@vera223?
https://kobieta.wp.pl/afera-na-slaskim-uniwersytecie-medycznym-oskarzenia-o-gnebienie-seksizm-i-molestowanie-6520708809886432a
A jak Wy wspominacie okres pobierania nauk rozmaitych?
Uczyłem się mało bo dużo z zajęć wynosiłem. Znaczy tak było później tj. od szkoły średniej i to też nie od początku. Podstawówka i pierwsze lata technikum szły mi marnie. Nie chciałem się uczyć, wagarowalem, zaczepialem młodszych, piłem tanie wina, zadawałem się z najgorszymi, dewastowałem toalety, godzinami grałem na konsoli zamiast się uczyć. Uwaga goniła uwagę. Ogarniałem się dopiero po zebraniach i opierdolu.
Zmiana dopiero na studiach. Ludzie z wielkich miast, kultura, przedmioty które mnie ciekawiły.
Mnie nikt nie macał. Połamałbym łapy za coś takiego. No chyba że była by to jakaś super fajna laska.
Ja podstawowke wspominam ze zgroza, ale na szczescie rodzice uznawali moj indywidualny tok nauczania i wychodzili z zalozenia, ze wiecej naucze sie jadac do biblioteki miejskiej niz siedzac na lekcjach. W porywach na w sumie 9 miesiecy nauki rocznie (bo tyle zostaje po odjeciu wakacji i ferii) miewalam ponad 3 miesiace nieobecnosci usprawiedliwionych. Przez reszte czasu sie socjaliziwalam poznajac tajniki gry w cymbergaja
I problemy z nauczycielka wf, doszlo do tego, ze mialam caloroczne zwolnienie z wf, a kilka godzin w tygodniu chodzilam sie usportawiac w ramach TKKF.
W liceum sie zmienilo, inny poziom, inne podejscie do nauki. Co przydalo sie na studiach - uczyli samodzielnosci.
W tym kontekście?
Pamietam jak w liceum pan od PO przewracal na stole koleżanke Dorotke,ucząc ja i nas pozycji w razie wybuchu bomby atomowej
Dzis pewnie trafilby za kratki ale wowczas nikomu by do głowy nie przyszło robic z tego az takich jaj.To wampiryczna wspolczesność potrzebuje krwi!
Poza tym,sam"molestowalem" dwie panie od angielskiego,nie dajac im spokoju po lekcjach i probując ściągnąć na sylwestra.Koledze ktory molestowal w bratnim liceum rusycystke sie udalo.A mnie biednemu misiowi,nie
A poza tym…Pan od fizyki ktory przypominal glosem i twarza jakby chudszego Waldorfa,wzbudzal nieustanna naszą wesolość,wtretami jak to on nie lubi dziewczynek.
Jak to sie ludzkość jednak potrafi nagle zmienic…Wystarczy wynalezć nowe slowo a chetni walą drzwiami i oknami
A na studia się wybrałem bo do wojska mnie chcieli. Jeszcze wtedy brali każdego przestali od 2007.
Tak, ale się nie wypowiem z własnego doświadczenia za bardzo z przyczyn represyjnych.
We wszystko, co zostało w tej sprawie już powiedziane mogę uwierzyć, sporą część mogę potwierdzić, dwie najczęściej wymieniane w tych skargach osoby mają osobowość typowo psychopatyczną i są po prostu zaburzone, zresztą temat dotyczy większości uczelni medycznych w Polsce (i nie tylko medycznych, ale tam chyba najbardziej się czasy zatrzymały w PRL) z małymi wyjątkami (Wrocław, Poznań, po części Warszawa, chociaż tam akurat studenci nadrabiają za kadrę, szły tam już np. donosy od studenta, że koledzy za dobrze piszą kolokwia w elearningu) sytuacja wygląda podobnie, może tylko skala jest trochę mniejsza, w Łodzi, na cmUJ, w Białymstoku, Bydgoszczy, Szczecinie itd.
No dość patologiczne środowisko.
Więcej mogłabym powiedzieć np. o liceum, bo tu mi już wolno bez obawy, że ktoś mnie zidentyfikuje i uwali, a tam też się ciekawe sytuacje działy, chociaż szacunek do ucznia był zdecydowanie większy niż szacunek do studenta, ale mogę podać przypadek modelowego mobbingu na mojej osobie właśnie z liceum i to były częste sytuacje, była też w tym roku sprawa o molestowanie seksualne przez nauczyciela, też zamieciona pod dywan. Liceum z podium rankingu Perspektyw, a to jeszcze nic przy tym, co się dzieje np. w pewnej dobrej szkole prowadzonej przez zakonnice w Rzeszowie lub, tu patologia w drugą stronę, w pewnym warszawskim prestiżowym liceum (taki baardzo znany kawałek o tym był, “Patointeligencja”).
Sprawa się mocno nagłośniła, jest już u RPO, w najbliższych dniach będzie chyba w większości mainstreamowych mediów, nie wiadomo, czy nie będzie pozwu zbiorowego, w każdym razie szykuje się burza.
Ogólnie od jakiegoś czasu się zanosi na rewolucję w tym obszarze edukacji, właśnie przez pękanie w ostatnim czasie tam i zmów milczenia w szkołach średnich, kiedy różne patologie zaczęły wychodzić, teraz przeszło to samo na umedy ze zwielokrotnioną siłą.
Jak ŚUM zapoczątkuje rewolucję edukacyjną, czy to umedową, czy bardziej ogólną, to będę dumna, jak się rozejdzie na niczym, to za rok, o ile tam zostanę, odkryję jakiś nowy krąg piekła
@collins02 Wiesz fajnie gadać o “jajach” kiedy sprawa dotyczy koleżanki… a nie np. córki… A gdyby Ciebie “zabawnie poklepywał” trener na zajęciach z WF-u? Mojemu koledze pani z angielskiego kazała zostać po lekcjach i w zamkniętej na klucz sali (miał 13 lat) chciała go pocałować. Wszystko widzieli koledzy, którzy zaglądali do sali z korytarza przez “świetliki” pod sufitem… Moja znajoma, emerytowana nauczycielka (liceum) przyznała się, że spodobał jej się w początkach kariery uczeń, któremu też nie była obojętna…
No i sama widzisz ze to sie zdarza a nie wszystko jest od razu zbrodnią.Zreszta ja nie o tym.Opisujesz cos co faktycznie jest przegieciem.
A ja od lat staram sie uprzytomnic skale mody i falowego oszustwa jaka sie za tym kryje.
Na wf-ie to tez mnie trener poklepywal.I gorzej znosilem gdy chemica w podstawowce targala mnie za wlosy niz to ze babka od matematyki ktora dawala mi korki,nie stronila od objecia gdy bylo na dworze zimno.Widzisz róznice?
A na serio,bylem napastowany w wieku lat 5 przez starszego o ok. 15 lat,syna sąsiadki.I niech mi nikt nie mowi ze sobie jaja robie bo w przeciwienstwie od uwznioslonych teoretykow,wiem co sie wtedy czuje.
I takie ścierwo po odsiadce w pierdlu 4 lat za calkokształt,dostalo od razu mieszkanie od miasta.Bo przeciez takiemu trzeba pomóc na nowej drodze zycia
Ale to juz inny temat.
@collins02 Też miałeś nieciekawie
Poza kwestią sasiada,reszta nie zrobila na mnie nigdy jakiegos wiekszego wrazenia.O wspolnym mieszkaniu na ktore komuna skazywała,pisalem juz w innych wątkach.Ostatnio jakby czesciej…
Mialem jeszcze"przygode" pod koniec lat 80-tych,z synem jednego z szefow firmy polonijnej.Ów szczyl,wlasnie sie ozenił!
Po czym dwukrotnie atakowal mnie w zakladowej kuchni.Klasyczna ciota.Wystarczyło przygwozdzic gnoja do ściany i juz mi do konca schodzil z drogi…
Dodam tylko ze nie jest to jedyny znany mi przypadek kamuflowania sie zwyrodnialców pod płaszczykiem małzenstwa.
W obu podstawówkach i obu dziennych ogólniakach problemu tego typu nie miałem. Owszem, karne szuflowanie koksu do szkolnych kotłowni, to kilka razy za podpadnięcie.
Jedyny raz co jeden koleś chciał mnie zgwałcić na pustej stacyjce kolejowej, stracił on przez to dwie górne jedynki, co już tu opisywałem. No, ale wtedy już miałem 18 lat.
Natomiast nie miałem nic przeciwko temu, że niektóre starsze koleżanki bardzo mnie lubiły i tego, ten…, dawały temu miły oraz przyjemny dla mnie wyraz…
Do mnie się nikt nie dobierał i całe w sumie szczęście To uroki bycia “zalęknionym i nieśmiałym” dzieckiem, gdybym była bardziej wyszczekana i zadziorna to kto wie
Babka z matmy wywaliła mi zeszyt z 1 piętra przez okno… widzę go dalej jak leci… cała moja wiedza… i modliłam się aby nie upadł na dach salki gimnastycznej a co do w-fu to grając w dwa ognie “zbiłam” matkę i wygrałam, dziewczyna się rozpłakała nie dlatego, że ją zabolało tylko dlatego że przegrała… ( babka uwierzyła chyba w to pierwsze…) a ja miałam karę, że nie mogłam grać do końca semestru w dwa ognie…obie dawno już gryzą ziemię…
cwaniaczek, to juz rozumiem dlaczego chlopy nie zalozyli ruchu # metoo
ja z facetami o zbyt lepkich rekach sobie radzilam. tatus nauczyl gdzie macie slabe punkty i jak byl zbyt namolny to dlugo chyba mial problemy z osiagnieciem przyjemnosci z uzywania pewnego organu. bylo kilka takich sytuacji, ale drugim krokiem w takich przypadkach to byc szybkim w nogach i ewentualnie narobic wrzasku.
na ogol dawalo sie to obrocic w zart i miec spokoj.
co do tego przypominania sobie po latach? do pewnych spraw trzeba dojrzec. nie przypadkiem w Hiszpanii preglosowano prawo, ze przedawnienie molestowania dzieci zaczyna sie od chwili kiedy ofiara skonczy 30 lat i trwa lat 15.
oczywiscie mozna wczesniej, ale wiek i czas nie ulegaja zmianie.
Jeśli chodzi o jakieś sekssprawki, o których trochę szeptaliśmy, to troszkę dziwne wydawało nam się, że nasz wychowawca z podstawówki na jakiejś lekcji stanął nad naszą ławką i tak się pochylił nad moją koleżanką, że prawie się położył na jej plecach, niby coś pokazując w książce. W innej szkole, ponadpodstawowej, nauczyciel, który uczył wf był posądzany o jakieś kontakty z uczennicą, ale plotki głosiły raczej, że to ona się w nim zakochała i mu się narzucała.Facet był mężem mojej wychowawczyni.
Z kolei inny nauczyciel w innej szkole (podstawówce) podobno posądzany był o jakieś kontakty z uczennicą, że ją podrywa, itp. jego mama i żona bardzo to przeżyły. No i wydawało się, że ludzie przesadzają, ale kiedy po kilku latach rzucił żonę i związał się z o wiele wiele młodszą dziewczyną, wtedy przypomniała się historia sprzed lat, podobno to właśnie z tą dziewczyną, kiedy jeszcze była w podstawówce się zadawał.
Całkiem spokojnie. Wiedziałam kto z kim ale mnie to nie obchodziło…
Z pierwszego pietra to JA wyrzuciłam Juli zeszyt do matmy…