No tak, Ty “tudorka” jesteś. Ale, prawdę mówiąc, to te sprawy nie tylko ich specjalnością były.
Na temat ścięć, też mógłbym parę przykładów podać, co się tam działo.
Bullshit
Dokładnie.
Ależ doskonale wiem że nie tylko ich i nie tylko w średniowiecznej Anglii tak było
Taki żarcik
I tak mi się przypomniało ścięcie Margaret Pole…która potem została beatyfikowana…Nowy ,zestresowany kat,kilka uderzeń w ramiona…a ona okaleczona uciekała …matko, rzeźnia…
O tych sprawach to mógłbym tu do rana pisać, Nie tylko o dekapitacji głowy. Ale, mógbym, nie oznacza, że chciał bym.
W sumie …ja też,ale to nie znaczy że by mi się chciało
Historia ludzkości pokazuje, że bardzo urozmaicano egzekucje różnorakie. I, niestety, było to rozrywką dla ludzi. Nie wiem, ale dziś pewnie też dla wielu by było.
Tego sznura mogłem mieć kilometry, gdybym tylko chciał …
Chora tradycja jak i choinki w domu w drugiej połowie grudnia …
Wiem, wiem, jeśli chodzi o Ciebie, a właściwie o Twój zawód.
Ale Ty nie należysz do wierzących w zabobony.
Wiem… im brutalniej tym lepiej…
Tak.
Znam ten temacik wyśmienicie Birbanciku.
W połowie lat 70 byłem kierowcą karetki pogotowia, więc i ja tego sznurka mogłem mieć. Pamiętam pewną Wigilię, kiedy pojechaliśmy do samobójcy. Za późno, ale ostał się ino sznur…
Parę lat temu powiesił się mój sąsiad. W tym dawnym moim mieszkaniu, w Kerkrade. Też miałem okazję…
Hmmm…w sumie też mogłam mieć gdy mój kuzyn się powiesił no ale jednak chyba wolałabym krew ściętego
Byłem wiele razy na miejscu, gdzie dopiero co wisielec zdjęty ze sznura… Rodzina w strasznym szoku, płacz, tragedia, w powietrzu jakiś bardzo ponury klimat …
Trzeba być potworem albo kopniętym w dekiel, by w takich momentach myśleć o tym, by zabrać sznur. Nigdy tego nie robiłem.
Nie masz mentalności średniowiecznego plebejusza Krzyś
Po rewolucji francuskiej, robiono badania zgilotynowanych głów, czy jeszcze coś czują, widzą i słyszą. I jak długo? Materiału do tych badań mieli nadmiar…
Ogarnęli gilotynke to ciekawi byli…