powierzyć specjalistycznej firmie wypuszczanie kilku metrowej średnicy balonów na uwięzi, lub dmuchanego pierścienia kilkudziesięcio metrowej średnicy, z napisem, czego dotyczy protest?
Trzeba by uzyskac na to zgode Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, a to trwa i kosztuje
Kosztowałoby niewiele w stosunku do strat z tych blokad.
Przeciez w kapitalizmie zysk nie istnieje? To skad pomysl, ze istnieją koszty?
Kolego, pomysł utopijny - najpierw protestujacy musieliby wiedzieć dokładnie czego chcą
Koszty łatwo wyliczać, a zysków nie da się wyprowadzić, bo koszty w całości są inwestycjami.
Czego chcą, to nie wiedzą najwięksi profesorowie razem z papieżami… W zasadzie, to wszyscy chcieliby wyjmować z biznesów więcej, niż do nich wkładają, ale to tak się nie da…
Niech dobry Bozia da Ci zdrowie, bo na rozum za późno.
Zmniejsz ludzkość z 8 mld do 8 współpracujących lub rywalizujących osób, i uzyskaj jakiekolwiek zyski. Czyim kosztem je uzyskasz, “mądra”?
Balony to ruscy i koreańscy z północy wypuszczają.
Japończycy w czasie II wojny też…
Ale większość nie przetrwala podróży nad Pacyfikiem, trochę zaobserwowano na Hawajach, do kontynentu dolecialy nieliczne, nie czyniąc wiekszej szkody.
To co proponujesz, to nadaje się na hapening, nawet to jest ciekawy pomysł. Ale, jako protest by się nie spełnił, ponieważ, jako, iż nieszkodliwy, ci do których ten protest był skierowany by go olali. Fruwały by sobie te baloniki, gawiedź by się cieszyła i tyle. Protest wtedy bywa skuteczny, gdy zaboli.
Też
Ale sprawdza się upierdliwość.
To samo miejsce i czas? I nagle sie okazuje, ze jak tego protestu zabraknie to krewa?