Ja dziś dostałam „prośbę o opinię”. Powiedziałam żem nie kompetentna w temacie… masakra…
1 polubienie
tak, ale moze nie tyle w malzenstwie co w bardziej skomplikowanej sprawie. raczej jako wsparcie psychologiczne, bo w gre wchodzil pierwszy maz, dziecko i adopcja.
najwiecej akceptacji potrzebowal dzieciak, ktory nie znal innego ojca niz adoptowany. a genetyczny tatus to wiecej swiat w kratke oglada niz bez kratek. ale upierdliwy. rodzina zyje w zgodzie i harmonii, on ma zakaz zblizania sie na poltora kilometra.
2 polubienia
Nie bo bywam stronniczy
3 polubienia
Nie, bom ja to się nawet na Związek Radziecki ledwie załapał xd
3 polubienia