “czy to o mnie?”
Chciałem, tak delikatniej… a nie od razu kawa na ławę
Pisarz, czy rezyser filmowy, ktory autoryzowal swoja biografie?