@whitecollarworker Do przychodni idę w ostateczności, chociaż oczywiście mówię dzieciom: zrób to i to na pewno pomoże…
Ja też, tylko w ostateczności, czyli bardzo rzadko, bo z większością problemów organizm radzi sobie sam. Ewentualnie na badanie, żeby się upewnić, że to nic poważnego, a recept nie wykupuję.