Idzie luty podkuj buty Podkuliście?
W marcu jak w garncu?
Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata?
Od św. Anki zimne wieczory i ranki… (a za oknem ponad 30!!!).
Z lutym faktycznie,dzieje sie cos glupiego.Ale marzec i kwiecien raczej bez zmian.Oczywiscie zima w Anglii,nawet w tym roku,to cos diametralnie roznego od tej w Polsce.
“W lipcu upały - styczeń mroźny cały”. Już od kilku lat nieaktualne!
“Gdy w dni sierpnia spieka wszędzie, wtedy długa zima będzie”. Czyżby?
“Kiedy luty pofolguje, marzec zimę zreperuje”. Zdezaktualizowało się!
Ha ha ha
@elsie Ty się nie “chachaj” tylko płacz To ocieplenie klimatu nie wróży nic dobrego dla naszych wnucząt. Gratulacje (spóźnione ale szczere) z okazji zostania Babcią. Chociaż tak naprawdę to nie jesteś Babcią - masz Wnuka. Babcią to ja zostałam 27 lutego - urodziła mi się (synowa tego dzieła dokonała) WNUCZKA ! I co Ty na to?
Zostana, jak wiele przyslow i powiedzen.
Luty w staropolskim to bardzo mrozny, a kto dzis jeszcze pamięta, ze buty się podkuwalo, bo podeszwy byly ze skory, ktora sie szybko scierala, no i gladka, wiec slisko. Na pomysl to juz starozytni wpadli. Dzis metode stosuje sie w obuwiu bardzo specjalistycznym. Zastapiono to podeszwami profilowanymi z tworzyw sztucznych lub gumy.
O tym zdecyduje Greta oraz Greenpeace.
Hmmm…, wolałabym. Ale czy to wina tego malutkiego chłopaczka???
Ani Jego ani mojego “starszego” wnusia- ani tym bardziej tej mojej Malutkiej
Biedne te chłopaczki…
“Obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg” - to powiedzenie nabiera zupełnie innego znaczenia.
Myślę, że nie tyle się zmieniają-teraz raczej się już nie dorabia ani tym bardziej nie przerabia przysłów, podobną rolę pełnią raczej memy i cytaty z niektórych “osobistości” zarówno realnych, jak i stworzonych przez popkulturę -co raczej całkowicie wyjdą z użycia (te przysłowia) i to już się dzieje.
Swoją drogą, to za te kilkadziesiąt lat, o ile nic się nie zmieni, będziemy je wspominać (jak jeszcze tego dożyjemy, a nie np. umrzemy z głodu/z powodu jakichś wojen domowych/o tereny zdatne do zamieszkania/na jakąś nową chorobę X razy groźniejszą od tego całego koronawirusa) raczej z tęsknotą
Zresztą nie jest Wam już przykro np., że Wasze dzieci/wnuki śnieg zobaczą już najwyżej na obrazkach i będą pytały, czy za Waszych czasów naprawdę bywała temperatura poniżej zera?
“Przykro” to mi jest gdy widze ze cala obecna generacja NIC nie widzi i na nic nie patrzy,poza smartfonem.
Przykro mi bylo gdy musialem tlumaczyc córce,co to jest kwaśne mleko…
Gdy wakacje w Polsce są droższe niz w Grecji.
Gdy zamyka sie kina lub wycina jak jakis opętany debil,drzewa bez przyczyny…
Przykro mi sie robi gdy otrzymuje"ilustrowaną instrukcje mycia rąk",co jest dowodem na kretynienie w oczach…
Ale temperature ponizej zera mialem tutaj dwa dni temu.
Z wyżej wymienionych powodów też
Ja temperaturę poniżej 0 w Polsce od co najmniej 2 lat spotykałam najwyżej wcześnie rano, “mroźne dni” już się nie zdarzały. A śnieg szybciej się topi niż sypie. Jakiś czas temu siostra mnie pytała, czy jak byłam w jej wieku, to naprawdę mogłam w zimie robić pod szkołą bitwy na śnieżki.
Ja, że tak i robiliśmy je czasem.
A ona, że myślała, że już od dawna nie spada tak dużo śniegu, żeby można było z niego zrobić bitwę na śnieżki bez zbierania tego śniegu po całym podwórku.
A instrukcja mycja rąk moim zdaniem jest obrazkowa po to, żeby mogło ją zrozumieć też małe dziecko lub obcokrajowiec bez nieprzejrzystości pokroju pisania w kilku językach. Bardziej przykre jest to, że w ogóle dorośli ludzie potrzebują instrukcji mycia rąk i że był potrzebny jakiś nowy wirus, żeby zaczęli to robić.
No wlasnie to mam na mysli.Przeciez do pracy nie przychodza dzieci!Ta instrukcja,jesli w ogóle,powinna pojawic sie w przedszkolu.
Snieg trzyma sie w gorach.Ostatnie zimowe igrzyska tak daly popalic europejczykom ze nie byli zdolni czasem,udzielac wywiadow.
Ale faktycznie,zima jesli juz jest,nie zaczyna sie w grudniu,jak za moich czasow.Sanek nie uzywalem od konca lat 90-tych…
W lutym,rok temu,bylo w Anglii,ok.5-6 dni z temperatura ok.16-18 stopni.To z pewnoscią nie jest normalne.
A był w zeszłym roku?
Podobno mam bogatą wyobraźnię. Ale nie wpadłabym na pomysł pisania instrukcji dotyczącej mycia rąk…
A pamiętasz lepienie bałwana???
Rzadko sie w to bawilem.Jeszcze w latach 90-tych,ulepilismy balwana w naszej knajpie przy Moscie Teatralnym w Poznaniu.mial szalik Lecha i wielki kufel piwa pod bokiem.Stal prawie dwa dni.