Nie zmiecie cię tak od razu. Przez ponad trzydzieści lat mieszkałam przy lini kolejowej….wszystko drżało i się chwiało a dom jak stał tak stoi po dziś dzień .
Super. Juz rozwazalem ewakuacje
Daj na luz . Mój dom to wczesne lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku. Martw się lepiej czy w Twoim rejonie nie ma trzęsień ziemi.
9.09.2011 przeżyłam trzęsienie ziemi. W Niemczech . Trochę podrgało i bloki pobujał . Epicentrum było w Goch (4,4 w skali Richtera)a ja jakieś 50 km dalej w Wesel. Strach był jak mi główkę o ściankę poobijało.
W Goch? To przy samej Holandii. Byłem tam kilka razy.
Jeśli to wielka płyta to każda ściana lokalu jest ścianą nośną całej konstrukcji każdego budynku, są też i pomocnicze ale zabudowane nad każdym oknem czy drzwiami specjalnie wzmacniane strunobetonem. U mnie co 10 lat są kontrole rentgenem budowlanym, zespolenia ścian, i niekiedy są odkrywki / kucie w ścianach w konkretnych miejscach / i jest wydawana homologacja bezpieczeństwa dla użytkowania. Blok dalej uległ przełamaniu na pół po długości, bo teren to dawne błotka i część powojennego wysypiska śmieci. Kawalatek sufitu / dachu / ino se wpadło do mieszkania po 30 latach. Ja też czuje u siebie drgania - za płotem 50 m straż pożarna i droga krajowa 22. Taki klimat. Żuraw budowlany na wysokości 5 piętra, odchyla się od pionu około 40 cm co przeżyłem w wietrzny dzień