Teoria wzglednosci Einsteina dowiodla dylatacje czasu.
Obserwatorowi poruszajacemu sie szybciej czas plynie wolniej.
Totez tak jak w paradoksie blizniat, jesli jeden wsiadlby w bardzo szybka rakiete i wrocil po 30 latach to mialby 50 lat a jego brat np. 70. Doslownie.
Serio.
Gdyby osiagnac predkosc bodajze 97% predkosci swiatla czas plynalby 2 krotnie wolniej. Przy 99% iles 100 krotnie wolniej.
Az w koncu dalsze dodawanie energii w celu zwiekszania przyspieszenia jednak przestalo by skutkoeac wyzszym przyspieszeniem i energia zamienialaby sie w mase gdyz niemozliwe jest uzyskanie predkosci wyzszej od predkosci swiatla. Twoja masa by rosla az zaczalbys zakrzyeiac czasoprzestrzrn i przycisgac inne cisla np. meteoryty by na ciebie spadaly. E koncu stalbys sie czarna dziura. Swiatlo ma zerowa mase i czas dla swiatla stoi w miejscu. Swiatlo sie nie starzeje. Gdyby osiagnac te predkosc to przestaloby sie istniec.
Jednak zwolniony czas nie oznacza ze w tej rakiecie zylbys dluzej. Wszystko byloby dla Ciebie takie samo tylko obserwatorzy z ukladu incijarnego, nieporuszajacego sie tak szybko lub na planecie o mniejszej gestosci widzieliby cie spowolnionego. A ty widzialbys ich jak na przyspieszonym filmie.
Gestosc planety tez wplywa na czas, im wyzsza tym czas plynie wolniej dla obserwatora.
Mozliwe jest wiec przewiniecie zycia na ziemi. Wsiadasz w rakiete i przewijasz ziemie o 400 lat do przodu. Ostrzegam tylko ze nie da sie wrocic spowrotem!
Kolejna ciekawostak ze im szybciej zasuwasz tym odleglosci sie skracaja.
Kolejna ciekawostka jest taka ze swiat nie rosnie tylko jskby sie rosciaga, zwiekszaja sie ciagle odleglosci miedzy krancem swiata i jego elementami.
to zaszczyt być nazwany płaskoziemcem głosząc dzieła Einsteina. Ówcześni fizycy dopiero musieli mieć Eisteina za płaskoziemcę gdy zburzył fizykę klasyczną.
O względności czasu świadczy miłość, bo ten sam czas spędzony z ukochaną osobą płynie prędko, mija błyskawicznie, natomiast z dala od tej osoby wlecze się jak stary schorowany żółw…