@joko Też bym się czuła nieswojo wiedząc że sąsiadka mnie podgląda - widać że musi mieć sporo czasu wolnego. W latach 80 i 90tych, jeszcze na moim dawnym osiedlu - w bloku który sąsiadował z moim - mieszkała kobieta, na drugim pietrze - cały czas siedziała w oknie - było zamknięte lub otwarte a ona cały czas tam była - o której by nie spojrzeć. Wiedziała wszystko o wszystkich - kto, gdzie, kiedy o której.
Innym znowu razem, moja Mama - która jest dalekowidzem, mówi do mnie - zobacz, tam w bloku na przeciwko - na 8 pietrze ( blok był dobre 80 metrów od nas - mieszkaliśmy na 1 piętrze) maja kota i ten skubaniec sobie po parapecie chodzi. Okulary nałożyłam, wzrok wytwarzam i rzeczywiście biało-czarne kocisko po parapecie przechadza się. Przyglądam się - ludziska z ósmego okno maja na odzież otwarte - niby jakaś firana, ale widać że tam ktoś przyczajony z lornetką, w okna naszego bloku bezczelnie spogląda…
I według mnie to właśnie takie zboczuchi latają po ruinach i klikają foty kochankom lub ich nagrywają. Wstrętni podglądacze.
Ale przecież nie chodzisz bez bokserek to nie wiem,co Ci szkodzi? …a spróbuj tak bez i zobaczymy co będzie
Ja to za leniwa jestem nawet, żeby jakieś pikantne fotki sensacyjnie rozprowadzać :(;(
A czy ja istnieję po to, by zapewniać rozrywkę wścibskiej babie? Co mi szkodzi? A to, że nie mam ochoty na to, by mnie śledziła i obserwowała. Moje życie prywatne to nie teatr ani nie serial i należy tylko do mnie.
Ciekawe, czy Teresa ogoliła nogi na wypadek jakby miał ją ktoś podglądać?
Nie wiem, ale kto by ją podglądał? Komu by się chciało? Ludzie mają ciekawsze zajęcia od podglądactwa. Takie zboczuchi nie są takie częste.
Może Teresa w taki sposób rozumie podtrzymywanie znajomości…nigdy nie będziesz się czuła sama trochę jak skazany w więźniu z wizjerem w drzwiach. Wielki brat nie śpi…
Nie czuję się sama, bo nie jestem sama i nie mieszkam sama.
Ona jest sama, fakt, ale jest wredna, więc może dlatego.
A od niej odgrodziłam się bardzo skutecznie.
Monitoring domowy
Co do kota spacerujacego na 8 piętrze? To bym zareagowala. One nie spadaja na 4 łapy. Z tej wysokosci jesli im uda sie przeżyć to poturbowane wychodzą.
Co do ciekawosci?
Nie zyjemy w prozni
Z zalaczonego obrazka widać, że kobitka uprawia polska szkołę jazdy
Widzę, że koledze się wzrok przez internet wyostrzył
Nie ma co się stresować nią, bo od przewlekłego stresu sie potem choruje i np. menopauza się zaczyna wcześniej (dziś był artykuł o tym)
Nunu - tak naprawdę, to ona dla mnie nie istnieje, bo mi się kiedyś naraziła (istnieją na tym świecie ludzie, którzy nie istnieją dla mnie i choćby nie wiem co wyprawiali, to ani się nimi nie zainteresuję ani nie zdenerwuję - nie są tego warci). Jestem skutecznie zasłonięta. A ona? A co mnie ona obchodzi?
Czasem człowiek nie pogoni gada a potem się okazuje, że gad knuje…mnie kiedyś taki jeden “tykał”. Miał brudne nogi i kupowałam u niego kartofle. Okazało się, że ktoś mu coś o mnie powiedział i dziad myślał, że jestem obrzydliwie bogata Udawałam, że nie słyszę jak mnie tykał i zastanawiałam się, czym sobie zasłużyłam…czy może tym, że przechodziłam obok bazarku codziennie idąc do pracy?
Moja sąsiadka była “pogoniona” i to dość ostro, ale ona z tych, co to jak na nią naplujesz, to powie, że deszcz pada.
Kiedyś wpadała do mnie na kawkę, była częstowana czymś słodkim…
A teraz? Jak czegoś chce, to trzymam ją na wycieraczce i pożyczam tę cebulę lub odrobinę octu, a na drobne kłopoty komputerowe czy inne odpowiadam :nie znam się.
W sklepie na I widziałam parawany. I w tym na J też chyba są
Ja też czasem parawany widuję. Pewnie bywa na nie zapotrzebowanie
Zaslonka, izolacja wzrokowa?
Działa
Czy to ma być jakaś rada dla mnie???
Bo informuję, że żadnej rady nie potrzebuję. A zasłonki, to już w ogóle. Po co mi zasłonka? Co bym miała z nią zrobić?