W Niemczech i Holandii od kiedy pamiętam należało do tych najdroższych.
Ale ostatnio podrożało nieodczuwalnie, te miejscowe bardziej poszły w górę.
W Ameryce zawsze wszystko musi byc naj.
Przy rozmiarze pozarow kalifornijskich to Putina by nie trzeba z atomówka na Europę. Ale fakt, ze tysiace hektarow idzie z dymem.
Tylko to nie tylko wina suszy, ale tez polityki nasadzeń (cholerne eukaliptusy same sie zapalaja niczym krzak gorejacy, ale rosna szybko) , zniedbania jesli chodzi o to co tu nazywa sie lasem i do tego permanentne przekraczanie zdrowego rozsadku - czyli budowanie domów w strefach zagrozenia .
W lodziarniach tez prohibicja, a podlewanie gorzalka? Do lodow lepsze likiery smakowe.
@Devil to wezmie, nawet 20% droższe jak mu postawisz
Wszystko zdrożało i konca tego nie widac. Prawie euro za puszke! heinekena? W sklepie oczywiscie.
U mnie w Plusie puszka Heinekena 1, 79.
Tyskie też w Plusie tylko innym, 1, 34.
A jaki macie VAT od piwa? U nas zdaje sie podchodzi pod zywnosc przetworzona, nie alkohol.
Ale to musialabym sprawdzic, bo ostatnio cos grzebali w systemie podatkowym w ramach walki z inflacją.
Ja też tego nie wiem, jak tu jest z tym. Ale, generalnie podrożały miejscowe piwa, te, które uchodziły za tanie. Tyskie podrożało o 2 lub 3 centy, ale miejscowe, do do 20 nawet.
W Niemczech podwyżki cen piw nie były tak duże.
Tu ceny wina prawie sie nie zmienily. Ale piwo to jednak technologia wymagajaca wiekszych nakladow jesli chodzi o zuzycie energii, przynajmniej tak mi sie wydaje.
A obawiam się, ze ten rok pod wzgledem zawirowan na rynku żywnościowym (ogolnie pojetym) bedzie jeszcze gorszy niz ubiegly.
Ogólnie, w Holandii, Niemczech i Belgii ceny przestały szaleć, a nawet nieco się obniżyły.
Tu jest podobnie, ale niestety sa grupy towarow, gdzie ciągle rosną.
Jeszcze wraca fala odbita gwaltowny skok cen energii.
Po zmianie systemu rozliczania i opodatkowania firm energetycznych spadły i to bardzo. Ale to co wczesnie zafakturowane? Tansze nie będzie.
To, że ceny nie szybują w kosmos? Prawo podaży i popytu. Oprócz podatkami operuje sie tez marżą. I omijaniem posrednikow, co bylo i jest zmorą hiszpanskiej gospodarki. W komunie by to nazwano spekulantami
No niby tak, ale umówmy się, mało kto zajada się truskawkami i lodami poza latem.
To zalezy, ale faktycznie sa inne owoce tez. A sezon na truskawki u mnie to tak od marca do maja.
Tyle, ze hodowane sa w wiekszosci gatunko albo przemyslowe, albo dobrze znoszace dlugi transport. W jednym i drugim przypadku dbałość o smak jest na szarym koncu.
Wiec tych z importu hiszpanskiego raczej bym nie polecala. Dekoracyjne sa, do deserów? - troche trzeba dosłodzić i zjesc sie dadza.
Na konfiture srednio, bo za duze na ogół. Pomijajac cene, ktrora w PL bywa zaporowa.
Zresztą tu też drogie w tym roku, 3,50 € za kilo jak zwykle bylo gora 2 w sezonie?
Truskawki z Hiszpanii już w lutym się pojawiają w sklepach, są one bezsmakowe. Na święta kupiłam truskawki niby tutejsze, ale wydaje mnie się , że w sklepie tylko etykietkę taką dali.
Klimat na Korsyce lagodny, pod folia truskawki wyrosna, podobnie ja te hiszpanskie, faktycznie pierwsze sa juz w lutym, ale ja je starannie ignoruje, bo oprócz odpowiedniej temperatury truskawka potrzebuje slonca, a tego w lutym jest malo.
Podonbie jest z pomidorami, dlatego uprawy tego owocu- warzywa zimą jest domena Wysp Kanaryjskich, gdzie blizej rownika, slonca wiecej i dzien dluzszy.
Ja się obrażam jedynie na ceny alkoholu. Ale i tak muszę kupować
Kup sobie porzadna aparaturę.
Choć w przypadku rektyfikacji jest problem - zapach bimbru ma podobna frakcje
To jeszcze nie widziałaś mnie zimą. Lody polane dobrą wódką na rozgrzewkę idealne!
U nas ceny piw europejskich są znacznie powyżej cen europejskich. Niezależnie od kraju pochodzenia (w Europie). Myślę, że 90% ceny to podatek, skoro piwo Estrella jest dostępne na Kubie w resortach all-in. A u nas teraz $3/puszkę.
Likier za słodki, w szczególności 43
Czysta lepsza bo czysta