Czy znajomi prosili Was kiedykolwiek o mediacje w ich małżeństwie?

Ja dziś dostałam „prośbę o opinię”. Powiedziałam żem nie kompetentna w temacie… masakra…

1 polubienie

tak, ale moze nie tyle w malzenstwie co w bardziej skomplikowanej sprawie. raczej jako wsparcie psychologiczne, bo w gre wchodzil pierwszy maz, dziecko i adopcja.
najwiecej akceptacji potrzebowal dzieciak, ktory nie znal innego ojca niz adoptowany. a genetyczny tatus to wiecej swiat w kratke oglada niz bez kratek. ale upierdliwy. rodzina zyje w zgodzie i harmonii, on ma zakaz zblizania sie na poltora kilometra.

2 polubienia

Nie bo bywam stronniczy

3 polubienia

Nie, bom ja to się nawet na Związek Radziecki ledwie załapał xd

3 polubienia