Fakt, że coś tam można wyrzeźbić w mieszkaniu ale ja się zadaję z fanatykami. Odległość od źródła dźwięku. Kable z czegoś tam, które nie mogą leżeć po prostu na podłodze. Głośniki ustawiane na specjalnych nóżkach. Ja się dziwię, że pozwalają tam oddychać bo wilgotność powietrza też nie jest bez znaczenia.
Słuchanie . Czytanie było kiedyś dzisiaj tak jak kiedyś pochłaniałam książki papierowe tak dzisiaj pochłaniam te z audioteki. Uwielbiam siedzieć sobie w ciszy i spokoju i wsłuchiwać się … I powiem jedno , dobry lektor to podstawa.
Przy tej metodzie po 10 minutach juz śpię…
Jak już coś mnie interesuje to wolę to nie ma znaczenia czy to czytam czy słucham. Byle w ciszy
Przepraszam, że się wtrącam ale kiedy słuchasz to już nie jest cicho.
Kolega @Devil bardzo wsłuchiwać się lubi w charakterystyczny odgłos delikatnego bulgotu, jaki wydaje procentowa substancja przelewana z butelki do szklanego naczynia. Choć i z garści się też napije, gdy naczyń brak.
W pierwszym odruchu - czytać. A potem przypomniałam sobie dawne w lecie z radiem słuchane " xxx - powieśc we fragmentach", czytane przepięknym językiem, przez najlepszych aktorów. Tak że - wybieram czytanie, a słuchanie tylko w najlepszym wykonaniu.
to o literaturze pięknej
co innego - jakieśc edukacyjnej, szkoleniowej. Tu zdecydowanie wolę czytać, gdyż zrobię to szybciej i skuteczniej niż trwa występ pani lub pana w tzw. webinarze.
Właśnie podobne wrażenie miałem, z czytanymi książkami, co jeśli są to artyści, którzy czytają czy wręcz odgrywają przeczytany tekst. Jest to coś nieocenionego. Wtedy własne czytanie na sucho można spokojnie włożyć do szuflady.
Jakieś przefermentowane pole uprawne gdzieś w południowycgh krajach… ?
Tylko i wyłącznie czytać. Właśnie minutkę temu skończyłam czytać “Pejzaż w kolorze sepii”.
Dlatego, właśnie wspomniałem o czytanych książkach przez słynnych aktorów dawniej w radiu, Już od dziecka ich słuchałem.
Pamiętam kiedyś w Lato z Radiem, leciały codziennie fragmenty czytanych książek, co to były za lata. Czarnoksiężnik z Archipelagu wtedy wymiatał. Każdy dzień miałem wówczas zarezerwowany czas odsłuchu.
No ale chyba 99% audiobooków jest czytane przez znanych aktorów.
Nie zaprzeczam ponieważ słuchałem tylko tego od Jakuba i, przyznać muszę, że lektor robi zayebistą robotę. Naprawdę, dobrze tego mi się słuchało.
Ale, ja np, mam w pamięci czytającego Holoubka. Albo Irenę Kwiatkowską, czytającą o francuskim Mikołajku. Nawet moi rodzice czekali na to.
Przez caly czas zastanawialem sie,jak bedzie wyglądał film…Takie moje zboczenie…I w ogole,trudna sprawa…
Takich to mogliby zatrudnicteraz jako lektorow przy filmach czy serialach. Bo ciezko sluchac.
@collins02 , Ty piszesz ogólnie czy konkretnie o tym tytule, który napisałam?
Jest dwóch lektorów czytających Jakuba i obydwóch zarąbistych zarówno Kowalik jak i Pawlak . Wiem co to piszę jedni z moich ulubionych. Bo uwielbiany przeze mnie i jedyny w swoim rodzaju to Filip Kosior .
Nie pamiętam którego słuchałem, ale podobało się mnie.
To tylko tak wygląda.Kabel nie żmija,pozostają tylko względy estetyczne.
Pewne odległosci to nawet na rozsądek…
Prawdopodobnie jest tez kwestia przyzwyczajenia.