Wizjonerem śmiało go można nazwać.
Kilka lat temu udzielił wywiadu, w którym zapytano go, czemu nie kontynuuje przygód Dudiego. Było to jeszcze za PO. A on odpowiedział, że nie musi, bo ten stary Dudi pojawi się w niedługo w Polsce w odnowionej postaci i da o sobie znać.
A ja mam również nieodparte wrażenie, że i rodzina Poszepszyńskich z “60 minut na godzinę” też odżyła od kilku lat.
Mialem kiedys przyklejone do wewnetrznej strony szafki,kilka rysunkow,nie pamietam z czego.Chyba ze Szpilek.
Znacznie to bylo ciekawsze niz Filutek Lengrena z Przekroju.
Ogólnie rysownikow-plakacistów mielismy wtedy wręcz elitarnych,co widac na plakatach filmowych i na okładkach płyt jazzowych.
Zgadza się. To byli mistrzowie plakatów z najwyższej półki światowej i świat to doceniał. A cenzurę doprowadzali do łez. Byli niejako dumą narodową, dziś naród nie wiedziałby co chodzi na ich dziełach. Niestety.
@collins02 To było w Szpilkach, głównie, które nie schodziły z wysokiego c satyry w odróżnieniu od Karuzeli. W Szpilkach satyra przeinteligentnie robiła cenzurę w bambuko, a siermiężna Karuzela piętnowała bumelanta, bikiniarzy, a później hippiesów oraz rewizjonizm w RFN i USA z ogólnoświatowym imperializmem. W Szpilkach tworzyli artyści, w Karuzeli rzemiechy na zlecenie przewodniej siły narodu i sojuszu robotniczo - chłopskiego z centrum w PZPR.
Pamietam.Karuzela bylaby dzisiaj idealnym narzedziem obecnej wladzy.Przedruki z radzieckiego Krokodyla i temu podobne…Paru moich kolegow z podstawowki to oglądało.
My,czyli nas 4-5 w tymże czasie,wolelismy Szpilki,choć nie bylo to jakies szalenstwo.Z gazet,procz Przegladu Sportowego,regularnie kupowalem tylko Magazyn Muzyczny"JAZZ"
Ze sportowych gazet na bardzo wysokim dziennikarskim poziomie był tygodnik; Sportowiec.
Również miesięcznik Boks prezentował się bardzo dobrze, Było to jedyne żródło, z którego można było się dowiedzieć, co dzieje się w boksie zawodowym. W innych publikatorach sport zawodowy nie istniał. Albo to był ideowo potępiany, jako kapitalistyczny wymysł wyzyskiwaczy.